karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
133
BLOG

Strach Kaczyńskiego.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Pojedynek w Warszawie między Małgorzatą Kidawa-Błońską i Jarosławem Kaczyńskim, będzie walką nie tylko kto zwycięży w stolicy, co bardziej o to czy kandydatka opozycji stanie się projektem prezydenckim. Jeśli Kidawa-Błońska pokona Kaczyńskiego, będzie to jasny sygnał, że walka o prezydenturę powinna się rozstrzygnąć między przyszłą panią premier a kandydatem Kaczyńskiego. O ile opozycja będzie miała już wtedy kandydata, to obóz władzy ma już teraz dylemat, kto zastąpi Dudę. Kaczyński zdaję sobie sprawę, że w następnej kadencji Duda może w jakiś sposób być mniej sterowalny. Teraz walczy o dostęp do klęcznika Kaczyńskiego, więc jest potulny i nie szkodzi. Jeśli wygra następną kadencje, może zacząć grać na siebie. Będzie się odcinał od pewnych zachowań środowiska PiS. 

Walka Kaczyńskiego z Kidawą to być albo nie być dla całej opozycji. Czy to PO, SLD, PSL powinni kibicować, żeby kandydatka, chociaż nie całej opozycji, pokonała Kaczyńskiego. Będzie to tryumf, który pozwoli w formie prezydenckiej na pewien czas zastopować niszczenie Polski przez PiS. Porażka Kaczyńskiego zmusi jego do działań poza konstytucyjnych. To, że konstytucje zmieni wbrew opinii publicznej i udziału opozycji jest pewne jak przegrana Kaczyńskiego. Z drugiej zaś strony w wmawianie suwerenowi, że o to Duda się nie nadaję na dalsze bycie prezydentem jest ryzykowne i niebezpieczne. Może ten przekaz jakoś nie trawić do ciemnego luda. Sam Duda raczej nie zrezygnuje. Dużo by stracił, nic nie zyska. Ten problem musi rozwiązać sam Kaczyński. Odcinając Dudę o pieniędzy może go zniszczyć i pozbawić drugiej kadencji, lecz czy wizerunkowo to się będzie opłacało, tego nie wie sam prezes. Chociaż nie takie numery już się zdarzały, chociażby przykład Beaty Szydło, która jak mówił Kaczyński była znakomitym premierem, ale i tak ją wyrzucił.

Wygrana Kidawy-Błońskiej powinna zjednoczyć całą opozycję. Tą normalną bez oszołomów Korwina i Kukiza. Już teraz widać po sondażach, jeśli wszystko podliczyć, to między PiS a opozycją jest minimalna różnica. Wektory w wyborach na prezydenta mogą być już inne. Dlatego trzeba, żeby w szczególności Biedroń czy Kamysz zrozumieli, że albo oni sami albo ktoś z ich otoczenia, nie ma szans na prezydenturę. Biedronia zachłanność na władze i zaistnienie jest duże a i ambicje, żeby jako gej zostać prezydentem, ogromne. Tylko szeroki obóz opozycji, popierający Małgorzatę Kidawę-Błońską jest wstanie bardzo poważnie zagrozić PiS i wygrać prezydenturę.

Do pewnego czasu kandydatem na przyszłego prezydenta był Tusk. Jednak istnieje zagrożenie, że jeśli nie sam Kaczyński to Kurski zrobi wszystko, żeby już nie tylko wyciągnąć dziadka z Wermachtu, lecz wmówić, że dziadek był w  SS. Zresztą niepewność istnieje również inna. Kaczyński jeszcze w tym roku zrobi wszystko, żeby postawić go przed Trybunałem Stanu i w ciągu trzech miesięcy skazać go na niebyt polityczny. Jest to pewne jak to, że Kaczyński przegra w Warszawie. Dlatego Schetyna to zrozumiał i wystawił kandydata na premiera, kobietę. Zagranie jest perspektywiczne i celowe. Zrobi przy okazji swoisty sondaż popularności Kidawy.

Kaczyński się boi. Nie wie jak ma rozegrać walkę o Warszawę. To, że boi się kobiet to już inna sprawa. Nie może uderzyć w nią agresją bo wtedy całkowicie przegra. Idzie więc na przetrzymanie i nic nie robi i raczej nic nie uczyni takiego, żeby użyć kłamstw i pomówień. Będzie raczej wyśmiewał i kpił na granicy przyzwoitości. Kaczyński przegra. Przegra w strachu i zostanie upokorzony przez kobietę.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka