PSL nie chce koalicji z SLD i Wiosną. Fot. PAP/	Marcin Obara
PSL nie chce koalicji z SLD i Wiosną. Fot. PAP/ Marcin Obara

PSL nie chce koalicji z SLD i Wiosną. Budka: Na braku porozumienia stracą Polacy

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

Jeśli koalicja PO i PSL nie doszłaby do skutku, najbardziej mogliby stracić na tym Polacy – uważa wiceszef PO Borys Budka. Takie porozumienie to jedyna opcja, która jest w stanie stworzyć bardzo mocną przeciwwagę dla PiS - powiedział Budka. Ale PSL w rozmowach z PO odrzuca współpracę z SLD i Wiosną. 

Jak zaznaczył Budka, dla Platformy w kwestii koalicjanta w zbliżających się wyborach parlamentarnych pierwszym wyborem jest PSL. 

– Dzisiaj Grzegorz Schetyna rozmawia z prezesem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i jestem przekonany, że to najlepsze rozwiązanie – koalicja z samorządowcami i PSL – powiedział wiceszef PO. 

Dodał, że jeżeli liderom Platformy i PSL nie udałoby się dojść do porozumienia w sprawie wspólnego startu w jesiennych wyborach, to wtedy najbardziej mogliby stracić na tym Polacy. – To jest jedyna opcja, która jest w stanie stworzyć bardzo mocną przeciwwagę dla PiS, dlatego rozpatruję to w takich kategoriach, a nie kategoriach interesu poszczególnego ugrupowania – powiedział Budka. 

PSL odrzuca koalicję z SLD i Wiosną 

Kosiniak-Kamysz został zapytany w czwartek przez dziennikarzy, kiedy zapadnie decyzja, czy PSL pójdzie do wyborów parlamentarnych w koalicji z PO. – To jest kwestia najbliższych dni – odparł prezes Stronnictwa. – Chciałbym, żeby rozstrzygnięcie zapadło jak najszybciej - w tym tygodniu – zaznaczył. 

Po raz kolejny podkreślił, że zdaniem ludowców potrzebne są dwa bloki na opozycji - blok lewicowy i umiarkowanego centrum. Jak podkreślił, jego ugrupowanie buduje ten drugi. – Trzeba znaleźć rozwiązanie efektywne - spójne programowo i ideowo – stwierdził lider Stronnictwa. 

– To jest ta myśl przewodnia, która daje szansę na zatrzymanie rządów jednej partii, na nieposiadanie większości przez jedną partię polityczną - jakąkolwiek. To jest myśl, która daje szansę na zmianę rządów – mówił Kosiniak-Kamysz.

Powiedział, że już wiele osób w opozycji udało się przekonać do wizji PSL budowania dwóch bloków. Wyraził jednocześnie nadzieję, że uda się przekonać „wszystkich, którzy są ważnymi podmiotami politycznymi”. 

Dopytywany, czy jest skłonny wejść do koalicji z PO, jeśli znajdzie się w niej np. Wiosna albo SLD. – Nie. To wyraźnie mówiliśmy – oświadczył Kosiniak-Kamysz. – To nie chodzi o to, żeby kogoś wykluczać. Naszym zdaniem lewicowe partie powinny tworzyć jeden blok. My w bloku lewicowym nie będziemy – podkreślił lider PSL. 

Zapewnił jednocześnie, że ludowcy szanują partie lewicowe, ich program oraz światopogląd, ale - jak mówił - na jednej liście „te wszystkie poglądy się czasem wykluczają. – Przez to nie możemy pozyskać wyborców, nie możemy ich zmobilizować. To pokazały wybory europejskie - z lekcji europejskiej trzeba wyciągnąć wnioski. Ci, którzy mówią: „jeszcze więcej tego samego, powtórzmy ten sam eksperyment, z tymi samymi składnikami i osiągnijmy inny efekt” są po prostu w błędzie. Jak się powtarza to samo - nawet wielokrotnie - nie uzyska się innego efektu – mówił Kosiniak-Kamysz. 

Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i przewodniczący PO Grzegorz Schetyna
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz (L), przewodniczący PO Grzegorz Schetyna (P). Fot. PAP/Piotr Augustyniak

Prezes PSL zapewnił, że codziennie jest w kontakcie z przewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną. – Nie mamy problemu ze spotkaniami. Nigdy takich nie mieliśmy – zaznaczył. 

Z rozmów PAP z politykami PO wynika, że perspektywa wspólnej koalicji Platformy z PSL, oddala się, a negocjacje idą źle. 

We wtorek późnym popołudniem lider PSL spotkał się z szefem PO Grzegorzem Schetyną. Według relacji polityków z władz PO spotkanie doprowadziło do pata w rozmowach. Kosiniak-Kamysz miał przedstawić Schetynie warunki „zaporowe” porozumienia, żądając zerwania współpracy z Nowoczesną i Inicjatywą Polska. 

Nieoficjalnie politycy PO wskazują, że negocjacje z ludowcami rozbijają się przede wszystkim o kształt list wyborczych - PSL chciałoby dostać dwadzieścia miejsc pierwszych (czyli w połowie okręgów wyborczych) na listach Koalicji Obywatelskiej, które dałyby kandydatom Stronnictwa pewne mandaty w Sejmie. 

Kosiniak-Kamysz miał także - według źródeł PAP - zakomunikować Schetynie, że po wyborach stworzy własny klub w Sejmie. 

Szef klubu PO-KO Sławomir Neumann liczy, że wszelkie rozmowy o kształcie koalicji na wybory do Sejmu zakończą się w ciągu dwóch najbliższych tygodni, choć inni rozmówcy PAP nie wykluczają, że Schetyna ogłosi jakąś deklarację w tej sprawie w piątek lub sobotę podczas Forum Programowego w Warszawie. 

Polityk PO podkreślił również, że „na tę chwilę jedyna koalicja, która jest, to Koalicja Obywatelska, skupiająca Platformę Obywatelską, Nowoczesną, Inicjatywę Polska i samorządowców”. – Nasza oferta pójścia do wyborów kierowana jest i do środowisk lewicowych i do PSL – dodał Neumann. 

Jak zaznaczył, ludowcy muszą zdecydować, czy chcą iść do wyborów samodzielnie, czy lepszym rozwiązaniem dla Polski i dla PSL jest pójście wspólnie w szerokiej koalicji.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka