Tłumaczka literatury polskiej i żona niemieckiego przyrodnika Maria Baranowska-Dohrn zostanie patronką ronda u zbiegu ulic Kolorowych Domów i Chłopskiej na osiedlu Bukowe - tak zdecydowali szczecińscy radni.
Przepadła kandydatura Lecha Karola Nejmana, żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych. Radny klubu PiS Dariusz Matecki przypominał podjętą przez sejm poprzedniej kadencji uchwałę honorującą żołnierzy NSZ. Podkreślał, że Neyman był zwolennikiem odzyskania przez Polskę ziem zachodnich.
- Walczył o polskość tych ziem. Siedział w więzieniu na Mokotowie i jego grób został znaleziony dopiero w 2018 roku, bo został anonimowo pochowany. Dzisiaj możemy go znowu zakopać, schować w historii, albo możemy go uczcić nadając rondu jego imię - mówił Matecki.
Radna Nowoczesnej z klubu KO Edyta Łongiewska-Wijas, przedstawiła się jako mieszkanka Prawobrzeża, którego mieszkańcy mają "problem z tożsamością". W jej ocenie postać Polki, która w XIX wieku związała się z niemiecką, zasłużoną dla ówczesnego Szczecina rodziną, służy pogłębianiu więzi z miejscem w którym obecnie żyją.
- Pozwoli nam poczuć, że tutaj, gdzie na Prawobrzeżu my dzisiaj żyjemy, tam kiedyś też była obecna polska historia. Była obecna dzięki wykształconej, mądrej, posiadającej liczne kontakty w Europie Polsce - mówiła Łongiewska-Wijas.
Za Marią Baranowską-Dohrn głosowali Bezpartyjni i KO, przeciw był PiS.
Foto: Familie Dohrn 1905 in Neapel; od lewej: Reinhard (1880–1962), Boguslav (1875–1960), Wolf (1878–1914) i Harald (1885–1945); siedzący: Marie (1856–1918) i Anton Dohrn (1840–1909).
– Honorujemy Niemców, bo Szczecin ma dłuższą historię jako miasto niemieckie, niż jako polskie… – tłumaczył w czasie sesji wiceprzewodniczący Rady Miasta Szczecina Marcin Biskupski.
Daleko mu do Adamowicza, ale kiedyś pierwszy krok trzeba zrobić.
