fot. Piotr Łysakowski
fot. Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
315
BLOG

O rocznicy 4 czerwca w perspektywie Smoleńska. Drobna uwaga

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Wczoraj minęła kolejna rocznica 4 czerwca. Dla jednych 32 – rocznica częściowo wolnych wyborów, które poprowadziły nas do wolności – dla innych, 29 - obalenia rządu Jana Olszewskiego.  

Mnie osobiście bliska jest ta pierwsza. Miałem wtedy 18 lat i pierwszy raz poszedłem głosować. Pierwszy raz poszli też głosować moi rodzice, którzy nigdy w PRL nie głosowali. Wszyscy, którzy pamiętają ten czas, mają poczucie, że właśnie od tego momentu zaczęła się nasza wolność. Niezależnie od tego, czy potem należało do tej pełnej wolności dochodzić bardziej czy mniej energicznie. 

Druga strona tego sporu obchodzi w tym dniu rocznicę upadku rządu Jana Olszewskiego, po akcji lustracyjnej Antoniego Macierewicza. Sam Macierewicz powiedział o tej rocznicy, że gdyby nie jego lustracja, to nie byłoby dziś Instytutu Pamięci Narodowej, czyli - w domyśle zrobił wszystko jak należy. 

Na marginesie: zdaje się, że przy odsłonięciu pomnika Jana Olszewskiego z tej okazji nie było jakiejś specjalnej fety. Nie widziałem tam nikogo z obozu PiS, tylko Macierewicza właśnie. Ale może się mylę. Jeśli jednak był tam tylko Macierewicz i biskup Janocha – krewny nieżyjącego premiera, to znaczy, że obóz PiS najpierw stworzył mit Jana Olszewskiego, czego dowodem były jego uroczystości pogrzebowe, potem propagandowo wycisnął z tego mitu co się da, a potem realnie go porzucił. Nie dziwota. Jak wszystko. Jak na przykład Smoleńsk. 

No właśnie. Smoleńsk. Możnaby się nawet zacząć zastanawiać, czy Antoni Macierewicz nie zrobił swojej ilustracji 4 czerwca 1992 w jedyny możliwy sposób? Czy rzeczywiście dzięki niej nie powstał później IPN? Gdyby wszakże nie Smoleńsk właśnie. 

Otóż historia komisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza, najpierw działającej kiedy PiS był w opozycji, a teraz od 6 lat kiedy PiS jest u władzy, i brak jakichkolwiek wniosków w tej sprawie dowodzi moim zdaniem niezbicie, że Antoni Macierewicz lustrację 4 czerwca 1992 przeprowadził dokładnie tak, jak wyjaśnianie rzekomych zaniedbań rządu Tuska w sprawie katastrofy smoleńskiej. 

Żeby było jasne. Nie twierdzę że rząd Donalda Tuska nie zrobił w tej sprawie błędów. Na zdrowy rozum kilka zrobił – pytanie czy kto inny w tej sytuacji by ich nie popełnił – natomiast Antoni Macierewicz żadnego uzasadnienia, że te błędy były nie przedstawił. 

Krótko mówiąc rezultat prac komisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza jest dla mnie najlepszym dowodem, że 4 czerwca 1992 Antoni Macierewicz – świadomie lub nie, chcąc czy nie chcąc – lustrację w Polsce po prostu spartaczył.


Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna

http://miastopoznaj.pl/ 

Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl       

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka