W Parlamencie Europejskim w Strasburgu rozpoczyna się kolejna sesja plenarna. „A w jej trakcie, tak, to nie żart, kolejna debata o Polsce” – poinformowała na Twitterze europosłanka PiS Beata Szydło. (...)
Nie ma informacji o tym, by PE miał się zająć sprzedawaniem przez Niemcy, Francję czy Włochy (mimo unijnego embarga) broni do Rosji. Brak też doniesień o dyskusji ws. ostatnich prorosyjskich manifestacji w Berlinie czy działania francuskich firm na rosyjskim rynku. tvp.info
Proputinowcy atakują i Polska znalazła się w takim położeniu, że prawie porównywanym z położeniem Ukrainy. Jeszcze krew nie płynie, ale jakby co to Polacy spieprzyć nie mogą. Jak sobie wrogów narobiliśmy to teraz wrogów utrzymywać trzeba. Co teraz nasz najlepszy premier i najwspanialszy prezes zrobią, powiedzieć mogę, ale nie powiem, że mogą pocałować proputinowców. Łatwo im to przyjdzie, bo bajki o wstawaniu z kolan można tylko raz opowiedzieć.
Zaczynam doceniać Sikorskiego i jego wypowiedzi o konflikcie w Gruzji, który uznał, że „Gruzja dała się sprowokować do awantury, za którą największą cenę płaci ona sama”.
Jednocześnie, odnosząc się do działań prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zauważył, że działaniem pozornie progruzińskim było tworzenie iluzji, że: możemy udzielić temu krajowi pomocy, w sytuacji gdy nie możemy tego zrobić.
Dawanie obietnic bez pokrycia jest szkodliwe, bo zmienia kalkulacje tych krajów [...]. Prawdziwym przyjacielem jest ten, kto doradza realistycznie, a nie ten, kto porusza się w krainie iluzji. Gdy przyszło co do czego, okazało się, że nawet tak potężny kraj jak USA nie był w stanie materialnie pomóc Gruzji, więc tym bardziej Polska powinna miarkować deklaracje.
Komentarze