Posiedzenie Rady Ministrów w KPRM. Fot. Flickr/premierrp
Posiedzenie Rady Ministrów w KPRM. Fot. Flickr/premierrp

Premier Morawiecki o rekonstrukcji rządu: To kwestia dwóch tygodni

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

Premier Morawiecki pytany o rekonstrukcję rządu stwierdził: "To kwestia dwóch tygodni". Jak zaznaczył: "Polacy zaufali nam i to bardzo mnie cieszy, bo to jest też pół miliona więcej niż Prawo i Sprawiedliwość otrzymało wcześniej, we wcześniejszych wyborach parlamentarnych i 900 tysięcy głosów więcej niż w wyborach samorządowych. Naprawdę jest się z czego cieszyć". 

Jest przepis, że w ciągu dwóch tygodni po ogłoszeniu wyników wyborów nowi europarlamentarzyści muszą pozbyć się swoich poprzednich funkcji, to zarysowuje perspektywę czasową - powiedział premier Mateusz Morawiecki odpowiadając na pytanie o termin rekonstrukcji rządu. 

Zgodnie z podanymi w poniedziałek przez PKW wynikami wyborów do Parlamentu Europejskiego, PiS uzyskało 45,38 proc. głosów, KE - 38,47 proc., Wiosna - 6,06 proc. PiS zdobyło 27 mandatów, Koalicja Europejska - 22, a Wiosna - 3. W ramach Koalicji mandaty w europarlamencie zdobyło 14 przedstawicieli PO, pięciu SLD i trzech PSL. 

Spośród ministrów mandaty europosłów uzyskali wicepremier Beata Szydło, szef MSWiA Joachim Brudziński, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, szefowa MEN Anna Zalewska, a także minister w KPRM Beata Kempa i rzecznik rządu Joanna Kopcińska. 

Premier pytany w poniedziałek TVP, czy „nie żal mu”, że część ministrów, którzy zdobyli w wyborach do PE mandaty europosłów odejdzie z rządu odpowiedział, że start w eurowyborach to był ich wybór. 

Premier Mateusz Morawiecki z żoną Iwoną i dziećmi, podczas głosowania w lokalu wyborczym w Szkole Podstawowej numer 205 w Warszawie
Premier Mateusz Morawiecki (C) z żoną Iwoną (3L) i dziećmi, podczas głosowania w lokalu wyborczym w Szkole Podstawowej numer 205 w Warszawie. Fot. PAP/Jakub Kamiński

– Rzeczywiście osiągnęli znakomity sukces, więc dojdzie do pewnych zmian w Radzie Ministrów – powiedział. 

– Jest przepis, że w ciągu dwóch tygodni po ogłoszeniu wyników wyborów nowi europarlamentarzyści muszą pozbyć się swoich poprzednich funkcji, więc to zarysowuje pewną perspektywę czasową – powiedział Morawiecki, pytany o termin rekonstrukcji rządu. 

Szef rządu zapytany o przemyślenia i szczegóły dotyczące rekonstrukcji Rady Ministrów powiedział, że nie ma jeszcze konkretnych propozycji kierownictwa PiS w tej sprawie. 

Premier zadowolony z frekwencji 

W rozmowie z TVP premier wyraził zadowolenie z frekwencji (45,68 proc.) w niedzielnych wyborów do Parlamentu Europejskiego.

– To była rewelacyjna frekwencja jak na wybory do europarlamentu, bo wcześniej nie przekroczyliśmy ani razu 25 procent, czyli co czwarty wyborca tylko chodził do tych wyborów. Teraz jest to blisko 50 proc. - 45 z haczykiem. I to rzeczywiście ten rekord świadczy o tym, że demokracja w Polsce ma się świetnie, że to święto demokracji, jak się nazywa wybory, sprawdziło się ze wszech miar – powiedział Morawiecki. 

Zwrócił ponadto uwagę na niższą, niż to bywało w przypadku wcześniejszych wyborów, liczbę głosów nieważnych. – Proszę przypomnieć sobie wybory samorządowe w 2014 roku, to włos się na głowie jeżył, ile wtedy było tych nieważnych głosów. Spuśćmy zasłonę miłosierdzia nad tamtymi wyborami – powiedział premier. 

Według niego do małej liczby głosów nieważnych (niespełna 1 procenta) przyczyniło się wprowadzenie przeźroczystych urn wyborczych, rzetelność liczenia głosów oraz zachęcanie do tego, żeby w komisjach wyborczych byli "różni mężowie zaufania". 

Premier został też zapytany o plany PiS do wyborów parlamentarnych. Powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość "od razu przystąpiło o walkę o serce i umysły wyborców na jesieni". – Wprawdzie cieszymy się bardzo z tego rezultatu, bo to jest historyczny rekord – powiedział Morawiecki. 

Dodał, że rezultat PiS w niedzielnych eurowyborach 45,38 proc. to "najwyższy wynik jakiejkolwiek partii w jakichkolwiek wyborach od 1989 roku". – Wyraźnie Polacy zaufali nam i to bardzo mnie cieszy, bo to jest też pół miliona więcej niż Prawo i Sprawiedliwość otrzymało wcześniej, we wcześniejszych wyborach parlamentarnych i 900 tysięcy głosów więcej niż w wyborach samorządowych. Naprawdę jest się z czego cieszyć – podkreślił szef rządu. 

Zaznaczył jednak, że niedzielny wynik traktuje jako "ogromne zobowiązanie do pracy na przyszłość, do pracy na rzecz różnych grup, które do tej pory nie mogły tak czerpać z owoców wzrostu gospodarczego".

Morawiecki: Mamy silniejszy mandat w sporach z Komisją Europejską

Wynik wyborczy PiS daje polskiemu rządowi silniejszy mandat w sporach z Komisją Europejską - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że europosłowie PiS będą skutecznie realizować interesy Polski w Brukseli.

Premier był pytany w TVP o ocenę zwycięstwa w polskich eurowyborach obozu Zjednoczonej Prawicy oraz frekwencję tych wyborów, która wyniosła 45,68 proc. – To jest bardzo ważny sygnał dla Europy – odpowiedział Morawiecki.

– W niektórych wielkich krajach europejskich zwyciężyły partie, które są wyjątkowo eurosceptyczne. PiS jest bardzo proeuropejską partią, ale jednocześnie jesteśmy eurorealistami, patrzymy na to, co w Europie trzeba zmienić, żeby demokracja miała się lepiej, aby głos ludzi, głos narodów i państw był lepiej słyszany, żeby była równość, równość produktów, a polskie firmy mogły swobodnie rozwijać skrzydła w całej UE – zaznaczył premier.

Wskazał, że w Wielkiej Brytanii, Francji i Włoszech wygrały partie "ewidentnie eurosceptyczne". – Z wyjątkiem Niemiec w trzech największych państwach UE zwyciężają partie mocno eurosceptyczne. To jest wyraźny sygnał dla Brukseli, że trzeba popracować nad jakością relacji i komunikacji pomiędzy instytucjami europejskimi, a obywatelami – powiedział.

Komentując wynik wyborów zaznaczył także, że PiS dzięki mocnej reprezentacji będzie w stanie więcej uzyskać w najbliższych kilku latach dla polskich obywateli i polskiej gospodarki.

Zdaniem premiera, wynik wyborczy PiS daje polskiemu rządowi silniejszy mandat w sporach z Komisją Europejską. – W sporach z Komisją Europejską ten bardzo silny mandat, odnowiony teraz przez polskich obywateli, daje nam wiatr w plecy. Będziemy mogli bardziej skutecznie realizować nasze interesy – oświadczył szef rządu.

Według Morawieckiego, wynik wyborczy "będzie pozytywnym wstrząsem dla niektórych urzędników w Brukseli". – Myślę, że będzie to zupełnie nowe pole gry; pole zmagań o interesy. Zupełnie inne w porównaniu do poprzednich pięciu czy dziesięciu lat, a więc też wielkie zobowiązania – mówił.

Premier wyraził przy tym przekonanie, że europarlamentarzyści PiS "sprostają swojemu zadaniu i będzie z nich ogromny pożytek".  

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka