Eurybiades Eurybiades
689
BLOG

Opozycja potrafi rozśmieszyć

Eurybiades Eurybiades Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

     Przedwczorajsza debata niczym swoją atmosferą nie odbiegała od tego, co się zdarza w Sejmie zazwyczaj:  ostro było,  denerwująco i nie koniecznie merytorycznie.  Ale skoro się zrezygnowało z reakcji na gorąco, to na całą rzecz można z perspektywy minionej doby spojrzeć inaczej:  było też - przynajmniej chwilami - zabawnie.

   BB polskiej polityki, czyli Borys Budka uporczywie zachęcał Premiera, aby ten rozmaite sprawy zrozumiał:  "niech pan zrozumie",  "proszę to zrozumieć" - powtarzał wielokrotnie i najwyraźniej przez myśl mu nie przeszło, iż wynikająca stąd supozycja, jakoby mogły istnieć  kwestie dla Mateusza Morawieckiego niezrozumiałe, a on, tj. Budka doskonale je kuma  i próbuje tłumaczyć - może być odbierana jako zadziwiająca do tego stopnia, że aż śmieszna.  Gdyby to MM usiłował coś BB wytłumaczyć prosząc o zrozumienie, uznałbym to za uzasadnione, choć beznadziejnie nieskuteczne - ale tak?...

   Podobnie świetnie wypadł Krzysztof Bosak;  ten polityk, którego niektóre wypowiedzi w odległej przeszłości dawało się akceptować - postanowiwszy przymierzyć się do najwyższego stanowiska w państwie,  zdolność sensownego formułowania myśli jakby stracił, a przynajmniej -  znacznie mu ona osłabła.  Wczoraj poczęstował słuchaczy historyjką o tym, jak wchodząc do banku czy też przechodząc z tragarzami  (nie pamiętam dobrze) trafił na przedsiębiorcę, a ten go poprosił o załatwienie w Sejmie wsparcia dla tej właśnie grupy społecznej.  Uderzająca niewiarygodność takiego zdarzenia bierze się, przynajmniej moim zdaniem, z następujących powodów:  przedsiębiorca powinien działać racjonalnie, bo inaczej - to w tym fachu nie pociągnie;  racjonalność kazała by zwracać się o pomoc do kogoś wyposażonego w moc sprawczą, czy jak to tam nazwać;  przedstawiciel partyjki z marginesu politycznego guzik jest w stanie zdziałać - co najwyżej mógłby wesprzeć władzę w jej działaniach na rzecz przedsiębiorców, ale nie tego przecież miała dotyczyć ta rzekoma suplika w opowieści Bosaka. Rozczulająco naiwna historyjka mająca prezentować K. Bosaka jako polityka poważnego  i równie naiwna wiara w to, że zostanie ona kupiona - działają rozśmieszająco;  no, nie twierdzę, że na wszystkich.

   Czepiam się?  Owszem, trochę tak.  Można nie mieć za złe śmiesznostek przydarzających się obok działań prowadzonych serio i mających choć odrobinę istotnego znaczenia;  zabiegi polegające na tworzeniu pozorów faktycznej i poważnej aktywności, zwłaszcza dokonywane ze sprawnością taką, jak wyżej opisana - potrafią rozśmieszyć.  Swoją drogą, w ciężkich czasach - to nie takie najgorsze.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka