Bazyli1969 Bazyli1969
415
BLOG

Mity i legendy polskich dziejów (cz. 1)

Bazyli1969 Bazyli1969 Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 27

Gdy mit zderzy się z mitem, jest to bardzo realne zderzenie
S.J. Lec

image

Wprawdzie s24 przeistacza się z wolna w… Zostawmy. Mam jednak sporą nadzieję, iż na tej platformie da się jeszcze pogawędzić o sprawach ponadczasowych. A skoro mam taką nadzieję…


Mnóstwo spraw związanych z naszymi dziejami najdawniejszymi skrywa niepamięć. Niepamięć wynikająca nie tylko z barku wiedzy lub niepewności, ale przede wszystkim z dominacji oficjalnej narracji, którą pielęgnują czynniki wszelkiej maści. Państwowe, naukowe i… kościelne. Jednym z przykładów takiego rodzaju „mgły wojny” są dzieje Kruszwicy. Dziś miasta niewielkiego, zapomnianego, prowincjonalnego. Gdzie mu tam do Torunia, Bydgoszczy, Płocka… Ba! Nie wspomnę nawet o Wrocławiu czy Krakowie. A przecież… Onegdaj gród kruszwicki i ulokowane wokół niego osady otwarte były określane jako jedno z centrów Polski wczesnopiastowskiej. Pomijam legendy o Mysiej Wieży czy Popielu (to temat na osobną rozprawkę). Rzecz w tym, że gdy nasza Ojczyzna nabierała kształtów i dojrzewała, Kruszwica była jednym z głównych ośrodków państwa piastowskiego. Ba! Prócz potężnego grodu ulokowanego na wyspie (lub półwyspie) jeziora Gopło, istniało wokół tego ośrodka mnóstwo osad. Można śmiało powiedzieć, iż pod względem demograficznym i geopolitycznym, Kruszwica tylko nieznacznie ustępowała Gnieznu, Poznaniowi czy Włodzisławowi (Włocławkowi?). To tam biło serce Polski. To tam przechadzali się Mieszko, Bolesław i jego syn. To tam wreszcie znalazł oparcie Kazimierz, zwany słusznie Odnowicielem. Kruszwica rosła, bogaciła się, potężniała. Wbrew pozorom nic w tym dziwnego, bo od najdawniejszych czasów  ośrodek ten był punktem kontrolnym na jednym z najdawniejszych szlaków łączących świat śródziemnomorski z pobrzeżem Bałtyku. To właśnie w okolicach Kruszwicy oraz Inowrocławia niedawno odnaleziono ślady pobytu przedstawicieli… Imperium Romanum. Pieniądze, przedmioty handlu i… uzbrojenie. W dobie wczesnopiastowskiej Kruszwica (spadkobierca pobliskiej Mietlicy) wciąż stanowiła jedno z centrów polityczno-gospodarczych. Wprawdzie w Kronice Polskiej autorstwa Galla Anonima nie ma o niej wielu wzmianek, lecz nie ulega wątpliwości, że w owym czasie nadgoplański gród był na cenzurowanym. Dlaczego?

Najlepszym wyjaśnieniem tej wątpliwości będzie treść fragmentu dwunastowiecznej Kroniki Polskiej.W niej to Gall, zwany Anonimem, napisał: „Zbigniew zaś, widząc że wewnątrz grodu i zewnątrz odpadli odeń przywódcy, rozumiejąc, że niebezpieczną rzeczą było buntować się przeciw władzy, zwątpiwszy w wierność pospólstwa i we własne życie, w nocy zbiegł, wśród ucieczki wkroczył do grodu Kruszwicy, bogatego w rycerstwo, przyjęty chętnie przez mieszkańców. Ojciec wszakże bojąc, że Zbigniew tak bezkarnie uszedł oraz że go kruszwiczanie przyjęli, występując w ten sposób przeciw niemu samemu, z temże samem wojskiem udał się w pościg za uciekającym Zbigniewem i z wszystkiemi swemi siłami podstępuje pod gród kruszwicki. Zbigniew zaś, przyzwawszy na pomoc duże siły pogan i mając siedem szyków kruszwiczan, wyszedł z grodu i stoczył walkę z księciem Władysławem; lecz Sprawiedliwy Sędzia rozsądził sprawę między ojcem a synem. Była to bowiem wojna gorzej niż domowa, gdzie syn przeciw ojcu, a brat przeciw bratu wzniósł zbrodniczy oręż. Tam też – wierzę w to – nieszczęsny Zbigniew zasłużył na klątwę ojcowską, która go czekała w przyszłości; tam też Bóg Wszechmogący księciu Władysławowi tak wielkie okazał miłosierdzie, że wystąpił nieprzeliczone mnóstwo przeciwników, a z jego żołnierzy poległo tylko bardzo niewielu. Tak wiele zaś rozlano tam ludzkiej krwi i taka masa trupów wpadła do przyległego grodowi jeziora, że od tego czasu wzdrygał się każdy dobry chrześcijanin jeść ryby z owej wody. W ten sposób Kruszwica opływająca dawniej w bogactwa i rycerstwo doprowadzona została prawie do wyglądu pustkowia”.

Z przytoczonego fragmentu wyłania się wyraźny obraz. Gród, który – najprawdopodobniej – zaistniał już w dobie przewagi przybyszów skandynawskich na ziemiach polskich i przez kolejne dwa wieki spełniał rolę jednego z najważniejszych ośrodków państwa pierwszych Piastów, w wyniku wewnętrznych konfliktów został spacyfikowany i nigdy już nie odzyskał dawnego znaczenia. Polityka wygrała z naturą. Nie może być bowiem tak, że buntownicy mają rację…  Że to niemożliwe? Błąd! Wystarczy przypomnieć o takich „miastach”, które swego czasu wyprzedzały o dwie długości konia dotrwałe lub zanihilowane do naszych czasów centra jak: Kałdus, Międzyrzecz, Wolin, Drohiczyn, Santok, Mogilno, Strzelno, Nakło… Kiedyś wielkie, potężnie ufortyfikowane, bogate ośrodki. W czasach, kiedy nikt nie słyszał nawet o Białymstoku, Łodzi, Zielonej Górze… Dziś… Z całym szacunkiem, ale miasta prowincjonale. Jaki z tego morał?

Opowieść o tzw. Popielu (temat na osobną notkę) zjedzonym przez myszy miała za zadanie wytłumaczyć współczesnej publice, iż władza państwowa czyni dobrze. A wszelcy buntownicy (m.in. rycerstwo kruszwickie, czyli kujawskie) zasługują jedynie na klęskę, postponowanie i hejt. Nawet wtedy, gdy – obiektywnie – mają rację. Tak było przed wiekami, czyli wtedy, gdy w świetle słowiańskiego prawa, Zbigniew, syn Władysława Hermana i nieznanej nam z imienia lokalnej „księżniczki”, był w oczach wielu (Słowian) prawomocnym następcą i dziedzicem dziedzin swego ojca. Niestety, z punktu widzenia władz kościelnych, „Zbyszek” był bękartem. Płodem żądz Władysława, a nie usankcjonowanym prawem następcą słabego i nie domagającego  księcia Polski. Okazało się zatem, iż „marketing” niekiedy dominuje nad prawem i obyczajem. Prawdę powiedziawszy nie jestem pewien, czy objęcie tronu księstwa polskiego przez Bolesława (III.) w miejsce Zbigniewa, nie okazało się lepszym, ale gdybanie to domena ludzi bez kręgosłupa. W każdym razie nauczkę, która wynika z tej opowieści, można streścić tak: nieważne czy masz rację; ważne czy masz siłę. Quod verum est!

---------------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura