doku doku
388
BLOG

Niemcy z 1973

doku doku Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 29

Mamy okres większego teraz zainteresowania historią naszą najnowszą - a szczególnie prześladowaniem przez władze sowieckie mniejszości narodowych w Polsce. Najmniej chyba znana jest historia Niemców, których pamiętamy z początku lat 70-tych ze Śląska i Mazur, a których pod koniec lat 70-tych już u nas nie było. Historia popularna lubi posługiwać się nazwiskami Wodzów, więc mamy do czynienia z tematem: "W jaki sposób Gierek pozbył się Niemców z Polski?".

Niestety, moja wiedza historyczna jest marna, ale mam wiedzę z autopsji. W 1973 spędziłem dwa tygodnie w Polanicy-Zdroju. Mieszkałem w kwaterze prywatnej, u gospodyni Niemki. Jadałem gdzie indziej, nawet dość daleko od noclegu, ze względu na dobre jedzenie (kluseczki śląskie z gulaszem nigdzie na świecie tak dobre nie były), także u gospodyni Niemki. Na ulicach język niemiecki było słychać częściej niż polski. W 1978 nocowałem w Polanicy-Zdroju podczas turystycznego przemierzania okolicznych gór z plecakiem, nie pamiętam czy były to dwa czy trzy noclegi, ale zapamiętałem jedno, bo chciałem kumpli zaprowadzić do Niemki na śląskie... ze zdumieniem przekonałem się, że w mieście nie ma żadnych Niemców, nigdzie nie słychać niemieckiego - to było jak ze snu, jakbym znalazł się w równoległej rzeczywistości.

Niedługo po tym zmieniłem partnera (ale mamy czasy! dzisiaj trzeba dodać "brydżowego", bo dzisiaj słowo "partner" znaczy co innego, a wtedy niemal wszyscy grali w brydża – to była największa zaleta socjalizmu), który należał do nieco innego środowiska - był też ogniskowym imprezowiczem, jak ja, ale ze środowiska mazurskiego. Ileż to razy się kłóciliśmy, gdzie jest fajniej rozbić się na dziko i wydrzeć mordy przy gitarze, ognisku i piwie: na Mazurach czy w Bieszczadach. Namówił mnie na sprawdzenie Mazur z jego kumplami poprzez egzotyczną dla mnie formę wakacji na rowerach z sakwami, śpiworami i namiotami. (Zresztą, nawiasem mówiąc, ja go też namówiłem na wakacje w Bieszczadach z moimi kumplami bez namiotu ale ze śpiworami, w bazach studenckich lub opuszczonych szopach - pokazałem mu Berehy zwane Brzegami, ale Ukraińcy to popularny temat, a Niemcy nie). Trasę specjalnie wybrali tak, żebyśmy kilka razy przecięli granicę między polską, a krzyżacką częścią - chcieli mi pokazać kontrasty między dziczą, a starą cywilizacją… i bardzo byli zdziwieni, że nie ma już Niemców w niemieckiej części. To był rok 1979 lub 1980, nie pamiętam.

Podobno kilkaset tysięcy Niemców Gierek zmusił do emigracji. Podobno nie ma już Niemców w Polsce – podobno ta nasza tzw. „mniejszość niemiecka” to są już tylko półniemcypółpolacy albo ćwierćniemcy, którzy tylko przez snobizm podają się za Niemców, żeby szpanować przynależnością do narodu cywilizowanego zachodu. To są chyba ostatnie białe karty w historii Polski – te karty trzeba wypełnić. Szczególnie ciekawe jest, jak Gierek zmusił Niemców do opuszczenia stron ojczystych – tych Niemców, którzy wytrzymali wszystkie szykany (które im się należały) za Stalina, i dopiero Gierek ich złamał. To musimy wyjaśnić.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka