doku doku
204
BLOG

Powrót średniowiecza

doku doku Technologie Obserwuj notkę 19

Wciąż nie mogę się uspokoić po zapowiedzi rządu, że ograniczą uczniom w szkołach dostęp do lekcji fizyki. Nawet bolszewicy Czarnka nie mieli odwagi (a może mieli resztki przyzwoitości) oficjalnie dokonać zamachu na nauki przyrodnicze. Nawet w czasach ZSRR obowiązywała propaganda "socjalizmu naukowego" - że socjalizm sprzyja rozwojowi nauki i techniki.  Władze komunistyczne zdaje się nigdy nie ogłosiły, ze są wrogami fizyki. Mamy więc chyba pierwszy w historii rząd w Polsce, który oficjalnie wypowiedział wojnę naukom przyrodniczym.

Wszyscy od dawna wiedzą, że mamy w szkołach za mało matematyki, fizyki i WF, a za dużo innych lekcji. Dzieci opuszczają szkoły otyłe, chore, nierozumiejące świata i niepotrafiące liczyć. A tymczasem "nauka" i technika na świecie się rozwijają... coraz częściej w szkodliwych kierunkach, finansowanych przez skorumpowane rządy. Zamiast prawdziwej nauki i pożytecznej techniki, skorumpowane rządy dotują kierunki rozwoju sprzeczne z nauką, a protesty naukowców są lekceważone. Mamy coraz większe marnotrawstwo zasobów, którego przyczyną jest poparcie przez wyborców z ciemnogrodu złych programów skorumpowanych polityków. 

Wydaje mi się oczywiste, że wyborcy w dużej części głosują na złe programy z głupoty, a nie dlatego, że popierają złodziejstwo, marnotrawstwo, niszczenie przyrody i swojego zdrowia. Nawet na tym forum mamy dyskutantów nierozumiejących praw fizyki. Jeżeli rządowi uda się jeszcze bardziej ogłupić kolejne pokolenie Polaków, to poparcie dla skorumpowanych wrogów nauki jeszcze bardziej wzrośnie. Państwo będzie dotować i na inne sposoby wspierać coraz więcej przestępczych biznesów, a ciemny lud, pozbawiony w szkole dostępu do fizyki, nawet nie będzie rozumiał, że przysłowiowe przesypywanie ziemi z jednego dołu do drugiego i z powrotem, jest pracą, która powoduje bezsensowne straty i zniszczenia (chyba, że ktoś to robi w ramach treningu sportowego).

Ponieważ nie wiem, co się rządowi w fizyce nie podoba - co konkretnie PO chce usunąć z programu fizyki - to nie powinienem odnosić się "merytorycznie" do nieznanego mi tematu. Jednak nie potrafię się oprzeć... chcę trzymać się zasady, że zawsze jestem merytoryczny... w więc domyślę się przykładowego meritum. Nie będzie to insynuacja do czegoś, co usłyszałem od rządu, gdyż zwolennicy PO bardzo łatwo będą mogli odeprzeć moje zarzuty w taki sposób, np.: "nie mówiliśmy, że właśnie to usuniemy z programu, zgadzamy się, że tego usunąć nie można, usuniemy tylko to, co zaśmieca podręczniki fizyki". Aby nie dać dyskutantom takiego narzędzia do erystycznej polemiki, użyję po prostu idei obecnej na tym forum.

Wiemy, że skorumpowane rządy unijne (i nie tylko) popierają energetykę wodorową, a na naszym forum mamy zwolenników spalania wodoru w celach energetycznych. Aby można było rozwijać energetykę wodorową, skorumpowane rządy muszą ogłupiać wyborców i ograniczać dzieciom dostęp do fizyki. Dzieci nie powinny rozumieć np. prawa zachowania energii, gdyż jeśli zrozumieją, to jak dorosną, będą głosować przeciwko energetyce wodorowej.

Przypomnę, że energetyka wodorowa opiera się na idei głupszej niż przesypywanie ziemi z dołu do dołu i z powrotem. Aby wyprodukować wodór, trzeba zużyć energię. Potem trzeba ten wodór zebrać, zmagazynować i dostarczyć klientowi - a to też powoduje zużycie energii. Klient spala wodór, żeby otrzymać energię z tego spalania. Klient otrzymuje w efekcie spalenia wodoru mniej energii niż zużył producent tego wodoru do jego wywożenia. Upraszając ten proces, mamy trzy etapy: 1) wyprodukowanie wodoru z wody dzięki zużyciu energii elektrycznej, 2) dostarczenie klientowi wodoru dzięki energii zużytej przez samochód, 3) wyprodukowanie energii elektrycznej w elektrowni spalającej wodór.

Kto rozumie fizykę na podstawowym poziomie, ten rozumie że  nie można  zmienić sumarycznej ilości energii. Oznacza to, że energia zużyta podczas etapu 2)-  transportu - jest głupim marnotrawstwem. Klient niegłupi powinien czerpać energię elektryczną z gniazdka, zamiast kupować wodór i go spalać, żeby otrzymać "własną" energię elektryczną.

Kto rozumie fizykę na nieco wyższym poziomie, zna też inne prawo fizyki, mówiące, że przemianom energii zawsze towarzyszą straty energii. A to oznacza, że część energii marnuje się także podczas etapu 1) - produkcji wodoru - i podczas etapy 3) produkcji energii elektrycznej w elektrowni. Cały ten bezsensowny proces powoduje, że energia marnuje się trzy razy. Im bardziej skomplikowany jest proces - im więcej etapów - tym więcej energii marnujemy... tym więcej przyrody niszczymy i więcej zdrowia tracimy.

Podobnych absurdów jest więcej. Świat marnuje energię inwestując w hodowlę zwierząt na mięso i mleko; w produkcję nieopłacalnego biopaliwa; w produkcję wiatraków wytwarzających energię tam, gdzie wiatr słabo wieje; w instalowanie paneli słonecznych tam, gdzie Słońce słabo lub rzadko świeci;  w użytkowanie samochodów elektrycznych tam, gdzie energia elektryczna jest droga... a ludzie nie rozumieją tych oszustw, gdyż nie rozumieją praw fizyki.

Jeżeli jeszcze bardziej ograniczymy uczniom dostęp do fizyki w szkole, to jeszcze trudniej będzie naukowcom walczyć z oszustami i skorumpowanymi rządami. Trzeba więc zadać pytanie: Dlaczego rząd chce zmniejszyć liczbę lekcji fizyki w szkole? Czy celem jest wyhodowanie ogłupionego narodu, który nie będzie protestować przeciwko okradaniu go, gdyż ciemny lud nie będzie w stanie zrozumieć, że jest okradany?

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie