Logistyczny operator rurociągów PERN poinformował o dostawach czystej ropy do Polski. Od połowy kwietnia przesył z Rosji był zablokowany ze względu na zanieczyszczenie surowca.
- W niedzielę nad ranem wznowione zostało tłoczenie niezanieczyszczonej chlorkami organicznymi ropy naftowej do systemu przesyłowego PERN. Spółka wdrożyła mechanizm bieżącej kontroli jakości, tak aby na stałe monitorować przychodzący z Białorusi surowiec - poinformowała rzecznik PERN, Katarzyna Krasińska.
Problem brudnej ropy zażegnany
- Do końca czerwca będzie trwała pierwsza faza pracy systemu. Dostawy ropy naftowej będą realizowane w mniejszym wolumenie, akceptowalnym przez klientów PERN - dodała w komunikacie dla PAP.
Od 19 kwietnia dostawy do Polski były wstrzymane - wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. PERN korzystał do 9 czerwca z rezerw czystej ropy lub z zasobów morskich.
Zobacz: Zanieczyszczona rosyjska ropa w rurociągu "Przyjaźń"
Zanieczyszczenie surowca najpierw wykryła ukraińska Ukrtransnafta, a następnie białoruski operator Homeltransnafta. W końcu polski operator rurociągów zablokował dostawy z Rosji. Minister energetyki Federacji Rosyjskiej - Aleksandr Nowak - zapowiedział 7 czerwca, że dostawy czystej ropy zostaną wznowione w okolicach 9-10 czerwca. Podkreślił też, iż dostawca surowca wypłaci należne odszkodowanie innym krajom, ale kwota będzie zależna od stopnia zanieczyszczenia ropy.
- To, co znajduje się w składach na terytorium Rosji, nie podlega odszkodowaniu, a ta ilość, która została u kupującego: według niej będą proponowane handlowo korzystne warunki, by wynagrodzić część strat poniesionych przez naszych kontrahentów - stwierdził Nowak w rosyjskich mediach. Minister energetyki zapewnił też, że problem przesyłu skażonej ropy został "praktycznie rozwiązany" - wymienił w tym kontekście odbiorców ze Słowacji, Węgier i Czech.
Bój o wysokie rekompensaty od Rosjan
Przedstawiciele PKN ORLEN uzyskali w Moskwie zapewnienie, że polska strona uzyska rekompensaty od Rosjan. "Strona polska uzyskała deklarację, że spółka Transnieft przekaże rosyjskim producentom ropy naftowej rekompensaty na pokrycie roszczeń kierowanych do nich przez odbiorców ropy" - przekazała spółka paliwowa. Podczas rozmów Trasnieft zaprezentował mechanizm rekompensat, które zostaną wypłacone na pokrycie roszczeń.
Stronie rosyjskiej zależy na rozwiązaniu palącego problemu, pomijając kosztowną drogę sądową. Według wyliczeń ekspertów energetycznych z Moskwy, mowa o 350 mln dolarów rekompensaty dla firm, które korzystały z zanieczyszczonej ropy.
"Niezawisimaja Gazieta" krytykuje postawę Polski, która - według ekspertów, pytanych przez dziennik - nie zgodziła się na wznowienie dostaw czystego surowca, a następnie rozwiązania problemu rekompensaty. Nasz kraj miał postawić "ultimatum naftowe" Rosji, a eksperci twierdzą w gazecie, iż żądania strony polskiej były niekonstruktywne.
Trwają negocjacje ws. brudnej rosyjskiej ropy
Prezes PKN ORLEN na początku czerwca chwalił twarde stanowisko negocjacyjne. - Mogliśmy sobie na nie pozwolić mając wsparcie naszego rządu, ale również przede wszystkim dlatego, że w ciągu ostatniego roku mocno zdywersyfikowaliśmy dostawy ropy do Polski - podkreślił Daniej Obajtek. Przypomniał też, że do płockiej rafinerii trafia już tylko 50 proc. surowca ze wschodu.
Prezes PKN ORLEN, Daniel Obajtek. Fot. PKN ORLEN
Najważniejsze jest to, że Rosjanie przyznali się do tego faktu.
PKN ORLEN nie jest jedyną poszkodowaną firmą z powodu przesyłu skażonego surowca. - Są jeszcze rafinerie niemieckie, które korzystają z tych rurociągów, są dwie rafinerie polskie - my i Lotos. Więc sposób ilości rozliczenia oczywiście mamy opracowany, ale generalnie to już jest "kuchnia". Najważniejsze jest to, że Rosjanie przyznali się do tego faktu - mówił Obajtek w rozmowie z RMF FM.
GW
