Bazyli1969 Bazyli1969
1250
BLOG

Brukselska trucizna w opakowaniu „kompromisu” i zmarźnięta Ukrainka

Bazyli1969 Bazyli1969 UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 76

Naród wybacza naruszenie jego interesów, nie wybacza zaś obrazy jego honoru
Max Weber
image

„Jest ciężko. Bardzo ciężko. Czasami chce mi się płakać. Moim sąsiadom również. Rosja jednak nie jest w stanie pokonać nas głodem, zimnem i ciemnością. Dlaczego? Bo to jest Ukraina, nasz dom.” W ten sposób wypowiedziała się mieszkanka jednego z ukraińskich miast, nieustannie poddawanych działaniom terrorystycznym ze strony Federacji Rosyjskiej. Podobnego zdania są miliony jej rodaków. Z tego co wiadomo - zdecydowana większość z nich. I ja ufam… Nie. Wiem, że to prawda.

Niestety nie mam takiego samego zaufania do poczynań obecnej grupy trzymającej władzę. Wprawdzie - wzorem pana Zagłoby - nie krzyczę jeszcze: „Zdrajca! Po trzykroć: zdrajca!”, niemniej nie jestem pewien czy nie będę musiał. Dlaczego? „Zdobycz” jaką z brukselskich wojaży przywiózł do kraju minister Szymon Szynkowski vel Sęk (podobno nad wyraz twardy zawodnik…) to wcale nie ładnie opakowane nic, ale przede wszystkim olbrzymia porcja jadu, który może (ma?) zatruć organizm naszego państwa. Nie ma tutaj miejsca na egzegezę proponowanych rozwiązań oraz opis skutków jakie z pewnością spowodują. Wystarczy wspomnieć, że „Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw.” spotkał się z niemal powszechną krytyką. Co ciekawe również – o paradoksie! - ze strony „wolnych sądów”, którym wciąż mało władzy, niezależności i… bezkarności.

Przyznam otwarcie, że moja awersja wobec opozycji w Polsce w niebezpieczny sposób zbliża się do poziomu fizycznego obrzydzenia. Coś jakbym musiał przebywać w środowisku kanibali gardzących jakąkolwiek higieną. Stosy niedojedzonych szczątek, wszechobecne fekalia i wymiociny. Po prostu patrząc na troglodytów z ław opozycji robi mi się niedobrze. Przykro to stwierdzić, lecz po ostatnim „kompromisie” rządu RP zawartego z brukselską kliką - w moim sercu i rozumie - granice pomiędzy światem „Targowicy” a „obozem patriotycznym”, a przynajmniej znaczą jego częścią,  zaczynają się zacierać. I to w tempie ekspresowym. Zwyczajnie nie pojmuję: jak można w tak beznadziejny sposób zaorać samych siebie, a przy okazji znieważyć swoich rodaków?

Dla mnie najbardziej przerażającym w tym spektaklu jest fakt, iż zarówno prominentni politycy tzw. Zjednoczonej Prawicy (co prawda nie wszyscy) jak i wspierający ich ludzie świata mediów przyznają, że proponowane rozwiązania są niekonstytucyjne i groźne dla państwa oraz narodu polskiego, ale… No właśnie! Money, money, money! „Potrzeba nam pieniędzy. I to już!” Dlatego mamy się prostytuować? To nam proponuje polski rząd? Wstyd, panie i panowie. Wstyd!

Czy normalny człowiek w sytuacji kryzysu finansowego idzie po najmniejszej linii oporu i wybiera stanowisko pracy pod latarnią? Czy też świadomy trudności, które go czekają wygrzebuje się z dołka w godny i honorowy sposób? W obliczu takiego dylematu stawały, stają i będą stawać setki tysięcy, a może nawet miliony naszych rodaków. A mimo to nie sądzę, aby jakiś znaczący odsetek z nich oddawał się w ręce bezlitosnego stręczyciela. Wybierają inną drogę. Mozolną, pełną przeszkód, może nawet łez. Bo tak czyni wolny człowiek. W tym względzie żadne „misie” nie zmienią mojego przekonania. Ci, którzy wątpią niechaj wrócą do początku notki i jeszcze raz zapoznają się ze słowami zmarzniętej, głodnej i narażonej na najgorsze Ukrainki.


PS Nawet tak wyważony i umiarkowany obserwator życia politycznego jak prof. Grosse jednoznacznie ocenił „kompromis” zawarty w sprawie KPO pomiędzy rządem RP a Brukselą. Warto... Nie, trzeba posłuchać.

Link:

https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/druk.xsp?nr=2870

--------------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych


Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka