Prezydent Andrzej Duda. Fot. PAP/Leszek Szymański
Prezydent Andrzej Duda. Fot. PAP/Leszek Szymański

Andrzej Duda o słynnym zdjęciu z Trumpem: "Nie siedziałem na złotym tronie"

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 50

- Jak ktoś woli się skupiać na tym, że nie siedziałem na złotym tronie, to trudno. Obiecywałem prezydenturę skuteczną, nie celebrującą - tłumaczy się Andrzej Duda z kontrowersyjnego zdjęcia, jakie zamieścił na swoim profilu Donald Trump z okazji wizyty polskiego prezydenta w Białym Domu. W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" opowiedział również o kulisach rozmowy z Donaldem Tuskiem.

Zdjęcie z Trumpem

Andrzej Duda zdaje sobie sprawę, że fotografia, na której uwieczniono go w pozycji stojącej przy podpisywaniu polsko-amerykańskiego porozumienia, nie wypadła zbyt korzystnie. Donald Trump w tej samej chwili siedział. Prezydent zapewnia jednak, że najważniejsze znaczenie mają postanowienia dokumentu, a nie otoczka. Rozmowa z amerykańskim przywódcą była "mocna, szczera, konkretna (...) a potem puentująca to deklaracja".


Spotkanie Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa w Białym Domu. Z czym wróci polski prezydent?

- Każdy bierze po egzemplarzu i działamy dalej. Liczyła się dla nas siła tego dokumentu, potwierdzenie strategicznego sojuszu w nowych okolicznościach. Przecież˙ świat po tych 10 latach jest inny. Donald Trump – jak może – unika niepotrzebnej celebry, dąży do pozytywnego domykania spraw. Ja tez˙. I tak to zbudowaliśmy, tak miało być - stwierdził Andrzej Duda w wywiadzie dla "Sieci".

- Cel osiągnąłem. Jak ktoś woli się skupiać się na tym, że nie siedziałem na złotym tronie, to trudno - zaznaczył prezydent. - Obiecywałem Polakom prezydenturę skuteczna, a nie celebrującą. Słowa dotrzymuję - dodał. Z relacji Andrzeja Dudy wynika, że rozmowa z Trumpem w Białym Domu była na tyle ważna, iż "znacząco" się przedłużyła.

- Zależało nam, by nie był to pusty dokument, by był tam podpis i prezydenta Rzeczypospolitej, i prezydenta USA, by to miało tę moc osobistego stempla, osobistej decyzji, która dla Donalda Trumpa, w przeszłości dynamicznego biznesmena, jest bardzo ważna - powiedział.

Fort Trump - ile mają kosztować stałe bazy amerykańskie w Polsce? Kulisy negocjacji

Według Andrzeja Dudy, to, co różni podpisany przez niego i amerykańskiego odpowiednika dokument od tego z 2008 roku, to nie tylko szczebel, na jakim zapadły konkretne ustalenia. - Zaraz potem się okazało, że jednak nie będziemy mieć tarczy antyrakietowej w Polsce. Takiego błędu popełnić nie chciałem. I nie popełniłem - podkreślił.

Znajomość prezydenta Dudy z Tuskiem

Prezydent Duda opowiedział tygodnikowi "Sieci" o tym, jak przyłapano go na rozmowie z Donaldem Tuskiem podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Obserwatorzy polityki zwrócili uwagę, że panowie o czymś dyskutowali, byli w doskonałych humorach, a rozmowa przebiegała w radosnej atmosferze.

Andrzej Duda i Donald Tusk rozbawieni na sesji ONZ. O czym rozmawiali?

- Obok siedział przedstawiciel Nepalu, przedstawiłem się, przywitałem. Wtedy wszedł pan przewodniczący Donald Tusk. Przywitałem się. Nie było dla niego krzesła, chwilę stał, a potem usiadł trochę dalej. Po czym przedstawiciel Nepalu poszedł wygłaszać przemówienie, a pani z obsługi poprosiła pana przewodniczącego Tuska, by usiadł na zwolnionym miejscu. Czyli obok mnie - przywołuje scenkę z Tuskiem prezydent.

- A to nie była żadna demonstracja ani ze strony przewodniczącego Tuska, ani mojej. Mamy inne poglądy, różnimy się bardzo poważnie, ale jesteśmy z jednego kraju, na międzynarodowym gruncie. Mieliśmy udawać, że się nie znamy? Zamieniliśmy kilka zdań, rozmowa była grzecznościowa, całkowicie prywatna. I taką niech pozostanie - odpowiedział na krytykę Andrzej Duda. Prezydent zaprzeczył, by omawiał z Tuskiem temat wyborów prezydenckich. Konkretów nie chciał jednak zdradzić, bowiem była to rozmowa prywatna.

Źródło: "Sieci"

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka