Ciekawe, jak komentatorzy będą się tłumaczyć z rozpiętości wyniku wyborów, bo nie wygląda to jednak na żyletki. To oczywiście kwestia defnicji żyletki. Może to być bardzo gruba żyletka.
Przy takich emocjach, tak rozmaitych kandydatch, takich wpadkach sztabów, tak dziwnych poparciach i takiej moblizacji wskaźnik może się naprawdę przesunąć w nieoczekiwaną stronę.
Dlatego ja pozostanę przy swoim zdaniu, że będzie to różnica nie więcej niż 3 milionów głosów, jak by nieprawdopodbnie nie zabrzmiało.
Coś mi mówi, że przewiduję trafnie:)
Inne tematy w dziale Polityka