Agata Kornhauser-Duda. Fot. prezydent.pl/Grzegorz Jakubowski
Agata Kornhauser-Duda. Fot. prezydent.pl/Grzegorz Jakubowski

Pensja dla Agaty Dudy i pierwszych dam? Jest projekt, popiera go poseł PO

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 108

Sejm zamierza wreszcie uregulować status małżonki prezydenta. Pierwsza dama nie może liczyć nie tylko na uposażenie - państwo nie opłaca jej składek ZUS. W tej sprawie panuje zgoda między PiS a PO: trzeba coś zmienić. 

Marszałka Marka Kuchcińskiego do zajęcia się tematem pensji dla prezydentowych już w tej kadencji namawia poseł PO, Sławomir Piechota. To szef sejmowej Komisji do Spraw Petycji. - W przyszłym tygodniu chcę rozmawiać z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim na temat statusu pierwszej damy - stwierdził. 

Piechota jest zwolennikiem natychmiastowego rozwiązania, które pozwoliłoby Agacie Kornhauser-Dudzie na pobieranie wynagrodzenia. Projekt wypłacania pensji pierwszym damom miałby dotyczyć również żon byłych prezydentów. Zwolennicy uposażeń dla pierwszych dam wskazują, że rezygnują one z dotychczasowej pracy, czasem i na 10 lat, a w tym okresie nie mogą liczyć nawet na opłacenie składek społecznych do ZUS przez państwo. W efekcie prezydentowe tracą staż emerytalny. Składki Agaty Kornhauser-Dudy opłaca prezydent Andrzej Duda, który co miesiąc przelewa ZUS ponad 1100 złotych. - Do 10 każdego miesiąca odprowadzam mojej żonie z mojego wynagrodzenia składkę na ZUS - przyznawał prezydent w "Super Expressie". 

Aleksander Kwaśniewski po latach wspominał: - Największą niesprawiedliwością i symbolem nierówności płacowej jest to, że pierwsza dama pomimo tego, że jest kobietą pracującą i sprawuje funkcję publiczną, nie ma prawa do własnego wynagrodzenia. Zwolennikiem uposażeń dla żon prezydentów był Bronisław Komorowski, który niedawno apelował o to, aby dać im etat. 

- Okres prezydentury mojego męża to był czas, kiedy najintensywniej pracowałam. A żadne składki w tym czasie nie były odprowadzane. Ten czas przynajmniej powinien się liczyć jako okres składkowy, do emerytury. I to jest minimum - mówiła Anna Komorowska w Radiu Zet. 

PiS w 2016 roku było blisko przegłosowania projektu, który wprowadziłby pensję w wysokości 13 tys. złotych dla pierwszych dam. Ostatecznie, pomysł został zarzucony, bowiem część posłów chciało podnieść swoje uposażenia. Sprawa pensji dla prezydentowych została podniesiona w petycji stowarzyszenia Polski Instytut Praw Głuchych do szefa rządu. W piśmie organizacja argumentuje, że pierwsze damy są traktowane niesprawiedliwie i dyskryminująco przez państwo. 

Na Twitterze pojawiły się pierwsze reakcje w związku z pomysłem uposażeń dla żony prezydentów:






Źródło: "Rzeczpospolita"

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka