Jakiś czas temu jedna ze stacji nadawczych w Polsce emitowała reportaż z uroczystości poświęconych osobie, która w historii Europy zapisała się bardzo boleśnie dla wszystkich. W naszej kulturze pojęcie "reportaż" ma określone znaczenie. Czym innym jest artykuł science fiction - który może być informacją ze świata nierzeczywistego, może być domniemaniem rzeczywistości, ale reportaż jest relacją z czegoś, co rzeczywiście miało miejsce i nie jest to fantazja reżysera.
Okazuje się, że ten polskojęzyczny nadawca operuje pojęciami bardzo dalekimi od norm przyjętych w Polsce. Głównym wątkiem była relacja ze świętowania rocznicy urodzin wielkiego zbrodniarza wojennego. Owszem, pamiętamy o nim ku przestrodze, ale w Polsce nigdy faszyzmu nie było.
Dzisiaj, ponad pół wieku po zakończeniu II wojny światowej oskarża się polskie społeczeństwo o faszystowskie inklinacje. W nomenklaturze polskiego języka pod pojęciem "faszyzmu" przyjmuje się podstawową zasadę jako że najwyższym organem organizacji społecznej jest państwo i do tego decyzje wydane w imieniu państwa nie podlegają żadnej krytyce...
Wróćmy jednak do rzeczywistości i spójrzmy już na pierwsze dni po odzyskaniu przez polskie społeczeństwo niezależności. Tu mamy od razu dwa nazwiska wielkich polityków, zapomnianych całkowicie w okresie PRL. Są to Józef Piłsudski oraz Roman Dmowski. Są to niekwestionowani twórcy polskiego państwa, osoby posiadające ogromny autorytet i jednocześnie są to przedstawiciele dwóch skrajnych nurtów organizacji państwa.
W emitowanym materiale z okazji "uroczystości urodzinowych" zwrócono uwagę na fakt faszyzmu, raczej neofaszyzmu ukrytego w polskim patriotyzmie...
Okazało się, że nie było żadnych uroczystości urodzinowych, że była to mistyfikacja zorganizowana na potrzeby reportażu niosącego sensację i raczej było to pomówienie polskiego społeczeństwa, aniżeli fakt mający miejsce...
Jeżeli redaktor naczelny publicznej rozgłośni czy stacji telewizyjnej nie rozróżnia znaczenia relacji z wydarzenia od inscenizacji i publikuje prowokacyjny materiał jako wydarzenie negatywne w wymowie międzynarodowej - to czy taki szef powinien nadal pozostawać na zajmowanym stanowisku ?
Komentarze