Karolina Nowicka Karolina Nowicka
506
BLOG

Czy nie widzicie, jak zepsuty jest wasz Kościół?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 180


To jest naprawdę mocny artykuł. Bardzo mocny. Nawet jak dla mnie. Ale mimo wszystko – polecam:

Do fajnych księży i fajnych katolików mam tylko jedno pytanie: dlaczego chcąc być dobrymi ludźmi i mieć duchowe oraz wspólnotowe życie, ze wszystkich umożliwiających to instytucji musicie wybierać akurat najstarszą mafię świata? Powtórzę za Dorotą Próchniewicz: „Nawet jeśli każdego dnia, dobrzy katolicy, nagotujecie sto garów zupy dla bezdomnych, zasilicie sto zrzutek na operacje ratujące życie, rozdacie sto ulotek oferujących darmową pomoc psychologiczną ofiarom przemocy, a jednocześnie wasz Kościół każdego dnia, oficjalnie, z mediów i ambon nadal będzie ludzi spotwarzał, to… Łączycie kropki?”.

Nie do końca zgadzam się z zawartymi w tym tekście zarzutami. Klechy jak najbardziej idą do pierdla, a wielu katolików odwraca się od Kościoła, gdyż ten nawet dostępem do sakramentów nie jest w stanie przekupić ich sumień. Moim zdaniem nie jest aż tak źle. Ale wciąż jest wiele do zrobienia. Sącząca się z katolickich mediów i znad ołtarzy propaganda potrafi skutecznie zabić samodzielne myślenie, narzucić potworne przekonania i zabić zwykłą ludzką przyzwoitość.

Jaka rada? Ano, nie można wymagać od wierzących, by porzucili swoją „owczarnię”. Dla wielu eucharystia jest wciąż żywym ciałem Chrystusa. Można jedynie prosić, by starali się doprowadzić do oczyszczenia Kościoła przynajmniej pod względem prawnym i obyczajowym, jeśli nie moralnym. My, bezwyznaniowcy, nie możemy zrobić niczego, nasz głos się nie liczy. Ale już głos przeciętnego katolika powinien być słyszalny przez kler, jeśli ten drugi chce zachować choćby pozory szacunku dla człowieka.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo