Nauczyciele z Zespołu Szkolno Przedszkolnego z Wysokiej koło Wrocławia postanowili przebić strajkujących tekstem piosenki. Pracownicy oświaty śpiewają o...prąciu.
W nagraniu nauczycieli przedszkola nie zabrakło odniesień do 500 plus oraz dopłat unijnych dla rolników za hodowlę krów i kur.- 500 Plus się obławiają, nauczyciel się nie liczy, krowy, świnie dziś w stolicy. Dwa tysiące na mym koncie, to jak strzał z pioruna w prącie. Studia to w tych czasach kupa wielka. Kaczki, kury rządzą Polską. Sprzymierzeńcem twoim krowa, więc nauczę ją rapować, krowa muczy mleko daje - słyszymy w piosence.
Filmik trafił na Youtube, a większość komentarzy pod adresem nauczycieli przedszkola jest...miażdżąca. - Jeśli taki jest poziom dzisiejszych nauczycieli, to jestem w szoku. W moich latach, kiedy się uczyłem 80-90, zdarzał się jeden na wszystkich dziwak, ale teraz to już nie tylko dziwacy ale infantylność i umysłowe - napisał Robert Dobrowolski.
"Pożywka dla przeciwników strajku"
- Z poważnego protestu robicie festyn. I to by nawet uszło gdyby nie refren... przecież nietrudno było przewidzieć, że nikt nie skupi się na treści zwrotek, za to słowo z refrenu będzie pożywką dla przeciwników strajku. To co zrobiliście jest głupie i nieodpowiedzialne. Strzał w kolano :( - zauważył Paweł Zientarski.
- Piękna nowa szkoła, czego nie można powiedzieć o tych... To straszne, że oni uczą dzieci - uważa Marek Mazur.
Twórczość pracowników przedszkola przykuła uwagę również internautów na Twitterze:
Kolejny protest song na poziomie pijackich przyśpiewek spod budy z piwem
"Dwa tysiące na mym koncie to jak strzał z pioruna w prącie". Kolejny protest song na poziomie pijackich przyśpiewek spod budy z piwem. Ci ludzie domagają się szacunku? Serio? - pytał publicysta Łukasz Warzecha.
- Jeszcze raz niech ktoś porówna tę żenadę do protestów i piosenek z lat 80-tych. Uczniowie i rodzice mają mieć do tych ludzi szacunek? Im powinno się obniżyć pensje, a nie dać podwyżki - ostro zrecenzował teledysk Marcin Dobski.
Strajk szkolny trwa już 10. dzień. W środę przeprowadzono egzamin ósmoklasisty z języków obcych. Nadal istnieje poważne zagrożenie, że matury się nie odbędą. Nie tylko ze względu na braki kadrowe w komisjach egzaminacyjnych, ale przede wszystkim z powodu niewystawienia ocen uczniom. Nauczyciele w ten sposób chcą zaprotestować ws. płac. Brak promocji dla uczniów to tym samym uniemożliwienie przystąpienia do egzaminu maturalnego.
Z kolei małopolska kurator oświaty, Barbara Nowak, twierdzi, że zwołanie rad pedagogicznych jest obowiązkiem dyrektorów - nawet w czasie strajku szkolnego.
Matury muszą się odbyć
- Dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych mają obowiązek, zgodnie z ustawą Prawo oświatowe, zwołać rady pedagogiczne w celu klasyfikacji uczniów i dopuszczenia ich do matury. Nie zwalnia ich z tego obowiązku okoliczność strajkowania przez część nauczycieli. Jakkolwiek zgodnie z art. 73 ust. 1 Prawa oświatowego uchwały rady pedagogicznej są podejmowane zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy jej członków, a podjęcie uchwały bez tego quorum jest niezgodne z tym przepisem, to należy mieć na uwadze następujące fakty - czytamy w liście Barbary Nowak, opublikowanym na portalu wpolityce.pl.
- Po pierwsze, dyrektor szkoły musi prawidłowo ustalić, kto w czasie odbywania rady pedagogicznej jest jej członkiem i na tej podstawie ustalić liczbę będącą punktem odniesienia do obliczenia wymaganego quorum. Po drugie, nawet w razie podjęcia uchwały dotkniętej tego typu uchybieniem proceduralnym, ustawa Prawo oświatowe nie przewiduje procedury jej unieważnienia. Jedyną drogą, przewidzianą w Prawie oświatowym, w razie podjęcia uchwały rady pedagogicznej niezgodnie z prawem, jest możliwość jej uchylenia przez organ sprawujący nadzór pedagogiczny (kuratora oświaty). W ewentualnym postępowaniu w sprawie uchylenia uchwały, której zarzuca się niezgodność z prawem, kurator bada każdą sprawę indywidualnie, waży doniosłość wskazywanych uchybień i ocenia, czy dana uchwała powinna być uchylona. Kurator oświaty stoi w tym zakresie na straży prawa oświatowego, które nie tylko reguluje szereg kwestii proceduralnych, ale przede wszystkim ma służyć realizacji konstytucyjnego prawa każdego Ucznia do nauki - zaznaczyła małopolska kurator oświaty.
Obowiązkiem konstytucyjnym władzy publicznej jest zapewnić obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia
Według Barbary Nowak, matury muszą się odbyć zgodnie z planem i wynika to wprost z konstytucji. - Obowiązkiem konstytucyjnym władzy publicznej jest zapewnić obywatelom powszechny i równy dostęp do wykształcenia. Matury w związku z tym muszą się odbyć, uczniowie muszą mieć zagwarantowaną możliwość zdania egzaminów i podjęcia dalszego kształcenia na wyższych uczelniach. Czy nie o to nam chodzi? Jak długo można igrać z emocjami uczniów?! Dość tego! Namawiam do odważnej obrony praw Ucznia. Państwo Polskie i jego urzędnicy muszą wreszcie stanąć po stronie tych, dla których system oświaty istnieje – po stronie Uczniów - apeluje kurator.
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo