GPS GPS
356
BLOG

Bandera domu

GPS GPS Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

       Mam w domu schody. Wysokość stopni tych schodów spełnia polskie przepisy, ale nie spełnia amerykańskich. Całkiem legalny dom, jaki mam w Polsce, po przeniesieniu do USA, stałby się nielegalny. Niemniej, gdy mam jacht pod polską banderą, w którym mam takie same polskie schody, to mogę nim całkiem legalnie wpłynąć do amerykańskiego portu i tam sobie cumować.

       Mogę w Polsce w tym moim domu kogoś zamordować. Wtedy mam gwarancję, że sam życia nie stracę, bo państwo polskie mnie za to nie powiesi, a tylko ewentualnie wsadzi do więzienia. Gdy ten dom przeniosę do USA i dokonam w nim takiego samego morderstwa, to mogę zginąć na krześle elektrycznym. Gdy tak samo kogoś zamorduję na jachcie pod polską banderą w amerykańskim porcie, to podlegam polskiemu prawu i na krześle elektrycznym na pewno nie zginę.

       Gdy mam jacht pod banderą USA i boję się kary śmierci, to mogę zmienić banderę na polską i już kary śmierci nie dostanę – a ciągle stoję w tym samym porcie. Gdy mam jacht, który nie spełnia polskich przepisów BHP, to mogę zmienić banderę na taką, by przepisy spełniał – nie zmieniając portu, w którym cumuję.

       Stoję w porcie, nic się materialnie na jachcie nie zmienia – ciągle mam tak samo daleko czy blisko do sklepu, ciągle mogę iść do teatru na sztukę w języku kraju, w którym jest port – ale żonglując banderami (i oczywiście podpisując stosowne papiery) mogę sobie znaleźć najbardziej mi odpowiadające przepisy, które będą obowiązywać na tym jachcie. Oczywiście będzie mnie jeszcze obowiązywał regulamin portu, którego sobie nie zmienię. Atoli zawsze mogę przepłynąć do innego portu z innym regulaminem. Mieszkanie na obiekcie pływającym w dużym stopniu w praktyce realizuje ideologię libertariańską. A na pełnym morzu czy oceanie w zasadzie jestem w pełni suwerenny.

       Jako libertarianin zgadzam się na prawo do secesji. Libertarianie uważają, że każde terytorium – stan, województwo, hrabstwo, gmina, kanton, powiat, prowincja, emirat, kraj związkowy etc. powinien dostać prawo do secesji. Niestety takie prawo prawie nigdzie nie obowiązuje – ruchy secesjonistyczne są surowo zakazane. Niemniej jedno z najmniejszych państw w Europie, czyli Liechtenstein, się tego nie boi i tam każda gmina ma prawo do secesji.

       Prawo do secesji nie jest groźne dla kraju, co uzasadniłem w wielu notkach, do których odnośniki są poniżej w PS. Proponuję coś z jednej strony dużo bardziej idącego, a z drugiej bardziej praktycznego – coś, co powszechnie występuje, więc nie jest utopią.

       Proponuję zasady co do bandery jachtu, czyli tego, jakiego państwa prawo obowiązuje na jachcie, przenieść na domy. W zasadzie to też już istnieje w praktyce, bo dotyczy to ambasad państw, które są eksterytorialne. Proponuję, by każdy człowiek, mógł sobie zmienić banderę swojego domu, tak jak zmienia banderę jachtu. Oznacza to, że mógłbym zadeklarować, że mój dom i moja działka, to enklawa dowolnego państwa świata. Niech na początek nie będzie to secesja, czyli utworzenie nowego państwa, ale tylko przełączenie się do innego.

       Jeśli w państwie portu jest zasada, że na emeryturę przechodzi się w wieku 65 lat, a w państwie bandery, że w wieku 60 lat, to będąc na tym jachcie, przejdę na emeryturę w wieku bandery, a nie portu. Proponuję, zamiast emigrować, czyli fizycznie przemieszczać się do państwa, które moim zdaniem ma najlepszy system emerytalny, bym mógł po prostu przyłączyć mój dom do tego państwa i przyjąć ten ich system emerytalny bez ruszania się z miejsca.

       Niniejszym poddaję ten pomysł pod publiczną debatę – proszę to ocenić i ewentualnie rozpropagować!

       Na początek wywalczmy tylko to, co mają jachty, by miały też domy – albo dużo mniej, jakieś drobiazgi. To bardzo mało, ale gdy to się uda, to otworzy się furtka, przez którą fala wolności szybko przeleje się samoczynnie, bez dalszych politycznych zabiegów!

       Ja na przykład zamieniłbym polską banderę mojego domu na banderę Liechtensteinu i w ten sposób uzyskał prawo do secesji…

Grzegorz GPS Świderski

PS. Notki powiązane:


Socjalizm w USA <- poprzednia notka

następna notka -> Czy spadek czytelnictwa to coś złego?

Tagi: #gps65, #secesja, #bandera, #liberatarianizm


GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka