Jarosław Kaczyński powinien doprowadzić do nieuchwalenia budżetu, rozwiązania parlamentu i wyborów parlamentarnych w marcu. To by było dla niego najkorzystniejsze.
Chociaż przez 8 lat byłem w PiSie, nie znam Jarosława Kaczyńskiego specjalnie dobrze. Kilka razy rozmawialiśmy prywatnie, ale nie mogę powiedzieć żebym go dobrze znał. Kiedy rozmawiamy o tym, czy w roku 2019 będą przyspieszone wybory parlamentarne czy nie, ci, co lepiej znają Jarosława Kaczyńskiego, mówią że ich nie będzie. Nie będzie ich, bo prezes PiS-u ma traumę po 2007 roku, kiedy to zdecydował się na wcześniejsze wybory i je przegrał, oddając Donaldowi Tuskowi władzę na 8 lat i otwierając mi drzwi do stanowiska szefa Rady Europejskiej. Tak, tak to prezes PiS otworzył Donaldowi Tuskowi drzwi do tej funkcji. właśnie tą decyzją o wyborach w 2007 roku. Może stąd bierze się skala tej traumy?
Z powodów, o których napisałem powyżej, nie wiem czy ta trauma Jarosława Kaczyńskiego jest tak silna, że powstrzyma go od decyzji o wcześniejszych wyborach. Wiem natomiast, że z punktu widzenia Jarosława Kaczyńskiego taka decyzja o wcześniejszych wyborach miałaby – moim zdaniem oczywiście – same zalety i żadnych wad. Co zaliczam do zalet tego rozwiązania?
Po pierwsze: to Jarosław Kaczyński, w większym stopniu niż gdyby wybory odbyły się w konstytucyjnym terminie, decyduje o ich czasie, a więc też o tym na ile zaskoczy tym ruchem przeciwników. I to różnych przeciwników. Nie ma co ukrywać, budowa jednego bloku opozycyjnego na wybory 2019 będzie trwać. I gdyby się okazało, że wybory będą na przykład w marcu, to opozycja będzie na początku, a nie na końcu tego procesu, co znacznie utrudniłoby jej wyborcze starcie.
Po drugie: również ojciec Rydzyk. Jego pomysł szantażowania PiS-u przed wyborami parlamentarnymi dobrym wynikiem własnej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, spaliłby na panewce. Ojciec Rydzyk może śmiało zaryzykować konstruowanie narzędzia szantażu wobec Kaczyńskiego w wyborach europejskich, bo ani jemu ani prezesowi PiS-u na tych wyborach specjalnie nie zależy, natomiast wybory krajowe będą dla obu walką o ogromną stawkę. I tutaj na taki szantaż ojciec Rydzyk by się nie zdecydował tylko po prostu wsparłby PiS, a nie mógłby pokazywać na wcześniejszy wynik swojej listy, jako na dowód ile może PiSowi zabrać. W ten sposób wcześniejszymi wyborami Jarosław Kaczyński neutralizuje kolejne zagrożenie.
Po trzecie: wybory europejskie były i będą zawsze dla PiS-u najgorsze ze wszystkich. Bo idzie do nich elektorat najbardziej świadomy, najbardziej proeuropejski i z reguły w dużych miastach. Łatwiej więc byłoby dla PiS-u przeprowadzić najpierw wybory parlamentarne i spokojnie przyjąć wynik europejskich, niż przegrać w europejskich w maju i z piętnem przegranych szykować się do wyborów krajowych w październiku.
Wreszcie po czwarte: moim zdaniem rok 2019 będzie rokiem, w którym jest bardzo prawdopodobne, że będziemy mieli erupcję podobnych incydentów jak incydent z KNF. Wybory na wiosnę skracają możliwy czas potrzebny do tej erupcji, a wybory w październiku go wydłużają. Nawet jeśli podobne incydenty wypłyną na przykład jesienią, to PiS miałby wtedy – gdyby rządził oczywiście – całą kadencję na ich uporządkowanie, a w innym przypadku będzie miał na to kilka miesięcy, i to w samym środku kampanii wyborczej.
Z tych wszystkich powodów, moim zdaniem, Jarosław Kaczyński powinien doprowadzić do nieuchwalenia budżetu, rozwiązania parlamentu i wyborów parlamentarnych w marcu. To by było dla niego najkorzystniejsze. Czy tak zrobi? Nie wiem. Nie jestem specjalistą od politycznych traum, ale ci co go znają mówią, że właśnie z powodu owej traumy ich nie zrobi.
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna
http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki
Inne tematy w dziale Polityka