Czy Stefan Niesiołowski dotrzyma obietnicy i nie wystartuje w wyborach, fot. PAP wideo
Czy Stefan Niesiołowski dotrzyma obietnicy i nie wystartuje w wyborach, fot. PAP wideo

Stefan Niesiołowski wycofuje się z polityki. "Nie będę się wygłupiał"

Redakcja Redakcja PSL Obserwuj temat Obserwuj notkę 68

- Nie będę już kandydował w wyborach parlamentarnych; po 30 latach wycofuję się - oświadczył Stefan Niesiołowski. Polityk nie ujawnił, czym będzie się zajmował po odejściu z Sejmu.

- Nie będę już kandydował. Mam 75 lat, nie będę się wygłupiał, 30 lat jestem już w polityce i wystarczy - powiedział Niesiołowski, który jest obecnie posłem klubu sejmowego, tworzonego przez PSL i Unię Europejskich Demokratów.

Stąd, dodał, o obecnej sytuacji wyborczej może się wypowiadać jako zewnętrzny doradca. - Moja ocena jest taka, że naturalnym sojusznikiem PSL jest Koalicja Obywatelska, ale bez lewicy, czyli zarówno bez Wiosny, ale także bez pana Włodzimierza Czarzastego - podkreślił.

Zdaniem Niesiołowskiego byłoby sztuczne gdyby np. poseł z jego klubu Michał Kamiński czy on sam, gdyby zmienił zdanie, byli na tych samych listach co politycy SLD, a Robert Biedroń czy Adrian Zandberg byliby na innych. - Polityka powinna być czytelna dla wyborców, a to nie jest czytelne - podkreślił polityk.

- To się nie będzie podobało wyborcom - ocenił Niesiołowski. - Uważam, że powinny być takie dwa bloki: jeden PO, PSL, samorządowcy, Michał Kamiński czy Marek Biernacki, a drugi - lewica - zaznaczył. - Naturalne miejsce SLD jest z Wiosną i z Zandbergiem - podkreślił. - Nie może być tak, że osią podziału politycznego jest stosunek do szefa PO Grzegorza Schetyny - uważa Niesiołowski.

Według niego gdyby PO miała startować wspólnie z SLD, to PSL powinien budować własny blok, wraz z politykami konserwatywnymi. - Rzeczywista prawica to jest Marek Biernacki, Bogdan Zdrojewski, a ci ludzie są razem z PSL - powiedział poseł.

W Sejmie powołano klub PSL-Koalicja Polska, do którego weszli oprócz posłów klubu PSL-UED także Marek Biernacki, Jacek Tomczak (dawniej PO), Radosław Lubczyk (dawniej Nowoczesna) oraz senator Jan Filip Libicki. 

Biernacki, Tomczak i Jolanta Fabisiak zostali 11 stycznia 2018 r. - decyzją zarządu PO - usunięci z partii za głosowanie wbrew stanowisku kierownictwa Platformy w sprawie zmian w prawie aborcyjnym, ponieważ zagłosowali odwrotnie niż reszta posłów swojej partii. Fabisiak nie podjęła jeszcze decyzji o przystąpieniu do Koalicji Polskiej.

Niesiołowski pytany czy nie zmieni zdania w sprawie własnego startu w wyborach, przyznał, że "polityk nigdy nie mówi nigdy, ale raczej nie". Gdyby jednak miał zmienić zdanie, będzie kandydował z PSL, jeśli ludowcy nie porozumieją się z PO i "Platforma z czysto politykierskich względów i ambicji Schetyny nie będzie chciała wejść w ten układ".

Wciąż nie jest jasne w jakiej formule Platforma Obywatelska ostatecznie wystartuje w jesiennych wyborach samorządowych. Póki co z wspólnie z PO - w ramach Koalicji Obywatelskiej - udział w wyborach wziąć chcą m.in. Nowoczesna i Inicjatywa Polska. Liderzy Platformy prowadzą ponadto rozmowy z Zielonymi, SLD i PSL.

Sławomir Neumann uznał, że powstanie klubu PSL-Koalicja Polska to dowód na to, że nie będzie wspólnych list PO z PSL.  - Proponowaliśmy wspólne listy, ale widzę, że PSL idzie na samodzielny start jako Polskie Stronnictwo Ludowe. Duży błąd, bardzo ryzykowna decyzja - uznał szef klubu PO-KO. - Jest duże niebezpieczeństwo, że lista PSL nie przekroczy 5-procentowego progu i będą to zmarnowane głosy - ocenił Neumann.

Niesiołowski już wcześniej, gdy wybuchła afera obyczajowa z jego udziałem, zapowiadał wycofanie się z życia politycznego.

Zobacz: Niesiołowski o seksaferze: Nikczemność, CBA spreparowało przekręt, jestem niewinny

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka