Karolina Nowicka Karolina Nowicka
181
BLOG

Czy Kościół zniesie w końcu celibat księży?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 49


Aż przyjemnie się czyta takie głosy zdrowego rozsądku połączonego z szacunkiem dla drugiego człowieka:

Abp Charles Scicluna – metropolita Malty i sekretarz pomocniczy w watykańskiej Dykasterii Nauki Wiary, wybitny specjalista ds. ochrony małoletnich w Kościele – udzielił wywiadu pismu „Times of Malta”. Stwierdził w nim, że Kościół powinien rozważyć zmianę swoich zasad, aby umożliwić księżom katolickim zawieranie małżeństw. Jego zdaniem nadszedł czas, by „poważnie przedyskutować tę kwestię”. [...]

„Dlaczego mielibyśmy stracić młodego człowieka, który byłby świetnym księdzem, tylko dlatego, że chce się ożenić? Straciliśmy dobrych księży tylko dlatego, że wybierali małżeństwo” – zaznaczył hierarcha. „Celibat był opcjonalny przez pierwsze tysiąclecie istnienia Kościoła i powinien ponownie stać się opcjonalny” – dodał.

No brawo, nareszcie! Kościół zaczyna coś rozumieć. :))) Motorem zmian powinna być chęć zapełnienia wakatów na parafiach, co stanowi dla naszej „uroczej” megakorporacji wyzwanie z uwagi na kryzys powołań. Wykluczanie ze swoich szeregów kobiet, homoseksualistów, ale przede wszystkim żonatych mężczyzn to strzał we własną stopę. Ja wiem, że oni planują ściągać potem księży z Afryki, ale to przecież cholerne wyzwanie kulturowe.

Celibat jest – moim zdaniem – nieludzki. Owszem, zdarzają się księża, którzy poświęcają całe swoje życie na działalność duszpasterską, a czasami i prospołeczną, i oni jakoś sobie radzą z brakiem rodziny. Ale dla wielu duchownych samotność, jakiej doświadczają po powrocie w domowe pielesze, okazuje się nie do zniesienia. Radzą z nią sobie na różne sposoby, między innymi poprzez zaangażowanie w potajemne związki z kobietami. To bardzo smutne, że para dorosłych ludzi musi się ukrywać przed światem ze swoim związkiem. Tak jak cholernie jest mi żal homoseksualistów, że nie mogą swobodnie mówić o swojej orientacji bez narażania się na drwiny, odrzucenie czy dyskryminację, tak też żal mi poczciwych kleszuniów, którzy męczą się ze swoim „grzechem”, wciągając w dodatku drugą stronę w absurdalne podchody.

Pora na zmiany, panie papieżu! Miałeś pan odwagę opublikować „Fiducia supplicans”, gdzie zalecasz błogosławienie konkubinatów i homosi, to miej również odwagę wyzwolić swoich podwładnych z kleszczy okrutnego obyczaju. Przyświecałyby temu rozum i miłosierdzie.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo