W ostatnich dwóch notkach naszkicowałem możliwe kierunki działań obecnych władz.
O dziwo - wszystkie sugerowane (zakładane) działania zostały dokładnie zrealizowane. Niejasne są jedynie wytyczne jakie otrzyma(ł) min. Czaputowicza odniesieniu do spotkania V4 w Izraelu. Ale sam fakt, że leci tam MSZ już wskazuje na raczej ograniczone efekty - MSZ, nawet z desygnatem nie ma uprawnień do podpisywania zbyt daleko idących zobowiązań.
(Przypominam wszak postępek Sikorskiego, który zmienił status wojsk w Afganistanie z misji stabilizacyjnej na bojową; to nie musiało być zaakceptowane przez rząd. A za tę decyzję Sikorski powinien stanąć przed trybunałem stanu, gdzie jedyną rozsądną decyzją powinna być banicja z pozbawieniem obywatelstwa i praw publicznych na zawsze).
Skoro zaś moje uwagi "zostały zrealizowane", pozwolę sobie na dalszą sugestię.
Otóż następnym krokiem powinno być wycofanie polskiego lotnictwa z BW. Samoloty stacjonujące w Katarze, czy ZRE - powinny wrócić natychmiast. Ich misja, wobec zakończenia konfliktu w Syrii i wycofania się USA jest bezprzedmiotowa. Zwłaszcza wobec żadnych szans na rozpętanie wojny z Iranem, gdzie nam miała przypaść rola najemnego kundla, bo nawet nie "psa wojny".
Z kolei w czasie wizyty w Izraelu min. Czaputowicz powinien zakomunikować zamiar wycofania reszty F16 stacjonujących w tym kraju. Misja szkoleniowa chyba była wystarczająco długa, a tu Litwa ma zamiar wystąpić o udział Polski w ochronie jej przestrzeni powietrznej.
Tymczasem MIG 29, które są w dalszym ciągu na wyposażeniu polskiej armii są stare i awaryjne - maja ponad 30 lat. Stąd potrzeba włączenia do służby F16 będących dotąd poza granicami kraju, a nasze możliwości finansowe nie pozwalają na przeznaczanie środków na nowe zakupy zwłaszcza, że celowym byłoby nabyć F35 - samolot znacznie droższy.
