Jarosław Warzecha Jarosław Warzecha
4160
BLOG

Nu, maładcy!

Jarosław Warzecha Jarosław Warzecha Polityka Obserwuj notkę 86

  

 

            Nie dajmy się ogłupić pożytecznym idiotom i rosyjskiej agenturze wpływu, która od uzyskania przez Polskę niepodległości uparcie głosi, że jesteśmy dla Rosji krajem nieważnym i nie zajmującym w jej polityce znaczącego miejsca. Gdyby tak było, rosyjskie służby nie przykładałyby do utrwalania takiej opinii tyle sił i nie łożyłyby tylu środków.

            Rosja zawsze miała na polskim punkcie cywilizacyjny i polityczny kompleks i nie zmieniły tego żadne ani rosyjskie ani sowieckie sukcesy. Tym bardziej dzisiaj, gdy Polska stała się wschodnią flanką Unii, rosyjskie służby są bardzo w Polsce czynne. Tylko kompletny bałwan może wątpić, że rosyjska agentura nie zrobiła wszystkiego, by odnowić kontakty z ludźmi dawnego reżimu, którzy w jakikolwiek sposób byli związani z aparatem władzy, policji politycznej, wojska a w przeszłości przeszli szkolenie w Związku Sowieckim, albo mieli z sowiecką agenturą różnych szczebli do czynienia.

            Nie mniej cenni są tak zwani „pożyteczni idioci”. O ile działania zwerbowanej agentury, nawet tej działającej w sferze gospodarczej, nie mówiąc o wojskowej czy w służbach specjalnych, pozostają i pozostaną ukryte, o tyle bardziej widoczne są działania agentury wpływu i działające na tej samej propagandowej niwie występy „pożytecznych idiotów”.

            Na czym dziś najbardziej może zależeć Rosji jeżeli chodzi o Polskę? Długofalowo z pewnością na jak najdalej posuniętej, szeroko rozumianej dezintegracji społecznej. Kapitalną rolę odegrała tu konsekwentnie prowadzona przez określone grona „pedagogika wstydu”. Wpojenie opinii społecznej przekonania o bezwartościowej, haniebnej wręcz historii najnowszej, która stała się jej udziałem, pokazywanie narodowych bohaterów walki z komunistycznym zniewoleniem jako bandytów, a całego narodu jako winnego wszelkich zbrodni, w tym zagłady Żydów, prowadzi do dezintegracji społecznej. Nie ma Narodu więc państwo jest słabe i podatne na wszelkie manipulacje. Przykład Ukrainy, gdzie na wschodzie kraju nie zdołano zbudować silnych więzi narodowej identyfikacji, jest tu przykładem najlepszym.

            Identyfikacja narodowa, a więc najsilniejszy budulec każdego państwa, niezależnie od wyznawanej doktryny politycznej czy państwowej (Francja – stań się Francuzem, czy jesteś Arabem czy Europejczykiem, ale bądź Francuzem), potrzebuje wielkich postaci nie tylko z historii odległej, ale tych co ledwie wczoraj stali się wzorami. O takich najtrudniej. My, Polacy mamy szczęście – taką postacią jest Jan Paweł II. Niekwestionowaną. Zniszczenie takich autorytetów, zepchnięcie na margines to najlepszy prezent dla sąsiadów, którzy mają w długofalowym planie dezintegrację polskiego społeczeństwa.

            Nikt nie zrobił Rosji w ostatnich dniach większego prezentu niż SLD i Twój Ruch Palikota, przeciwstawiając się sejmowej uchwale w sprawie kanonizacji Papieża Polaka. Ględzenie o religijnym charakterze uchwały nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. To po prostu wyraz wdzięczności Polaków dla wielkiego rodaka. Ale co kryje się za kulisami tych decyzji?

            Twój Ruch, partia cynicznych błaznów, z naczelnym błaznem na czele, motywacje ma proste – odwołać się do podobnych sobie nienawistnych frustratów, których w każdym społeczeństwie jakaś grupka jest.  

            Bardziej złożone są zapewne motywacje SLD. Na czele partii stoi były komunistyczny aparatczyk wysokiego szczebla. Tymczasem postać Jana Pawła nierozerwalnie związana jest z walką z komunizmem i z niezaprzeczalnym przyczynieniem się do jego upadku. Antyreligijne nastroje (wcale nie antyklerykalne) zawsze były w SLD żywe i obecne, a sentyment do upadłego reżimu nie skrywany (Jaruzelski, Kiszczak jako postacie godne szacunku i adoracji). Wreszcie związki z dawnymi sowietami (poprzedniczka tej partii w prostej linii, zbudowana za moskiewską pożyczkę) są przenoszone na dzisiejszą Rosję. Warto przypomnieć, że to z ust działaczy SLD jeszcze niedawno słyszeliśmy tyrady o rusofobii i Polsce, która Rosji nic nie obchodzi. Jak na zamówienie. Dzisiaj rusofobia okazała się przezorną ostrożnością, choć podejrzewam, że za jakiś czas temat wróci jak bumerang.

            Mam takie dziwne wrażenie, że rosyjski ambasador, gdyby mu wypadało, obydwu „wodzyków” poklepałby po ramieniu – Nu maładcy!  

 

P.S. Proszę o merytoryczne głosy w dyskusji. Komentarze agentury, dywagacje i ataki ad personam będę z mojego blogu usuwał.  

531x299 (Oryginał: 1170x658) image 531x299 (Oryginał: 1170x658)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka