Eurybiades Eurybiades
1726
BLOG

"Komendant oszalał!" - na gorąco po "Saloniku..." Ziemkiewicza

Eurybiades Eurybiades Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

      Jeśli wierzyć H.Sienkiewiczowi, to termin  "dowcip" znaczył niegdyś coś zupełnie innego, niż dziś;   kiedy w  "Trylogii" mówi się o kimś, że dowcipu mu nie brakuje - znaczy to tyle, iż jest niegłupi, a nawet całkiem rozgarnięty, bystry i umiejący myśleć.  Zagłoba, na przykład,  chcąc panu Nienaszyńcowi  (herbu Miesiąc Zatajony) wytknąć brak inteligencji powiada, że mu się dowcip bardziej zataił, niż miesiąc w klejnociku.   Teraz to się rozumie inaczej;  jak - nie trzeba objaśniać.

   W dzisiejszym  "Saloniku..."  Rafał Ziemkiewicz nazwał ministra sprawiedliwości młodym wilczkiem - usprawiedliwiając się, że taka zoologiczna metafora jest uzasadniona w rozmowie o ustawie dotyczącej zwierząt.   Dobra - przy odrobinie dobrej woli można to  objaśnienie uznać za dowcipne - w dzisiejszym rozumieniu, rzecz jasna.  Powiedział też pan redaktor, że  "...Komendant oszalał!";  poszło o piątkę dla zwierząt.  Stanisław Janecki skwitował to stwierdzeniem, iż w polityce takie psychologiczne diagnozy - to taniocha;  na tym można by rzecz zakończyć, ale pan Rafał twardo stał przy swoim i to mnie skłoniło do wysnucia przypuszczenia, że dopadło go coś w rodzaju bezradności intelektualnej:   nie rozumie Komendanta, ale nie znajduje innego wyjaśnienia tego stanu rzeczy, jak to, że ten oszalał;  tak pewnie najprościej.   Naszło mnie też swego rodzaju  zaskoczenie:  byłem dotąd przekonany, że poczynaniom  redaktora towarzyszy nieodmiennie dowcip - zarówno w dawnym, jak i obecnym znaczeniu;  teraz sprawy wyglądają tak, jakby mu się część tego - jak owemu panu Nienaszyńcowi - zataiła.  Żeby było jasne - nie mam mu za złe, że się przeciwstawia Komendantowi;  nikt nie jest nietykalny.   Idzie mi o jakość tego przeciwstawienia;  on to robi słabo - i jest to zastanawiające.    Joanna Miziołek i Stanisław Janecki - będący w kontrze wobec Rafała Ziemkiewicza - uzasadniali swoje stanowisko przy pomocy argumentów, które wydawały mi się rozsądne;  czy tak było w istocie - można by pewnie dyskutować.   Ziemkiewicz na ich tle wypadł moim zdaniem blado - i nie było pewnie tak dlatego, że ci dwoje umówili się co do zgodności stanowisk.   Wypadł słabiej, bo  bywa tak zazwyczaj, kiedy się za plecami nie ma oparcia w postaci  czegoś w rodzaju oczywistej oczywistości..   W gruncie rzeczy - pewnie nie jest szczególnie istotne to, co Ziemkiewicz powie, albo i nie powie;  może nie warto tego wałkować.  Ale padły dziś słowa ciężkiego kalibru:  brak demokracji, łamanie konstytucji - a wszystko to w związku z uchwaleniem w/w. ustawy.  Trochę to zaskakujące:  - brak demokracji?   - ustawa przeszła większością czterech piątych przy ogromnym zróżnicowaniu opcji politycznych po stronie za  - i przeciw;  co tu zarzucać?   I co się stało, że pan Rafał tak wybuchł teraz właśnie:  czy może niezauważalnie wzbierało od dawna, a przy okazji zwierzątek futerkowych stało się coś, co obrazowo wyartykułował pewien Rosjanin pisząc o wykonanej Stalinowi lewatywie:  - mury runęły, bramy wyważono!    Nie, nie - nic w tym aluzyjnego.  Staram się zrozumieć, o co panu redaktorowi idzie - i ani rusz nie mogę.  Ale nie będę ogłaszał, że on oszalał.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka