Bazyli1969 Bazyli1969
3194
BLOG

O bolszewikach na salonach, czyli dlaczego paranoję trzeba dusić w zarodku?

Bazyli1969 Bazyli1969 Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 255

Katastrofa to życie całej ludzkości pod panowaniem ustroju komunistycznego.
J. Mackiewicz
image

Po czym poznać bolszewika? Miedzy innymi po tym, że nie dopuszcza polemiki. Miał tak bolszewik sto lat temu i ma tak dziś. Wspominam o tym, gdyż jeden z bardziej znanych blogerów S24 w odpowiedzi na zdanie odrębne i zauważenie, iż diagnoza omawianego procesu  jest absolutnie błędną, sięgnął po… wykasowanie wpisu. Można i tak. Rzecz w tym, iż takie osoby są w mojej opinii doskonałym materiałem na współczesnych bolszewików. Nie dociera do nich żadna argumentacja, nie są skłonni do dyskusji, zdanie odrębne traktują jak zamach na prawdę objawioną. Są po prostu bezbronni wobec faktów i silni własnym doktrynerstwem. To nie wróży dobrze. Naiwni ludzie dobrej woli mogą skrzywić się wobec takiego dictum i zauważyć, że truchło komunizmu zostało całkiem niedawno złożone w niepoświęconej ziemi, przebite osikowym kołkiem i przyklepane łopatą. Problem w tym, że nie jest to prawdą. Bolszewizm to zjawisko transgraniczne i wciąż żywe. Infekuje ludność w górach, na nizinach, w dżungli, na pustyni i w metropoliach. Całkiem podobnie jak Covid-19. Najistotniejszą różnicą jest jednak to, że ten pierwszy ma na liczniku zdecydowanie więcej ofiar.

Całkiem niedawno zgłębiłem tematykę rewolucji bolszewickiej w Rosji. Wnioski przeszły moje najczarniejsze wyobrażania. Okazało się, iż kraj, który według rzetelnych prognoz z początku XX w. miał szansę stać się pierwszorzędną potęgą (i to wcale nie w oparciu o kompleks militarny) został bezprzykładnie sponiewierany i zrujnowany. Wystarczy wspomnieć, iż w latach 1917-1924 liczba ludności Rosji (w granicach ZSRR) zmniejszyła się o 5 do 7 milionów. W kolejnych dekadach też nie było lepiej i kolejne miliony istnień ludzkich zapłaciły życiem za oddanie kraju w ręce czerwonych zbrodniarzy. Rzecz jasna nie jestem fanem porządków rosyjskich. Nie mogę jednak nie dostrzegać faktów. O zdolnościach komunizmu w zakresie zbrodni zaświadczyły następnie wydarzenia w krajach poddanych sowieckiej opresji, a potem procesy dokonujące się w Chinach, Kambodży, Etiopii…

Odnoszę wrażenie, że wspomniane krwawe karty zbyt wielu nie nauczyły niczego. Wciąż spoglądają oni z uznaniem na bolszewicką ideologię i z miedzianym czołem wychwalają czerwonych heroldów. Ofiar nie widzą w ogóle. A salon klaszcze… To smutne i zarazem przerażające, bo przecież historia wcale się nie skończyła i istnieje potencjalne niebezpieczeństwo przejęcia sterów władzy przez zwolenników bredni prokurowanych przez Marksa, Engelsa, Lenina, Che Guevarę, Zandberga, Biedronia, Żukowską…

Jestem głęboko przekonany, że aby temu zapobiec należy, a nawet trzeba, stanowczo postawić tamę zapędom wszelkiej maści bolszewików. Tym z gmachu przy Wiejskiej, tym produkującym się na łamach gazet i w TV, ale również tym, którzy swoje smętne i przepełnione nienawistnym jadem deklaracje propagują w Internecie. Nie wiem czy zdrowa część naszego społeczeństwa jest na to gotowa. Obawiam się, że nie. A szkoda, ponieważ tolerowanie zboczeń nigdy nie kończyło się happy endem. Zawsze za aberracje najbardziej słono płacili ludzie zwykli, poczciwi, pragnący żyć bez rewolucyjnych uniesień. I już niebawem historia może się powtórzyć. Nie do wiary? W celu uzasadnienia mego poglądu przywołam kilka cytatów obrazujących podejście bolszewii do przeciętnych „Kowalskich”:

„Nie ma nic niemoralnego w tym, że proletariat dobija ginącą klasę. To jego prawo. Jesteście oburzeni […] drobnym terrorem […], który stosujemy wobec wroga klasowego. Ale miejcie na uwadze to, że najdalej za miesiąc terror nabierze o wiele straszliwsze formy, na wzór wielkich rewolucjonistów Francji. Naszych wrogów czeka nie więzienie, lecz gilotyna.”
Lew Trocki, grudzień 1917 r.

„Lenin miał mi za złe zastrzeżenia [do dekretu], które zgłaszałem w imię rewolucyjnej sprawiedliwości. Doprowadzony do ostateczności, zawołałem: „Więc po co zawracamy sobie głowę Komisariatem Sprawiedliwości? Nazwijmy go po prostu Komisariatem Eksterminacji Społecznej i skończmy z tym wszystkim”. Leninowi nagle rozjaśniła się twarz i zawołał: „Świetnie ujęte […] tym właśnie powinien być […] ale nie możemy tego głośno powiedzieć.”
Izaak Sternberg, marzec 1918 r.

„Nie prowadzimy wojny z pojedynczymi osobami. Likwidujemy burżuazję jako klasę. W czasie śledztwa nie szukaj dowodów, że oskarżony słowem i czynem występował przeciwko władzy radzieckiej. Podstawowe pytanie jakie powinieneś zadać to: do jakiej klasy należy oskarżony? Skąd pochodzi? Jakie jest jego wykształcenie lub zawód ? Odpowiedzi na te pytania powinny określić los oskarżonego. W tym leży znaczenie i istota Czerwonego Terroru.”
Marcinas Lacins, kwiecień 1918 r.

„Musimy pociągnąć za sobą 90 ze 100 milionów mieszkańców Rosji Radzieckiej. Jeśli idzie o pozostałych, nie mamy im nic do powiedzenia. Należy ich zlikwidować”.

Grigorij Zinowiew, lipiec 1918 r.

image

image

image

image

A miało być tak pięknie...

Jestem niemal pewny, że gdy wiatry historii zaczną wiać z większą niż obecnie siłą, a szeregi współczesnych bolszewików nie zostaną rozsądnie i zgodnie z prawem przerzedzone, to z całą pewnością nadejdzie dla nas bardzo niebezpieczny czas. Za bredniami fanatycznych bolszewickich propagandzistów pójdą całe zastępy wrogów ludzkości. Niezadowolonych z własnego losu, skłóconych z rzeczywistością outsiderów, grandziarzy marzących o pławieniu się w luksusie cudzym kosztem, fanatycznych przeciwników porządku naturalnego, a także pseudo intelektualistów skrobiących swe marne wierszówki na wszelkich dostępnych forach. Żaden i żadna z nich nie zawaha się ani przez chwilę gdy przyjdzie im odesłać z tego świata dowolnego adwersarza. Wszak dla nich każdy rywal i przedstawiciel odmiennej opinii jest li tylko „zlepkiem komórek”. A rewolucja nie znosi wątpliwości.

Można się łudzić, że żyjemy w XXI wieku i ludobójstwo to jedynie echo przeszłości. Widzę to inaczej. Już teraz w wielu państwach zdecydowana większość społeczeństwa poddawana jest terrorowi polit-poprawności. W niektórych, całkiem bliskich nam krajach, za stwierdzenie prawdy i chęć życia według własnych zasad można zapłacić karę, a nawet zostać skazanym na karę więzienia. To tylko wstęp. Jeśli nic się nie zmieni, rozzuchwaleni współcześni bolszewicy posuną się do uczynienia z nas niewolników komunistycznej ideologii. Dlatego niezwykle ważnym jest, aby dawać odpór bredniom sprzedawanym w smacznej otoczce przez „milusich” komisarzy. Wszędzie i zawsze! Również na S24.


PS II RP potrafiła być stanowcza wobec bolszewików. Dziś wygląda to tragicznie. Nie sądzę jednak, że na dłuższą metę  Polacy będą przyglądać się bezczynnie bolszewickiej propagandzie. Przyjdzie czas, będzie rada. To do Ciebie „liberale” w czapce z czerwona gwiazdą…


----------------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka