W tym momencie kilka tysięcy osób zgłosiło się już do pomocy przy przeprowadzaniu egzaminów gimnazjalnych - poinformowała minister edukacji narodowej Anna Zalewska.
Zalewska powiedziała w radiowej Jedynce, że "szanując wolę strajkujących do tego, by strajkować", rząd zmienił rozporządzenia w sprawie organizacji egzaminów zewnętrznych (egzaminu ósmoklasisty, egzaminu gimnazjalnego i matur). Dają one możliwość powołania do zespołu nadzorującego przebieg egzaminów nauczyciela z innej szkoły, a także osoby mającej kwalifikacje pedagogiczne.
Zapytana o to, ile osób zgłosiło się w tym momencie do pomocy przy egzaminie gimnazjalnym, Zalewska odpowiedziała, że jest to "kilka tysięcy osób". Dodała przy tym, że wciąż można zgłaszać gotowość do pomocy przy przeprowadzaniu egzaminów. - Zapraszamy dzisiaj do godz. 24 wszystkich nauczycieli z przygotowaniem pedagogicznym do tego, by na wszelki wypadek zgłosili się do kuratorium - powiedziała.
Minister edukacji dodała, że "wierzy głęboko" w to, że egzaminy uda się przeprowadzić. - Mamy sygnały dobre, tzn. że dyrektorzy nawet w szkołach, w których odbywa się strajk, jednak organizują się w taki sposób, żeby egzaminy się odbyły - poinformowała.
Dzisiaj do godz. 24 nauczyciele z przygotowaniem pedagogicznym, którzy chcą pomóc przy egzaminach mogą zgłaszać się do kuratorium.
Prezydent do nauczycieli: proszę, żeby młodzież mogła spokojnie odbyć egzaminy
Proszę, pozwólcie, żeby młodzież mogła spokojnie odbyć egzaminy - zaapelował do strajkujących nauczycieli prezydent Andrzej Duda. Zaznaczył jednocześnie, że nauczyciele powinni być godnie wynagradzani i mają prawo tego oczekiwać.
Prezydent wezwał też nauczycieli, żeby w związku z rozpoczynającymi się w środę egzaminami gimnazjalnymi ze zrozumieniem podeszli do sytuacji dzieci i rodziców, którzy bardzo to przeżywają.
Proszę wszystkich nauczycieli, moich rodaków, żeby młodzież mogła spokojnie te egzaminy odbyć, pozwólcie im państwo spokojnie te egzaminy odbyć; potem będziemy dalej dyskutowali, będziecie najwyżej kontynuowali strajk, ja nie mówię, że nie - ja tylko proszę, żeby młodzież mogła spokojnie ten trudny dla niej moment przejść i żeby rodzice też mogli spokojnie ten trudny dla nich moment przejść - zaapelował Duda.

Strajk nauczycieli
Wtorek jest drugim dniem bezterminowego strajku nauczycieli. Strajkujący przychodzą do pracy: do szkół i przedszkoli, ale nie wykonują żadnych czynności związanych z zawodem czy z opieką nad dziećmi.
W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej "Solidarności", m.in. z województw: wielkopolskiego, pomorskiego, śląskiego, dolnośląskiego, warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego. Według ZNP w strajku biorą też udział nauczyciele niezrzeszeni w żadnym ze związków.
Wiceminister edukacji narodowej Maciej Kopeć poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej, że z danych przekazanych przez kuratoria do godz. 12 wynika, że do strajku przystąpiło 48,5 proc. szkół i placówek. Zaznaczył, że odsetek ten dotyczy tylko szkół i przedszkoli publicznych prowadzonych przez samorządy.
ZNP i FZZ w styczniu rozpoczęły procedury sporu zbiorowego. W ich ramach przeprowadziły w marcu referenda strajkowe. Według ZNP z informacji zgromadzonych do czwartku rano wynika, że w strajku zamierzało wziąć udział 79,725 proc. ogółu szkół i przedszkoli w całym kraju, czyli 15 576 szkół, przedszkoli, placówek oświatowych i zespołów szkół.
KJ
Zobacz galerię zdjęć:
Strajk nauczycieli.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo