Eurybiades Eurybiades
1504
BLOG

Kto liczy na Jurka Owsiaka

Eurybiades Eurybiades Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 50

      Nie sądziłem, że sprawy mogą pójść w takim kierunku, jak to się pokazało w Pucku - i to wcale nie dlatego, abym politykom opozycji, a w szczególności Platformy Obywatelskiej przypisywał  nadmiar  uniemożliwiających to cech -  takich choćby, jak przyzwoitość, uczciwość czy tym podobne, stanowiące podstawę normalnych stosunków między ludźmi.  Wprawdzie podczas słynnej narady w PE Robert Biedroń zaczął swoje wystąpienie od frazy:  - " to be honest...",  ale nie myślę, aby traktował to inaczej, niż obiegowy i pozbawiony znaczenia zwrot.  Wydawałoby się, że charakter walki politycznej powinna wyznaczać  - obok przekonania o słuszności własnej sprawy - świadomość tego, co się może opłacić;  brutalne i ulokowane zdecydowanie poza granicami dobrego tonu ataki na przedstawicieli władzy kojarzonej przez większość obywateli z pozytywnymi zmianami, skutkującymi poprawą bytu wydają się wskazywać na to, że po tamtej stronie mocy zastępowanie myślenia emocjami staje się zasadą.  "No i dobrze, no i na zdrowie..." - jak mówił poeta, a skoro tak - to czy dziwić się, że stosunek sił i znaczenia na politycznej arenie najlepiej ilustruje następująca okoliczność:  jeden z szeregowych działaczy PiS nosi nazwisko Buda, podczas sam przewodniczący PO - zaledwie Budka.  A serio:  świadomość tego stanu rzeczy po stronie opozycji istnieje, chyba jednak nie w kręgach decyzyjnych.

   W nr 156-2019  "Przeglądu Politycznego"  Dariusz Filar w nostalgicznym nieco nastroju przyznaje, że to, co on nazywa  "monowładzą PiS"  -  "demokratycznie wyłonili spośród siebie sami Polacy";  to źle, bo w wyniku tego w niebyt odeszła w 2015 r.  "nowoczesna demokracja liberalna".  Być może pewną pociechą dla autora może być to, że historia zna nie takie przypadki:  starożytni mieszkańcy Mitylene na Lesbos, wkurzeni walkami stronnictw politycznych, w demokratycznych wyborach ustanowili niejakiego Pittakosa tyranem;  z demokracją bywa i tak.   A co z receptą na powrót  "nowoczesnej demokracji liberalnej"?  DF widzi to tak:  "Mówiąc o prawdziwym programie przeciw monowładzy nie mam na myśli przygotowań opozycji do wyborów  (choć i takie działania są niezwykle potrzebne),  ale długofalową pracę organiczną...";  "W tej mierze znacznie bardziej wiarygodni i przekonujący od zawodowych polityków mogą się okazać artyści, dziennikarze, akademicy..."    W tym sceptycyzmie wobec polityków opozycji  pobrzmiewa coś w rodzaju łagodnej rezygnacji, którą ja w pełni rozumiem.  Co do pomysłu z pracą organiczną - nie jest nowy i w przeszłości jakoś tam się sprawdzał, więc też ok.  Rzecz w tym, kto miałby tę pracę wykonać i nieść przed narodem oświaty kaganiec;  DF rzuca parę nazwisk i chyba należy uznać, iż uważa noszące je osobistości za wzorce:  Jurek Owsiak, Krystyna Janda, Olga Tokarczuk  - to tylko między innymi.

   Co do Jurka Owsiaka -  jaki jest, każdy widzi, a ufność w jego działaniach  "w ramach imprez masowych"  złożył profesor, publicysta, autor powieści - wielbiciel  Marka Aureliusza, co sam kiedyś ujawnił w lokalnej TV...   byłem pewien, że z racji podeszłego wieku widziałem już prawie wszystko, ale - gdzie tam!   Sprawa z Krystyną Jandą też nie całkiem oczywista - czym natchnąć oraz jak i komu dodać ducha może osoba sfrustrowana wrażeniem, iż jest poddawana płynącej z góry defekacji;  staram się  oględnie opisać to, co ona mówi wprost.  Nawiasem mówiąc - mógłbym powiedzieć, że czuję się, jakby ktoś strzelił mnie w pysk, zdzielił przez łeb czy oblał zimną wodą;  takie rzeczy w życiu się zdarzały i wiem, jak to jest - ale być  "obs...nym?

    Podobnie i z Olgą Tokarczuk:  literatura to potęga - a można przyjąć, że w wydaniu noblowskim - szczególnie;  pierwszy nasz noblista potrafił dodać czytelnikom ducha tak skutecznie, że ważyli się po tym na niejedno.  Dziś to też działa;  gdy mi nadmiernie dokuczą polityczne aktualia, zwłaszcza w wykonaniu niektórych sędziów,  udaję się do mistrza Henryka i tam sobie czytam, jak pod Grunwaldem idzie do niewoli omdlewający z ran Gersdorf  albo w Częstochowie Kmicic oznajmia mnichowi, że  "Tuleja siedzi!".  To mi dodaje otuchy i sprawia, że przyszłość jawi się w jaśniejszych barwach.  Kogo natchnie i komu doda sił do walki o powrót  "nowoczesnej demokracji liberalnej"  lektura np. dziejów żydowskiego reformatora religijnego - nie mam pojęcia, choć twierdzić coś pewnego - trudno;  w oknie domu na pobliskiej uliczce widuję coś w rodzaju ołtarzyka z portretem najświeższej noblistki  - jeśli to  nowy kult, wszystko jest możliwe.

     Z tekstem Dariusza Filara sąsiadują publikacje Tadeusza Zatorskiego - "Nie ma demokracji bez laicyzacji"  oraz  Stefana Chwina -  "Gdańsk i >opcja niemiecka<" ;  na nich też, jak można się domyślać,  DF  liczy.  Pierwszy z tytułów zadziałał, jak magnes i dopatrywałem się w nim czegoś w rodzaju przewrotnej prowokacji - między innymi wskutek podobieństwa do znanego hasła. Znalazłem w tekście, że Europa niczego chrześcijaństwu nie zawdzięcza, nazizm wyrósł na glebie katolicyzmu,  "Można już zawołać - jest pan nikim, panie Głódź!  - i co?  - i nic!"  - i do tego parę zdań o dyżurnej poniekąd pedofilii w Kościele;  jasne, że to nie wszystko, ale coś tam o tekście mówi.</p>

   A obok - Stefan Chwin dowcipkuje:  "Gdańsk i Pomorze oczyśćmy z niemczyzny... zburzmy zamek w Malborku ... zburzmy ul.Grottgera, gdzie toczy się akcja mojego > Hanemanna<";  ego autora takie, jakby się szykował do funkcji marszałka Senatu.   To nie wszystko - powszechnie uważa się, że są rzeczy i sprawy nie nadające się do żartów i kpin, ale to wydaje się nie dotyczyć tu wspomnianego, nie tylko pisarza, ale i profesora:   "Na Westerplatte w ramach walki z haniebną > pedagogiką wstydu<  zbudujmy Muzeum Zwycięstwa Żołnierza Polskiego nad pancernikiem Schleswig-Holstein".    To mi przywodzi na myśl słowa innego pisarza:   "Milcz pan, milcz!  Bo za daleko się posuwasz... ...!";  co pod wielokropkiem - wie, kto czytał Uniłowskiego. <br />

  

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura