Bazyli1969 Bazyli1969
756
BLOG

Co mnie łączy z Klaudią Jachirą?

Bazyli1969 Bazyli1969 Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Z zewnątrz nie uczynisz czystym tego, co jest brudne wewnątrz.
Przysłowie chakaskie

image

Komentowanie bieżącej polityki, albo dokładniej, tego co dziś często nazywa się polityką, nie należy do moich ulubionych zajęć. Nie czuję się najlepiej opisując rzeczy płaskie, słabe, nijakie czy ohydne. Zresztą jeden z salonowych kumpli zwrócił mi uwagę, że szkoda prądu na bzdety i lepiej zająć się ciekawszymi tematami. Niby prawda, ale życie to nie tylko wykwintne jadło, szeleszczące kreacje, dzieła sztuki, wschody słońca, zapach fiołków, uśmiechnięte dziecko, proszę, dziękuję  i cała reszta „ą i ę”. Doczesność to również chamstwo, plwociny, ból, smród, głupota i co tam jeszcze. Aby zatem być obserwatorem i komentatorem kompletnym, należy znać  sprawy brudne i sygnalizować swój do nich stosunek. Tą właśnie zasadę honoruję i dlatego nie mogę  przejść obok osoby znanej jako Klaudia Jachira. Zaznaczę od razu, że nie zamierzam bić piany i wyrażać swego oburzenia z powodu jej zachowań. Jak należy je oceniać, wie każdy normalny człowiek. To co jest dużo ciekawszym, to pytanie o więzi łączące Jachirę z innymi członkami polskiej wspólnoty. Wypowiadać się za kogoś nie chcę i nie zamierzam, ale o własnych odczuciach i owszem.

Moja śp. Babcia przeżyła prawie wiek. Odeszła całkiem niedawno i śmiało mogę powiedzieć, że pamiętam ją doskonale. Gdy byłem podrostkiem a potem młodzieńcem, śmieszyło mnie nieco, gdy podczas spacerów lub wycieczek, Babcia wyrażała zdecydowaną dezaprobatę widząc kilkunastoletnie, a nawet pełnoletnie dziewczęta smarujące po ulicach z papierosami w dłoni. Uznawałem to za staroświeckie zastrzeżenia, nijak nie przystające do drugiej połowy XX stulecia. Podobnie odbierałem grymasy wywoływane na Jej twarzy kwestiami wypowiadanymi przez bohaterów „Psów” Pasikowskiego. Nie widziałem też nigdy aby Babcia podczas dowolnej uroczystości przekroczyła kiedykolwiek granicę wyznaczaną przez kilka kieliszków wina i używała w obecności dzieci czy obcych grubych słów. Od razu dodam, iż nie była ona w żadnym razie kobietą o moralności pani Dulskiej, apodyktyczną czy dewotką. Potrafiła cieszyć się życiem i tą radością umiała zarażać innych. Ceniła dobroć, otwartość, ale potrafiła być niezwykle rzeczowa. Jako że wojna odebrała jej młodość i marzenia, doceniała fakt, że mamy wreszcie własne państwo i nikt nie strzela nam w tył głowy za śpiewanie "Mazurka Dąbrowskiego". Można powiedzieć, że była kobietą swoich czasów. W pełnym tego słowa znaczeniu.

Dziś myślę sobie, że być może dobrze się stało, iż moja Babcia nie ma okazji wysłuchiwać wynurzeń Jachiry na temat politycznych oponentów. Nie musi być świadkiem profanacji słów, pamięci i dobrych obyczajów dokonywanych przez Jachirę. Nie zobaczy już degradowania kobiecości dokonywanej przez Jachirę. Nie musi wreszcie wysłuchiwać plugastwa wydobywającego się z ust Jachiry i dowiadywać się, że Jachira obraża pamięć ludzi, którzy mieli mniej szczęścia od mojej Babci i za swoją miłość do Ojczyzny zapłacili cenę najwyższą.

Nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, ale prawdę mówiąc czuję, że  więcej łączy mnie ze  starym komuchem Millerem, niż ze zlepkiem komórek zwanym Klaudią Jachirą.



Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości