Mówi się o Polakach wychowanych w czasach PRL-u, że przeniknęli zarazą komunizmu, że ich osobowość została spaczona i w wielu przypadkach nie udało się jeszcze tego spaczenia „wyprostować”. A czyż wielu z nas, nie uległo podobnemu spaczeniu, pod wpływem jadu sączonego do naszych serc i umysłów przez polityków Platformy Obywatelskiej? I to nie tylko przez okres ich rządów ale również przez te sześć ostatnich lat?
Czyż nie stało się bowiem tak, że wielu z nas uznało narrację Schetyny, Budki, czy innego Neumanna, za głos sumienia narodu? Że ich kłamliwy i zmanipulowany przekaz został odebrany jako obiektywna ocena faktów? Że wypowiedziane przez nich oszczerstwa, zaczęły się nam jawić jako uzasadniona krytyka? Że irracjonalne, wyssane z palca opinie, zostały przyjęte za rzeczową analizę?
Tusk, ich mentor, zjechał dzisiaj do Polski. Doskonale rozumie te zjawiska i - widząc skuteczność tego mechanizmu - powraca do starych praktyk w zwielokrotnionej formie.
A my? No cóż! Mamy wybór...
Inne tematy w dziale Polityka