Dobra, dobra... To bardzo poważna sprawa. Że co? Że gadam? Wczoraj pojawiła się informacja, która gdzieś tam umknęła, schowała się, znikła. A była ważną bo mówiła o kłopotach zdrowotnych Jarosława Kaczyńskiego. Kolano? Ok. A jeśli to tylko zasłona dymna? Człowiek, który od ponad 20 lat prowadzi mało higieniczny tryb życia i jak to określił R. Ziemkiewicz (średnio przychylny obecnym rządom) jest zdeterminowany i nie do zdarcia, ma prawo dostać zadyszki. W końcu gdy ma się na karku prawie siódmy krzyżyk wszystko może sie zdarzyć. W moim przekonaniu odejście Kaczyńskiego z polityki w najbliższej, liczonej w miesiącach, przyszłości byłoby katastrofą. Wiele bowiem pozostało do zrobienia. No ale losy Prezesa jak i każdego z nas trzymają w dłoniach Nona, Decima i Morta... Zastanówmy się zatem co dalej.
Zdarzali się przywódcy, którzy przed najdłuższą z możliwych podróżą nie wskazywali następców. Efekt? Zamieszanie, walki wewnętrzne, pot, krew i łzy... The end! Wypada zatem pomyśleć o tym zawczasu i dokonać namaszczenia. W porządku ale kogo? Pozwolę sobie nie wymieniać nazwisk lecz tylko zwrócić uwagę na cechy jaki delfin winien posiadać. Charyzma, zdolności oratorskie, twardy kręgosłup, wiedza, przystępność, szacunek dla wartości, pomysłowość, patriotyzm, koncyliacyjność, uczciwość, przyzwoitość, doświadczenie życiowe i polityczne, dynamika, szacunek dla tradycji... Każdy dopisać może coś swojego. Mamy kogoś takiego? Bo jeśli nie, to miej nas w opiece matko i córko!
Inne tematy w dziale Polityka