Karolina Nowicka Karolina Nowicka
109
BLOG

Referendum na miarę przeciętnego Polaka

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 0


O tym, że ma się odbyć jakieś zajebiste referendum, jak zwykle dowiaduję się z blogosfery, a i to z opóźnieniem. Typowe dla mnie, ale cóż, czasy, kiedy byłam na bieżąco z wydarzeniami z kraju i ze świata już chyba za mną.

Pytanie brzmi, na ile wyedukowany, świadomy oraz inteligentny jest przeciętny obywatel, żeby móc decydować o sprawach ze szczebla choćby nieco wyższego niż lokalna władza. Jest rzeczą co najmniej wątpliwą, by każdy prostaczek mógł się wypowiadać o polityce, ekonomii czy ekologii, gdyż brakuje mu, jak śmiem twierdzić, wiedzy tudzież bystrości umysłu. Mimo to samozwańczych ekspertów nie brakuje. Przypomnijmy sobie, jak szybko ludzie wyrobili sobie opinie na temat katastrofy smoleńskiej czy globalnego ocieplenia, pomimo iż z fizyką czy biologią z pewnością niejeden był na bakier.

Co innego, gdy chodzi o kwestie obyczajowe czy moralne, ewentualnie dotyczące spraw znikomej rangi, o których byle kmiot jest w stanie wyrobić sobie zdanie, jako że nie wymagają one ani specjalnego namysłu, ani zasobów informacji. Wystarczy odwołać się do osobistych wartości, odczuć, wrażeń czy chłopskiego rozumu.

Przykładowo, taka aborcja. Sprzeczać się można o początek nowej istoty, kiedy i jak, co nakłada na nas konieczność zaznajomienia się z terminem „poczęcie”. Niemniej kiedy już to wiemy, możemy dowolnie sobie tę kwestię obracać, powołując się czy to na „prawa kobiet” czy na „prawo do życia”.

Prawo powszechnego dostępu do broni, rozpalające umysły tak wszechstronne, jak i byle jakie, również opiera się bardziej na przekonaniach niż solidnej wiedzy, gdyż w grę wchodzą ewentualne korzyści i straty zwykłego Kowalskiego. W rzeczywistości nie wiadomo, jaki byłby rezultat zniesienia podobno surowych wymogów przy zakupie broni, więc szafowanie przykładami z Zachodu jest bezsensowne.

Związki partnerskie to zjawisko wykwitłe na bazie zmieniającej się kultury, a ta dotyczy nas wszystkich. Można być za, przeciw, a nawet pomiędzy, można też kwestię olewać – i taka opcja też powinna się pojawić w referendum.

Katecheza w szkole – wieczny samograj, jako że zahacza o sferę tak intymną i subiektywną, a jednocześnie tak kontrowersyjną, jak to tylko możliwe: religię. Czy powinny być to zajęcia obowiązkowe czy dobrowolne i czy szkoła jest w ogóle miejscem na wychowywanie w duchu określonej ideologii, można dywagować bez końca.

No i wreszcie coś, co powinno zostać raz na zawsze rozwikłane: paskudne groszaki. Marzy mi się wyrugowanie „złotych” monet z obiegu, choćby dla czystej wygody. Założę się, że nic nie kosztuje mniej niż 10 groszy, zaś potencjalny koszt dla Kowalskiego to teoretycznie od grosza do pięciu na produkcie, gdyż ceny towarów zostałyby pewnie zaokrąglone w górę.

O co jeszcze można by spytać Polaków? Ogarnięcie jakiego tematu nie wymaga zbyt dużego wysiłku intelektualnego ani specjalistycznej wiedzy?


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka