Sędzia Lidia Jedynak i tomy akt sprawy Amber Gold, fot. PAP/Adam Warżawa
Sędzia Lidia Jedynak i tomy akt sprawy Amber Gold, fot. PAP/Adam Warżawa

Sąd ogłosił wyrok ws. afery Amber Gold. Marcin P. i Katarzyna P. skazani

Redakcja Redakcja Amber Gold Obserwuj temat Obserwuj notkę 102

Sąd Okręgowy w Gdańsku ogłosił wyrok w procesie ws. afery finansowej Amber Gold. Marcin P. został skazany na 15 lat więzienia, a Katarzyna P. na 12,5 roku więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.

Oprócz tego, wobec obojga sąd wydał zakaz prowadzenia działalności na okres 10 lat. Wymierzył im też kary grzywny: dla Marcina P. 159 tys. zł, a dla Katarzyny P. - 135 tys. z

W pierwszej części odczytywania wyroku w maju sąd uznał, że oskarżeni Marcin P. i jego żona Katarzyna P. są winni głównego zarzutu tj. oszustwa. Marcinowi P. postawiono ogółem cztery, a Katarzynie P. dziesięć zarzutów. Oskarżonych nie ma na sali rozpraw.

Zobacz relację z maja: Wyrok w procesie Amber Gold. Marcin P. i Katarzyna P. winni oszustwa

W drugiej połowie kwietnia br. przed sądem rozpoczęły się mowy kończące proces. Jako pierwsi głos zabrali prokuratorzy, którzy wnieśli o kary 25 lat więzienia dla każdego z oskarżonych. Obrońcy Marcina P. i Katarzyny P. domagają się ich uniewinnienia.

Sąd orzeka na razie kary cząstkowe za poszczególne zarzuty. Pięć miesięcy trwało odczytywanie nazwisk wszystkich - ponad 18 tysięcy - pokrzywdzonych przez Amber Gold, przyporządkowując numery umów depozytów towarowych do poszczególnych osób i kwoty szkody.

Przygotowany przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi, liczący prawie 9 tys. stron, akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do gdańskiego sądu pod koniec czerwca 2015 r. Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

Oskarżenie dotyczyło także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, Katarzyna P. i Marcin P. działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. Proces w ich sprawie ruszył przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w marcu 2016 r.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.

Katarzyna P. i Marcin P. pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele - m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł.

Również dziś Sejm zapoznaje się ze sprawozdaniem z prac komisji śledczej ds. Amber Gold, które przedstawia wiceszef komisji, poseł PiS Jarosław Krajewski.

- To jedyny możliwy wyrok, jaki w zasadzie mógł zapaść. Wiem, że prokuratura chciała 25 lat pozbawienia wolności. Pewnie zapoznając się z motywami pisemnego uzasadnienia wyroku będzie podejmowała decyzję, czy w tym zakresie składać apelację - skomentowała wyrok szefowa komisji ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann.

Jak podkreśliła "na pewno jest to ważny dzień dla wszystkich pokrzywdzonych, tym bardziej, iż sąd zasądził obowiązek naprawienia szkody w stosunku do osób, których nazwiska odczytywał przez kilka miesięcy".

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka