Karolina Nowicka Karolina Nowicka
1677
BLOG

Jeśli tysiąc ludzi mówi Ci, że jesteś wielbłądem...

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 131


Ponieważ blogerka Animela mnie zablokowała, na jej wpis odpowiem krótko tutaj:

Jeżeli nawet sto osób mówi ci, że postępujesz źle, to... niekoniecznie mają rację. Racji trzeba dowieść argumentami. A opinia to NIE argument. Not even close. Przykładowo, jeśli 90 % społeczeństwa uzna, że należy kupować przede wszystkim polskie towary, szanować Kościół i potępiać tzw. ekoterrorystów, to NIE oznacza to, że takie są fakty. Większość ma swoją opinię, mniejszość ma swoją, poszczególne jednostki swoją. A opinie są tyle warte, co same słowa, słowa, słowa: bez czynów nic nie znaczą. Dlatego właśnie całe to nasze blogowanie jest w istocie tylko mentalną masturbacją, która do niczego nie prowadzi.

Dlatego nawet jeśli nie sto, a miliony osób nie zgadzają się z decyzją pana Kaczyńskiego w sprawie „piątki dla zwierząt”, to dopóki nie udowodnią, że nowe prawo jest obiektywnie złe, dopóty pozostajemy w sferze swojego widzimisię: jeden uważa, że ważniejsi są potentaci futerkowi, inny staje w obronie samych futrzaków. Nie ma absolutnie pola do porozumienia tam, gdzie zamiast faktów operuje się wartościami.

Przy czym sama Animela całkiem ładnie udowadnia, że przynajmniej jeden zakaz nie ma większego sensu: tzw. ubój rytualny nie musi się wiązać z większym cierpieniem zwierzęcia niż ubój masowy. A na koniec wpisu rzuca bardzo trafną uwagę, że najlepszy byłby powrót do drobnego rolnictwa i hodowli. I rzeczywiście, byłoby to remedium na problemy z utratą bioróżnorodności, zanieczyszczeniem środowiska przez takie masowe hodowle, faszerowaniem bydła i trzody antybiotykami, etc. Dlatego dopóki nie dowiem się na ten temat czegoś więcej, nie widzę w rozumowanie wspomnianej pani błędu.

Niestety, blogerka Animela wpada w histeryczny ton i sugeruje, że poprzez zakaz uboju pan Kaczyński określa ludzi zajmujących się taką czynnością jako złych. Jest to kretyńska manipulacja. To, że zakazuje się np. bicia dzieci, nie oznacza, że wszyscy nasi rodzice i dziadkowie, którzy bez mrugnięcia okiem chwytali za pas, byli źli. Oni byli INNI. Zakazuje się wielu rzeczy, które kiedyś były uważane za moralnie słuszne lub przynajmniej neutralne. Nie da się zatem obronić sugestii, iż pan Kaczyński potępia dawnych „świniobijców”. On po prostu nie zgadza się na dawne praktyki. To nie to samo, co określenie ich wykonawców mianem złych ludzi. Jeśli Animela tego nie pojmuje, to masakruje tym całą swoją – skądinąd dość sensowną – wypowiedź.

O ile jednak można uznać, że tradycyjny ubój niekoniecznie różni się in minus od przemysłowego, o tyle już hodowli zwierząt na futra czy wykorzystywania ich w cyrku dla uciechy gawiedzi już się tak łatwo nie obroni. I nie ma tutaj, powtarzam, najmniejszego znaczenia LICZBA obrońców starego porządku.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo