Karolina Nowicka Karolina Nowicka
511
BLOG

Odwalcie się od LGBT!

Karolina Nowicka Karolina Nowicka LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 182


Mam zaledwie 42 lata, ale czasami wydaje mi się, że nie dożyję już czasów, kiedy ludzie zmądrzeją i przestaną „jarać się” głupotami. Przyznacie chyba bowiem, że nie warto tracić czasu na bzdury, prawda? Jeśli tak, to dlaczego ekscytujecie się choćby takim poczciwym LGBT??? Co Was skłania do dawania posłuchu czy to prawicowej czy lewicowej propagandzie, w których to obydwu narracjach ci LUDZIE (bo LGBT to ludzie, a nie żadna ideologia) są traktowani instrumentalnie? Albowiem, moi mili, zarówno prawica, jak i lewica posługują się językiem manipulacji i bazują na prostych emocjach tłumu, do którego, niestety, zaliczają się także Salonowicze. Oto, jak Was rozgrywają:

Prawica grzmi na alarm, że tzw. marsze równości to siedlisko zgorszenia, zepsucia i moralno-estetycznej ohydy. Atakowana jest normalna seksualność, prawa katolików do wychowywania dzieci po swojemu czy też nawet sama instytucja rodziny – wrzeszczą prawicowi agitatorzy. Dla nich nieheteronormatywny eros jest zaburzeniem psychicznym, niedojrzałością emocjonalną, pogwałceniem praw natury. Przeciętny homoś to dla prawicowca potencjalny gwałciciel najmłodszych, a spełniająca się w roli – choćby i biologicznej – matki lesbijka powinna stracić dziecko na rzecz „normalnej” heteroseksualnej pary. Krucjatę przeciwko „zboczeńcom” podtrzymują zmanipulowani przez konserwatywne media chrześcijanie, którzy w każdym odstępstwie od „świętej” normy widzą zagrożenie dla naturalnego porządku Wszechświata.

Lewacy nie są lepsi. Ci z kolei drą japę, jak to straszliwie prześladowani i dyskryminowani są homosie, lesby, biseksy i transy. A przecież są oni tacy piękni w swojej nietypowej seksualności. :) Najlepiej by było bezustannie promować pozytywne wzorce w filmach, książkach i popkulturze jako takiej, czyli wplatać w fabułę każdej fikcji radosne, kochające się pary homo, cudownie przegiętych transów czy też innych domagających się miłości i uznania odmieńców. Geja nie wolno krytykować, geja trzeba wielbić, bo to przecież przedstawiciel przytłoczonej podłością większości społeczeństwa mniejszości.

A może by tak odpocząć od medialnego zgiełku, od ukierunkowanych na zdobywanie kliknięć artykułów, od pogrążającej się w chaosie płytkich newsów kultury? Nie podążajmy ślepo za głupotą otumanionego taką czy siaką propagandą stada. Spójrzmy na to od tej strony: populacja składa się z wielu rozmaitych grup, z miriadów odrębnych, mających swoje upodobania i skłonności jednostek. Owszem, można wyróżnić tzw. normy,  przeciętności, standardy, jak i odmienności, indywidualizmy, parafilie. I co z tego? Czy nie możemy żyć w miarę zgodnie, za jedyny powód do agresji uznając jedynie... cudzą agresję? Hę? Dopóki ktoś nie krzywdzi, dopóty nie należy się go czepiać. A jak krzywdzą Was geje, lesby, biseksy czy transy? Albo odwracając pytanie: po cholerę ich lansować, wywyższać, pieścić?

Przeciętny homoś żyje sobie, jak umie, szuka partnerów tam, gdzie może, bzyka się tak, jak mu się udaje – i tyle. Nie wpycha Wam swojej intymności przed oczy, nie zamierza szokować gołym tyłkiem. Ale może chciałby móc trzymać się za ręce i całować ze swoim partnerem publicznie, tak, jak to robi mnóstwo par hetero? Może chciałby móc zalegalizować swój związek i mieć „przywileje” małżeństwa? Skoro celowo bezdzietni heterycy mają do tego prawo, to dlaczego nie homosie? Co do adopcji dzieci, to spójrzmy na to w ten sposób: można dawać priorytet „normalsom”, lecz jeśli jakiś maluch zostanie przez nie definitywnie odrzucony, to może warto by było zadbać o jego potrzebę posiadania rodziny poprzez danie szansy parze homo? Czy chcemy, żeby niektóre dziateczki przez całe dzieciństwo tkwiły w sierocińcu?

Do uroczych lewaczków mam natomiast prośbę, żeby nie wyróżniali na siłę tej grupy, nie otaczali ich nimbem idealnej rodziny, nie udawali, że geje są zawsze cool. Faszerowanie popkultury homoseksualnymi czy transowymi wątkami nie przysługuje się walce o zdrową akceptację tych ludzi. I miejcie na uwadze, że istnieje coś takiego jak SMAK. O co chodzi? To bardzo proste: widok ciężko umalowanego mężczyzny przebranego we frywolne babskie ciuszki, który czyta bajki dzieciom, może wielu obywateli zniesmaczać. Wielu rodziców słusznie troska się o wpływ na swoje pociechy, jaki mogą mieć nazbyt „przegięci” faceci czy facetki. Nie zabierajcie się za cudzą dziatwę, bo to nie wasze prawo. Żyjcie, jak chcecie, bylebyście znali umiar w eksponowaniu swojej „inności”.

Nie wszystko wolno tolerować. Jeśli ktoś czyni zło, trzeba reagować. Ale cała ta awantura z LGBT pokazuje jedynie, że mamy potężny problem z określeniem, co jest tak naprawdę złe. Warto zastanowić się nad swoimi założeniami moralnymi i zaprzestać podniecania się byle pierdółką typu szokująco odziany perwers na tzw. paradzie równości. Żyjmy i dajmy żyć innym, zamiast dawać się podpuszczać politykom i celebrytom. I tyle.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo