To naprawdę niebanalne , czego się można chwycić po czterech latach obchodów , manifestacji , żmudnych okrzyków na Krakowskim Przedmieściu , gdzie wszyscy oczekują na przemówienie Wielkiego Jarosława , który znowu się nie pofatygował , by kwiaty złożyć na Wawelu , o który patrioci tak zabiegali i o który walczyli do krwi ostatniej . Pomijając całą otoczkę "zdradzonych o świcie" , którzy muszą i chcą swe odczucia wyrażać pod Pałacem Namiestnikowskim ( dość żałosna polityczna aluzja ) - trzeba też się skupić na niektórych kapłanach Kościoła Katolickiego , którzy żywo i całkiem radośnie biorą udział w gusłach ( nie bójmy się tego słowa ! ) odprawamych tamże .
Ks. Małkowski przebił wszystkie sztychy dostrzegane w politycznej bufonadzie . Tak ! Politycznej , bo "egzorcyzmy" podczas takiego spędu nieodmiennie kojarzą się conajmniej z błazenadą , albo choć z lekkim nieprzystosowaniem do prawideł porządnego pijaru , który unika za wszelką cenę odniesień do nadto religijnej formy , która razi nawet niektórych prawowiernych ..
Najlepszym przykładem , jak głupie to było widowisko i jak żenujące - jest Mr Czarnecki , który u Moniki Olejnik , czyli słynnej "Stokrotki" - ledwo potrafił artykułować słowa w obronie cnego księdza Małkowskiego . Tym bardziej mu to trudno przychodziło , bo przecież bez żadnej presji - też prawie niezrozumiana pozostaje jego piękna , ojczysta mowa ze spółgłoskami tak twardymi , jak twardy jest jego patriotyzm , z którym się kolebie już w trzeciej z partii , a przecież wszystko przed tym wytrawnym politykiem ...


Inne tematy w dziale Społeczeństwo