Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas
66
BLOG

Jak żyć ... po polsku (5)

Krzysztof J. Wojtas Krzysztof J. Wojtas Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Kobieta a społeczeństwo.


W polskiej sferze kulturowej mężczyzna używający przemocy fizycznej ( także intelektualnej), względem kobiety, jest uważany pozbawionego dobrego wychowania, osobę nie pasującą do "towarzystwa".

Czy jest to pogląd słuszny?

Mamy coraz więcej kobiet - żołnierzy, których wszak rolą jest zabijanie. Czy należy "ustąpić" kobiecie, która przychodzi nas zabić?

Pytanie nie jest li tylko retorycznym.


Polska idea współżycia ma zakodowany szacunek dla kobiet; szacunek mający element czci. Podstawową przyczyną jest stosunek do matki, która (zazwyczaj) opiekowała się każdym  swym dzieckiem. Takie postawy są powszechne, nawet jeśli zdarzają się wyjątki.

W dalszym przełożeniu daje to też tolerancję na odmienną męskiej logikę postępowania, emocjonalność itd. Zdanie kobiet należy szanować, ale decyzje musiały być podejmowane "męskimi ustami".

Obecnie mamy do czynienia z procesem zmiany postaw kulturowych, gdzie kobiety osiągają stanowiska "decyzyjne". Wspomniany zawód żołnierza - jest właśnie stanowiskiem "decyzyjnym" - żołnierz decyduje o życiu innych.  "Decyzyjność" dotyczy coraz większej ilości dziedzin życia w których kobiety osiągają prominentne pozycje.

Czy w takich przypadkach w dalszym ciągu powinna (może) obowiązywać zasada szczególnej czci dla kobiety? Czy jej emocjonalność jest dobrym prognostykiem decyzji dotyczących innych ludzi?


Mamy do czynienia z sytuację, gdzie mężczyźni są kształtowani tak, aby używali swej siły fizycznej w ograniczony sposób i w dostosowaniu do sytuacji. Względem kobiety normalnie ukształtowany mężczyzna nie używa siły fizycznej lub też ogranicza jej stosowanie do blokowania emocjonalnej agresywności kobiety. Kobiety nie mają wpojonych takich ograniczeń.


Prowadzony dyskurs ma na celu określenie, czy rewerencje względem kobiet powinny być stosowane zawsze i we wszystkich sytuacjach, czy też należy zacząć stosować zasady dostosowane do okoliczności.


Problem wydaje się być zasadniczym dla organizacji życia społecznego i przy braku jednolitego stanowiska może prowadzić do destrukcji. Konflikt kulturowy na tym tle łatwo dostrzec w pozycji kobiety w islamie i w "cywilizacji zachodu". 


Jakie konotacje rodzi rozróżnianie stosunku do kobiet w odmiennych cywilizacjach? Konieczne jest uświadomienie sobie własnego dziedzictwa kulturowego, aby w porównaniu, ocenić inne postawy.

Polskim ewenementem jest to, że kobieta ma równe prawa, ale odmienne obowiązki społeczne. Na tym tle kształtowana jest "sylwetka" kobiety - z wszystkimi przynależnościami. Tradycyjna domena kobiety to rola strażniczki domowego ogniska, czyli utrzymanie porządku domu, a szerzej pojmując - w rodzinie. Plus, co chyba oczywiste, utrzymanie ciągłości rodu, czyli urodzenie i opieka nad potomstwem. Sferę tę należy widzieć szeroko - w jej ramach jest też opieka nad chorymi i starszymi członkami rodziny, zapewnienie "stabilności " żywnościowej, czyli kwestie ekonomiczne. Te zadania związane są z miejscem - czyli systematyczne wykonywanie codziennych obowiązków. Do tego można wyróżnić kwestie kulturowe jako "przynależne" kobiecie - chodzi o tworzenie niekonfliktowych relacji wewnątrz rodziny. Przykładem jest choćby nauczanie i kontrola zachowań przy jedzeniu; czynność mogąca wzbudzać antypatie między stołownikami przy braku nawyków. Naturalnym dalszym tego rozwinięciem jest "nadzór" nad rozumieniem piękna. "Piękno kształtem jest miłości" napisał Norwid i ma to uzasadnienie w tym, że kształt "domu" prowadzonego przez kobietę w duchu miłości jest piękny, także wizualnie.

W procesie kształtowania osobowości kobiety nacisk kładziony jest (w CP) na dostosowanie charakteru do spełniania wskazanych ról, a gdzie ważnym czynnikiem była kontrola nad emocjonalnością; codzienne czynności wymuszają odsuwanie emocji.

Z kolei "decyzyjność" kobiety była ograniczona do wskazanej strefy; tu słowo kobiety było decydujące i niepodważalne.


Obecnie, jak wspomniałem wcześniej, próbuje się zmienić kod kulturowy tyczący roli kobiety w społeczeństwie (polskim). Tyle, że łączy się z tym szereg pytań. Czy kobieta jest przygotowana do tych wyzwań i czy będzie to pożyteczne dla niej samej i społeczeństwa? 

Odrębną sprawą jest to, że zyskując nowy status kobieta musi zrezygnować z tradycyjnego sposobu jej traktowania. Będą bowiem zdarzać się sytuacje, gdzie będzie dochodziło do konfrontacji i gdzie nie ma miejsca na tradycyjny szacunek i ustępowanie kobiecie. Tak może się jeszcze zdarzać z racji zaszłości, ale przestaje być obowiązującą regułą. Budzi to estetyczny sprzeciw - szczególnie starszego pokolenia.

Niestety - z tym należy się liczyć; kobieta wychodząc poza swą tradycyjną dla kultury polskiej rolę, traci swe szczególne uprzywilejowanie.

Daje się zauważyć to także w środowisku blogerów; pisząc o sprawach spoza sfery polskiej kobiecości, muszą się Panie liczyć ze stosownymi i nie zawsze miłymi reakcjami.


Sprawą odrębną, która powinna podlegać społecznej dyskusji, jest wyłonienie modelu kobiecości jaki chcielibyśmy zaakceptować we współczesnych okolicznościach. To nie znaczy, że kobietom należy ograniczyć możliwość zajmowanie się  sprawami spoza "ich" strefy, ale tak kształtować ten model, aby pozwolił na pełny rozwój osobowości, bez psychicznych skrzywień.

członek SKPB, instruktor PZN, sternik jachtowy. 3 dzieci - dorośli. "Zaliczyłem" samotnie wycieczkę przez Kazachstan, Kirgizję, Chiny (prowincje Sinkiang, Tybet _ Kailash Kora, Quinghai, Gansu). Ostatnio, czyli od kilkudziesięciu już lat, zajmuję się porównaniami systemów filozoficznych kształtujących cywilizacje. Bazą jest myśl Konecznego, ale znacznie odbiegam od tamtych zasad. Tej tematyce, ale z naciskiem na podstawy rzeczypospolitej tworzę portal www.poczetRP.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo