Eurybiades Eurybiades
584
BLOG

Expose i refleksja: nie uchodzi!

Eurybiades Eurybiades Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

      Nie uchodzi w dobrym towarzystwie mówić nieprawdy;  trochę prawdę naginać - to jeszcze od biedy ujdzie, szczególnie gdy motywem jest, aby - jak to powiadał Zagłoba -  "para się w gębie nie zagrzała".  Ale łgać bez zahamowań i w żywe oczy - to w żadnym razie i osoba taki proceder notorycznie uprawiająca za honorową uznana być nie może;  nie wiem, co na to Boziewicz, ale rozum i poczucie przyzwoitości tak podpowiadają.  Nie uchodzi także wykręcać kota ogonem - bo to też łgarstwo, choć od prostego mijania się z prawdą cokolwiek bardziej wyrafinowane.

Czy zbiorowisko obywateli obsiadających ławy poselskie w Sejmie można uznać za dobre towarzystwo? - przyjmijmy, że tak, przynajmniej - w części; w końcu to myśmy ich tam osadzili i nasze starania szły w tym kierunku, żeby rzecz wypadła jak najlepiej.  W tym właśnie dobrym towarzystwie między godz. 9. i 10.  i później także w ciągu dość długiego czasu dało się usłyszeć tyle zaprzeczeń prawdzie, krętactw, przeinaczeń i przypisywania sobie niezasłużonych zasług, że to się przed faktem mogłoby wydawać niepodobne do prawdy - a jednak się stało.  Tego osiągnięcia nie można przypisać wyłącznie głównemu bohaterowi tego tzw. eventu mającego tam w tym czasie miejsce;  gdyby tak było, to pół biedy, bo w każdej zbiorowości (w tym przypadku - 460 osób)  znajdzie się ktoś odbiegający od normy i obyczajowej - i umysłowej:  kłamiący bez zahamowań - i popadający w furię albo maniactwo (to wedle własnych jego słów);  podobnie przywiązanych do prawdy było tam więcej - praktycznie wszyscy zabierający głos akolici głównego mówcy.  Pytanie o to, jak to właściwie jest z tym dobrym towarzystwem  wydaje się w związku z tym zasadne.

   Pojawia się też taka oto związana z tym, co powyżej refleksja:  człowiek odkształcający prawdę stara się zwykle swoje kłamstwa uprawdopodobnić w stopniu jak najwyższym; co może czuć i myśleć osobnik świadom faktu, że to niemożliwe, bo głoszona przez niego tzw. "g..no prawda"  jest przecież dla choć trochę kumatych i świadomych realiów czytelna - i jakim sposobem opanowuje naturalny w takich razach odruch ugryzienia się w język?  I jeszcze jedno:  wspomniany mówca przemawiał nie tylko do swoich stronników w Sejmie;  co z wyborcami, którzy go półtora roku temu poparli, a teraz nie koniecznie by to zrobili ponownie - bo pewnie w części mieszczą się wśród tych wedle ostatniego sondażu prawie 60% niezadowolonych z rządu?  Objawione przez niego przekonanie, że uzyskany wtedy mandat obowiązuje bez zastrzeżeń i dziś, nie musi być zasadne - szczególnie, jeśli za słuszną przyjąć tezę, że wyborcy PO są mądrzejsi i lepiej wykształceni niż cała reszta  (tako rzecze prof. Markowski!);  skoro tak, to się chyba w końcu w tej gmatwaninie kłamstw połapią?  Istnieje też możliwość, że to nadzieje płonne - a DT lepiej zna swój elektorat.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka