Pamięć i pomniki

Quelle-museum plakatu. Fragment plakatu z 1951r. Autor-Govorkov V. I.

 Stosunki polsko-rosyjsko-niemieckie są tematem wdzięcznym i ostatnio szeroko przedstawianym.Opcja rosyjska doceniając wkład towarzyszy radzieckich w odbudowę naszej ojczyzny z niepokojem odbiera działanie opcji konkurencyjnej-to znaczy tej co wdzięczność za wkład rozwojowy analnie mają i przy sprzyjającej okazji wroga odwiecznego zaatakować mogą.Sam fakt,że Rosja gnając ,,niemca" i wyzwalająca narody wszelakie nas i naszych potomnych obywatelstwa germańskiego pozbawiła,działa na opcje niemiecką jak czerwona płachta na byka i dlatego ,,opcjanci" poszukują drogi wspólnej.Czasami na drodze opcjanta pojawi się wróg.Takim wrogiem jest zbiorowisko zwane narodem.Wiadomym jest,że zbiorowisko trzymane w ,,kupie" potrzebuje elementów rozrywkowych i są specjaliści co rozrywkę zapewnią.Czy słyszeliście teksty-Parszywe żydowstwo spekuluje,podnosi ceny wiktuałów i kraj nam zabrać chce.-Szwaby nam przemysł zniszczyli i łapy po Schlesien wyciągają.-Ruskie to nam inteligencje wyrżnęli i gaz zakręcić mogą.I jeszcze nam bombowca sprzedali co pod własnym ciężarem spada.

Tak sobie te opcjanty zabawy prowadzą,że na sprawy bolesne i warte pamiętania czasu nie pozostaje.

Niejaki Szumczyk,boleśnie trafiony gwałtami na ludności niemieckiej,postawił sobie prywatnie betonowy pomnik. Wymieniony pomnik nie pokazuje jednak  zbolałego artystę, lecz nieznanego nam żołnierza w hełmie kroju alianckiego. Można było pomnik na terenie niemieckim postawić i uczcić tym czynem żołnierza niemieckiego i dwie pieczenie na jednym ogniu zgrilowaś,ale ,,artysta" młody i do myślenia raczej obeliskowy.Są tacy ,,artyści i mówi się po co. Bo spraw bolesnych mamy wiele i pomników nam niestety brak.

Płk.Sosabowski postanowił ze swej brygady utworzyć pierwszą w historii Wojska Polskiego jednostkę spadochronową.  Powstał ośrodek szkoleniowy w Largo House zwany „małpim gajem”, w którym prowadzono szkolenia, natomiast skoki spadochronowe odbywały się na lotnisku Ringway: „Gdy przyjdzie chwila, jak orły zwycięskie spadniecie na wroga – mówił na ćwiczeniach w Szkocji 23 września 1941 gen.Sikorski – i przyczynicie się pierwsi do wyzwolenia naszej ojczyzny. Jesteście odtąd Pierwszą Brygadą Spadochronową.

Hasłem brygady było „Najkrótszą drogą!”, co znaczy, że jako pierwsi powrócą do Polski tą właśnie drogą – na spadochronach. Wszyscy w brygadzie wierzyli w to głęboko, od dowódcy do najmłodszego żołnierza.

W pierwszych dniach sierpnia przyszła wiadomość o wybuchu powstania w Warszawie.  W brygadzie wszyscy byli gotowi do lotu nad Warszawę, jednak rozkazu do startu ze strony Brytyjczyków nie było, zarówno z przyczyn politycznych, wojskowych, jak i technicznych.   Wraz z upływającymi kolejnymi dniami powstania narastała w Brygadzie atmosfera buntu, którego zarzewie w kilku kompaniach generał musiał gasić swoim autorytetem (15 czerwca 1944 płk Sosabowski awansował do stopnia generała  brygady).

  Ostatecznie Brygada wzięła udział w ,,operacji" Market-Garte. Z półtora tysiąca polskich spadochroniarzy ocalało tylko ca.800 chłopa. Alianci uciekli z pola walkia- a dla naszych zabrakło miejsca na pontonach. Walczyli i ginęli.Nie za Warszawę i Polskę. Czy znajdzie się jakiś ,,szumczyk" co ,,morderstwo" pomnikiem uwidoczni? Nie. Bo może betonu zabraknąć by  Polskie ofiary ,,alianckich" fanaberii upamiętnić.