Trzeba oddać sprawiedliwość - nie byłoby Nawrockiego bez decyzji Kaczyńskiego.
JK - polityk wybitny, który zapłacił bardzo wysoką cenę za ideał sprawiedliwej i suwerennej Polski.
Mógł się przecież ustawić w tej postkomunistycznej rzeczywistości. Nie chciał.
Zniósł i wciąż znosi nieprawdopodobny hejt. Wyjątkowo podły hejt, zakłamany do granic przyzwoitości.
I pośród tego wszystkiego - śmierć Brata, samotność.
O kilka spraw mam do niego anse (zwłaszcza w kontekście Andrzeja Dudy; nigdy nie pojmę, jak można było postawić na Kurskiego, a nie na PAD-a), ale dzisiaj to nieistotne.
Zaryzykował, wskazał człowieka spoza partii, "obcego" i tym samym pokazał, że myśli w kategoriach, których nigdy nie zrozumie rządzący dzisiaj układ i jego medialne zaplecze.
Także, szacunek, Panie Prezesie!
PS Piszę na s24 już od 15 lat. Ci, którzy mieli okazję mnie czytać wiedzą, że zawsze byłam stonowaną blogerką, ale po tym, co wyczynia z Polską ta środkowoeuropejska hunta jedno słowo ciśnie mi się na usta - won!
Ale pewnie, jak to ja, odpuszczę i przebaczę.
Inne tematy w dziale Polityka