Bazyli1969 Bazyli1969
1970
BLOG

Imperium myśli Jacka Bartosiaka, czyli wskazówki na przyszłość

Bazyli1969 Bazyli1969 Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

Przyszłość należy do tych, którzy przygotowują się do niej dziś.
Malcolm X

image

Zacznę od tego, że lubię  świąteczny czas. I to nie tyko z powodów religijnych, sentymentalnych czy rodzinnych. Są one dla mnie ważne również dlatego, ponieważ wtedy właśnie otrzymuję prezenty. Wiem, wiem... Brzmi to niemal obrazoburczo, ale  tak po prostu jest. Szczególną satysfakcję odczuwam wówczas, gdy zabiegany Gwiazdor podrzuci pod choinkę ciekawy podarunek i obok nieśmiertelnych skarpet, krawata lub jakiegoś smacznego trunku, znajduję solidny kawałek książki. Tak też się stało w tym roku.

"Rzeczpospolita między lądem a morzem. O wojnie i pokoju" jest pozycją niepospolitą.  Z  tej racji, że już pochłonąłem jej zawartość, zaryzykuję stwierdzenie, iż pod względem głębi i szerokości uwzględnionej problematyki, przejrzystości opisu i jakości analizy poruszanych problemów, wyprzedza powszechnie znane oraz cenione prace co najmniej "o pół długości konia". Zdaję sobie sprawę z faktu, iż każda pliszka swój ogonek chwali i moja wysoka ocena dzieła J. Bartosiaka może być po części skutkiem napisania go przez naszego rodaka. Pewnie coś w tym jest, ale wystarczy zapoznać się np. z "Budowanie państwa. Władza i ład międzynarodowy w XXI wieku" Fukuyamy czy "Zderzenie cywilizacji" Huntingtona, aby dostrzec różnice na korzyść książki Polaka. Nie mam jednak zamiaru rozpisywać się na temat przewag "Rzeczpospolitej...", ani popełniać kolejnej recenzji. Te zadania dobrze wypełnili czytelnicy i krytycy sprawniej władający piórem. Pragnę jedynie w kilku zdaniach zaakcentować kwestie, które z punktu widzenia mieszkańca Odrowiśla są kluczowymi dla zrozumienia przesłania zawartego w woluminie dr Bartosiaka.

Po co zajmujemy się przyszłością? Odpowiedzi mogą być rozmaite, lecz zapewne każda z nich, bez względu na poziom wyobraźni, logiki oraz zdolności rozumowania indukcyjnego zapytanego, zawierać będzie element troski o dobrostan własny i bliskich. To, że realne i długoterminowe prognozowanie (nie pozazmysłowe!) w skali makro w oparciu o obserwacje świata fizycznego jest czymś absolutnie wykonalnym, całkiem przystępnie wyjaśnił S. Hawking w "Krótkiej historii czasu". Bestseller ten choć mówił o rzeczach doniosłych, nie zawierał jednak recepty na przewidywanie "jutra" z uwzględnieniem czynnika duchowego, czyli namiętności, żądz, pragnień i oczekiwań ludzkich.  Taka łamigłówka byłaby bowiem zbyt trudna nawet dla największego znawcy świata nieożywionego, przeto zwykle biorą ją na warsztat geopolitycy, wśród których J. Bartosiak nie jest umysłem najpośledniejszym.

W opinii autora "Rzeczpospolitej..." nadchodzą ciekawe czasy. Trwająca ostatnich kilkadziesiąt lat stabilizacja nieubłaganie odchodzi w przeszłość. Dotychczasowy hegemon, czyli Stany Zjednoczone, stanął w obliczu nowych wyzwań i to o niebo poważniejszych od tych somalijskich czy też nawet irackich. Dziś bieguny potęgi przesuwają się powoli z  rejonu euroatlantyckiego ku Azji. Wprawdzie zmiana ta nie dokona się w ciągu kilku lat, ale postępuje w takim tempie, że dzisiejsi przedszkolacy osiągając wiek emerytalny, żyć  będą  w zupełnie innym świecie. Oznacza to, że i my możemy stać się jeszcze świadkami pierwszych poważnych wstrząsów. Co to - z grubsza - oznacza dla nas, Polaków?

Dr Bartosiak kreśli trzy - do bólu prawdziwe - scenariusze, spośród których Polacy muszą obrać jeden. W pierwszym Polska wybiera wspólnotę losu ze słabnącymi, lecz wciąż potężnymi i gotowymi do zadania mamuciego ciosu Stanami Zjednoczonymi. Oczywiście w tego rodzaju związku pełnilibyśmy rolę junior partnera, który tak jak i inni jemu podobni (Korea Płd., Tajwan, Izrael) mogą odnosić spore i wielorakie korzyści, ale jednocześnie liczyć się musi z koniecznością wylania hektolitrów potu i krwi w bójkach toczonych przez lidera w dowolnym miejscu globu. Innym rozwiązaniem jest zacieśnienie więzów z bytem o nazwie Unia Europejska, a  dokładnie "przyklejenie" się do najbardziej umięśnionego członka klubu, tj. Niemiec. W tym przypadku wielkim profitem mogłoby być stosunkowo szybkie podniesienie poziomu zamożności obywateli RP, lecz wiązałoby się to jednocześnie z wyzbywaniem się przez Polskę coraz to nowych atrybutów niezależności i w konsekwencji rozmycia się przez Rzeczpospolitą w projekcie lansowanym przez Brukselę.  Trzeci wariant oscyluje wokół pomysłu realizowanego onegdaj  przez zapomnianego Josipa Broz Tito. Temu damy miseczkę, temu damy łyżeczkę... Tyle tylko, że nie jesteśmy dawną Jugosławią i nie zamieszkujemy kraju na uboczu Europy.

Wyżej wymienione opcje nie są projekcjami pisarza s-f. To, w kontekście zachodzących przewartościowań,  jak najbardziej brutalna konieczność. Chociaż mam na ten temat własne zdanie, to nie mam pojęcia, jakiego wyboru dokona naród polski. Najważniejsze aby został on urzeczywistniony na podstawie suwerennej decyzji obywateli Rzeczpospolitej. Czy tak się stanie? W tym względzie podzielam obawę dr Bartosiaka, który wyraźnie zaniepokojony (kilka razy wspomina o tej przypadłości w omawianej książce) zauważył, że "politycy o zdolnościach przywódczych są wybitnie inteligentni i szybko pojmując istotę gry "na dystrybucję szacunku" nader często ulegając pokusie prowadzenia polityki budowania własnej, osobistej politycznej potęgi wobec zarówno swoich współpracowników jak i rywali politycznych [...] wewnątrz kraju w oparciu o "dystrybucję szacunku" pochodzącą z zewnętrznego mocarstwa."

Jestem przekonany, że powyższe słowa autora "Rzeczpospolitej..."  należy traktować bardzo poważnie i nie liczyć na to, iż mali ludzie przestaną zajmować się polityką. Czekające Polskę wyzwania spowodują niebawem spore zamieszanie, w którym - jak to zwykle bywa - amatorzy kwaśnych jabłek poczują się niczym ryby w wodzie. Stąd też ci, którym zależy na dobrych perspektywach dla własnych dzieci i wnuków, winni być szczególnie czujni, umiejętnie oddzielać ziarno od plew i być gotowi do podejmowania trudnych decyzji. O tym napisał Bartosiak.



Linki:

https://psycholog-mularczyk.pl/krytyczne-myslenie/








Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (64)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo