Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
171
BLOG

Wojna Turcji z Rosją z USA i UE w tle

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Polityka Obserwuj notkę 0

Trochę jestem zawiedziony, że nawet poważni blogerzy biorą pod uwagę tylko część zależności w Syrii.

 Sytuacja jest tam nadzwyczaj skomplikowana i wcale nie wiadomo, czym się skończy.

Mamy Syrię, która (Asad) próbuje odzyskać kontrolę nad całym swym terytorium. Tyle, że na północy są Kurdowie, którym bardzo pasowałoby uzyskanie dostępu do Morza Śródziemnego, a to możliwe jest tylko poprzez Idlib. Zaś ta prowincja jest zamieszkała głównie przez ludność turecką, co powoduje, że Turcja dąży do aneksji tego regionu (nieoficjalnie), a przynajmniej uważa, że ma obowiązek pieczy nad miejscową ludnością.

Idlib stał się, z racji opieki tureckiej, ostatnią enklawą dla zwalczających Asada ruchów o charakterze separatystycznych i terrorystycznych wspieranych przez USA. Tu USA czują się zobowiązane do jakiejś opieki nad tymi, którzy im zawierzyli.

Do tego USA utrzymuje kontrolę nad złożami syryjskiej ropy przy granicy z Irakiem.

Obecnie Asad, po ustabilizowaniu swej pozycji chce odzyskać kontrolę nad Idlib, co powoduje tarcia z Turcją.

Syryjczykom pomaga Rosja oraz Iran; to w wyniku rosyjskich bombardowań zginęło kilkudziesięciu żołnierzy tureckich. Tyle, że nic nie upoważniło Turcji do wysłania tam swoich żołnierzy. Formalnie - tam ich być nie powinno.

Turcja, co prawda o tym wie, ale straszy EU skutkami przejęcia Idlib przez Asada: Separatyści i terroryści - zostaną wypchnięci z tej prowincji, a Turcja nie ma zamiaru ich zatrzymywać u siebie - ma już dosyć wcześniejszych uchodźców.

Stąd otwarcie granic tureckich.

Czy dojdzie do wojny między Turcją, a Rosją na tym tle?

Jeśli nie włączą się jakieś nowe czynniki - nie powinno to mieć miejsca. Niemniej nie wiadomo, co zrobić z nową falą uchodźców. Tu - UE i USA powinny znaleźć rozwiązanie. Jeśli nie - może sytuacja się destabilizować.

Czy Rosja jest gotowa do konfliktu?

Wątpliwe. Raczej ograniczona ingerencja i tylko w formie wsparcia z powietrza.

Nie zapominajmy jednak o Iranie. To żołnierze irańscy są decydującym elementem rozgrywki.

I tu widać rozwój sytuacji.

USA zamierzają wycofać się z BW - już wspomniane wycofanie wojsk z Afganistanu. Czyli, jak pisałem wcześniej, jest to wycofanie się z BW, a opiekę nad Izraelem przejęłaby Rosja.

Jeden gracz odpada.

Tyle, że to komplikuje sytuację, a nawet stwarza warunki do zwiększenia szans na konflikt.

Gdyby bowiem doszło do konfliktu między Rosją a Turcją, to musiałoby to być uderzenie jądrowe niszczące ten kraj. W starciu konwencjonalnym - Turca się obroni. To potężny kraj.

To spowodowałoby dominację Iranu w regionie. Dodatkowo zagrożony by został Izrael, gdyż Syria byłaby na tyle zniszczona , a Rosja osłabiona, że oba te kraje (Izrael i Iran) stanęłyby naprzeciw siebie i to bez zaplecza.

W takiej sytuacji rozwiązaniem byłby już tylko konflikt totalny.

Może o to chodzi?

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka