julian olech julian olech
731
BLOG

Komu służą tytuły i honory przyznawane pośmiertnie?

julian olech julian olech Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

Co jakiś czas dociera do nas informacja, że komuś, kto odszedł już do wieczności, przyznano jakiś honorowy tytuł, awans lub odznaczenie.

Po tragicznej śmierci Prezydenta Gdańska, po paru dniach od tamtego wydarzenia, na wniosek prezydenta stolicy Rada Warszawy nadała śp. Pawłowi Adamowiczowi tytuł Honorowego Obywatela tego miasta. Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, zapowiadając to wyróżnienie zaznaczył, że Warszawa ma to szczęście(?), że w regulaminie RW nie ma zastrzeżenia, które jest często spotykane, że takie tytuły nadaje się wyłącznie osobom żyjącym. Czy na pewno to dobrze, że takiego zapisu nie ma? Takie wyróżnienia najczęściej nadaje się znanym osobom żyjącym w danym mieście, albo też i poza nim, ale mającym dla tego miasta konkretne zasługi, albo też przysparzającym samemu miastu chwały przez to, że właśnie tu mieszkają.

Nie wnikając w szczegółowe uzasadnienie wyżej opisanej sprawy, można się zastanawiać, komu służą takie wyróżnienia? Czy są one potrzebne tym, których już wśród nas nie ma, czy raczej tym, którzy te wyróżnienia przyznają, albo o nie wnioskują? Tym, którzy odeszli takie wyróżnienie nie jest już na nic potrzebne, może ich bliscy mają z tego jakąś satysfakcję, choć wcale nie jest to takie pewne, czy zatem nie jest to tylko ważne dla tych, którzy do takiego uhonorowania się przyczynili, bo przez ten fakt będą zapisani w historii? A czy przypadkiem dla tych ostatnich takie działanie nie powinno być raczej wyrzutem sumienia, że tego wyróżnienia nie przyznali szybciej, za życia konkretnej osoby? Czy takie pospieszne działanie, podejmowane być może pod wpływem emocji, nie okaże się w przyszłości decyzją pochopną, a historia zna wiele takich przypadków i kiedyś, ci, którzy tę decyzję podjęli, albo ich następcy, będą się za to wstydzić?

Bywa tak, że pośmiertnie awansuje się żołnierzy, którzy zginęli na polu walki, co dosyć mocno jest uzasadnione, choć czy na pewno potrzebne? Jeżeli ginie waleczny żołnierz, to, czy pośmiertnie przyznany mu awans przysporzy mu większej chwały? Czy zasługa dla idei, o którą walczył będzie większa, bo pamiętać się będzie, że zginął jako kapitan, a nie porucznik, jakim rzeczywiście był w chwili śmierci?

Wg medialnych informacji wkrótce ma być pośmiertnie przyznana muzyczna nagroda Fryderyka dla jednego z bardziej znanych, ale nieżyjących już od paru miesięcy twórców muzyki rozrywkowej. Muzyk był znany na "rynku" od kilkudziesięciu lat, nie zdążono mu przyznać Fryderyka i dopiero po śmierci zauważono jego talent? Prezydent Duda, też parę miesięcy po śmierci artysty, przyznał mu Krzyż Kawalerski Odrodzenia Polski, bo ….?

Takich przykładów przyznawania pośmiertnie honorowych tytułów, awansowania na wyższe stopnie wojskowe, czy przyznawania różnych, ważnych nagród, a także odznaczeń państwowych można by mnożyć. Czy wszystkie te wyróżnienia są trafne?
Na pewno wątpliwości nie budzą wyróżnienia przyznawane osobom, żyjącym bądź zmarłym, których działalność z oczywistych powodów nie mogła być wcześniej ujawniana, np., które w czasie wojny walczyły na różne sposoby z okupantem, albo, które walczyły z tzw "komuną", albo działały gdzieś daleko poza krajem na rzecz naszej ojczyzny, ale o tym w kraju mało kto wiedział. Trawersując pewne zdanie można by powiedzieć, nagradzajmy ludzi, jeżeli na to zasługują, za ich życia, bo szybko odchodzą.

to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo