Imperia nie upadają z powodu zewnętrznych wrogów. Nie przez podbój. Nie przez rewolucję. Rozpadają się od wewnątrz, gdy zaufanie do ich pieniędzy po cichu maleje – powolna śmierć ich waluty. Czy imperium amerykańskie upadnie jako następne?

Stwierdzenie, że to jedyna przyczyna, byłoby nadmiernym uproszczeniem. Imperia rzadko upadają z jednego powodu. Korupcja polityczna, rozkład społeczny, wojny zagraniczne i klęski żywiołowe – wszystkie odgrywają tu swoją rolę. Ale u podstaw każdego z tych kryzysów leży stała: nadmierna ekspansywność fiskalna i dewaluacja pieniądza – erozja zaufania finansowego, które spaja cywilizację.
Kiedy waluta imperium upada, to coś więcej niż tylko wydarzenie ekonomiczne. To kryzys wiary – utrata zaufania do obietnicy państwa, do samej idei wartości. W końcu pieniądz to namacalne zaufanie – wspólne przekonanie, że symbol reprezentuje realną wartość. Kiedy ta wiara legnie w gruzach, żadna armia ani żadna biurokracja nie zdoła jej przywrócić.
Jak napisał historyk Niall Ferguson w książce The Ascent of Money (2008):
„Pieniądze to zapisane zaufanie. Kiedy to zaufanie umiera, umierają pieniądze – a kiedy umierają pieniądze, umierają wraz z nimi imperia”.
Niall Ferguson
Rzym: Pierwszy poważny przykład załamania waluty
Rzymski denar był niegdyś jedną z najbardziej zaufanych walut w historii – moneta z niemal czystego srebra, wprowadzona około 211 r. p.n.e. Przez ponad dwa stulecia stanowił podstawę handlu, podatków i wypłat dla rzymskich legionów.
Jednak utrzymanie takiego imperium było niezwykle kosztowne. Jego granice rozciągały się na trzy kontynenty, armia liczyła setki tysięcy żołnierzy, a koszty administracyjne stale rosły.
Gdy dochody z podatków przestały być wystarczające, cesarze zwrócili się ku monetom. Za Nerona (54–68 r. n.e.) zawartość srebra w denarze spadła z prawie 100% do około 90% – pozornie niewielka zmiana, ale taka, która pozwoliła na finansowanie wojen i monumentalnych projektów budowlanych. Za Karakalli (211–217 r. n.e.) zawartość srebra spadła do około 50%. Za Galiena (253–268 r. n.e.) denary zawierały mniej niż 5% srebra – niewiele więcej niż cienką warstwę na metalu nieszlachetnym.
Ceny gwałtownie wzrosły. Do 300 roku n.e. to, co kiedyś było warte jednego denara, teraz kosztowało pięćdziesiąt. Żołnierze zażądali zapłaty w złocie lub towarach; rolnicy odmówili przyjęcia zdewaluowanych monet. Gospodarka się załamała.
Nie było to spowodowane inwazją – ta nadeszła później. Jak zauważył Joseph Tainter w książce „The Collapse of Complex Societies ” (1988), prawdziwym upadkiem Rzymu była nadmierna ekspansja gospodarcza: niezdolność do utrzymania złożoności, którą zbudował. Dewaluacja waluty była zarówno symptomem, jak i czynnikiem przyspieszającym. Wraz z upadkiem pieniądza Rzymu, zmalała również jego zdolność do opłacania armii, budowy dróg i zapewniania sobie lojalności. Imperium nie upadło po prostu – rozpadło się od wewnątrz.
Hiszpania: Bogactwo bez produkcji
Tysiąc lat później Hiszpania powtórzyła ten sam schemat – tym razem za sprawą obfitości srebra, a nie jego niedoboru.
Odkrycie Potosí, na terenie dzisiejszej Boliwii, w 1545 roku uwolniło lawinę cennego metalu z Nowego Świata – prawie połowę światowych zasobów srebra przez ponad wiek. Początkowo wydawało się to nieograniczonym bogactwem. Jednak, jak udokumentował historyk ekonomii Earl J. Hamilton w swojej książce „American Treasure and the Price Revolution in Spain, 1501–1650 ” (1934), ta obfitość okazała się iluzją.
Zalew srebra w Europie wywołał ogromną inflację. Ceny w Hiszpanii wzrosły około sześciokrotnie między 1500 a 1600 rokiem. Im więcej srebra wydobywało imperium, tym mniej było ono warte. Korona hojnie wydawała pieniądze na wojny – z Turkami, Holendrami i Anglią – zaniedbując jednocześnie krajowy przemysł. Hiszpania importowała statki, broń i tkaniny z Europy Północnej, płacąc za nie srebrem.
Pod koniec XVI wieku Filip II tonął w długach – zadłużony na ponad 36 milionów dukatów – i ogłaszał bankructwo czterokrotnie w latach 1557–1596. Każde takie bankructwo niszczyło rating kredytowy Hiszpanii i wymuszało dalszą dewaluację. Jak napisał historyk J.H. Elliott w książce * Imperial Spain, 1469–1716 * (1963):
„Paradoksem hiszpańskiej potęgi było to, że jej bogactwo podważało jej własne fundamenty”. JH Elliott
Imperium hiszpańskie nie zniknęło z dnia na dzień. Jednak w 1700 roku było puste – bogate w historię, słabe pod względem produktywności, obciążone inflacją i pozbawione zaufania do swojej waluty.
Wielka Brytania: Imperium Kredytowe
W szczytowym okresie Imperium Brytyjskie kontrolowało jedną czwartą powierzchni lądów i ludności świata. Jego siła opierała się nie na bogactwie, lecz na wiarygodności. Funt szterling – oparty na złocie – był globalną walutą rezerwową.
Jak zauważył historyk gospodarki Barry Eichengreen w książce Globalizing Capital (1996):
„Złotym standardem było spoiwo, które spajało globalny system pod przewodnictwem Brytyjczyków”. Barry Eichengreen
Ta więź zaczęła słabnąć w XX wieku. I wojna światowa zmusiła Wielką Brytanię do zniesienia wymienialności złota na złoto i dodruku pieniędzy w celu sfinansowania wojny. Dług publiczny wzrósł z 650 milionów funtów w 1914 roku do ponad 7 miliardów funtów w 1919 roku – dziesięciokrotnie w ciągu zaledwie pięciu lat.
Kiedy Winston Churchill, jako Kanclerz Skarbu, przywrócił standard złota po kursie przedwojennym w 1925 roku, przewartościowany funt zahamował eksport i pogłębił bezrobocie. Wielka Brytania ponownie porzuciła standard złota w 1931 roku, tym razem na dobre.
Po II wojnie światowej relacja długu do PKB przekroczyła 270%. Na mocy porozumienia z Bretton Woods (1944) dolar amerykański zastąpił funta jako filar globalnego systemu finansowego. Funt został zdewaluowany w 1949 i ponownie w 1967 roku, co jeszcze bardziej podkopało zaufanie.
Jak napisał historyk Kenneth O. Morgan w książce The People's Peace: British History 1945–1990 (1992):
„Wielka Brytania utraciła imperium nie w wyniku klęski wojennej, lecz w wyniku wyczerpania kredytu”. Kenneth O. Morgan
Wycofanie się imperium – z Indii w 1947 roku do Kanału Sueskiego w 1956 roku – odzwierciedlało upadek jego waluty. Gdy tylko waluta straciła swój fundament, wpływy imperium zmalały.
Niestabilność monetarna w imperiach rosyjskich
Dodajmy przykłady ze Wschodu: upadek imperiów rosyjskich był ściśle związany z niestabilnością monetarną i fiskalną. W późnym okresie Imperium Rosyjskiego chroniczne deficyty, wydatki wojenne i wahania cen napędzane inflacją podważały zaufanie publiczne i zaostrzały napięcia społeczne, ostatecznie przyczyniając się do rewolucji 1917 roku i abdykacji cara Mikołaja II.
Związek Radziecki zmagał się również z poważnymi problemami walutowymi i finansowymi: hiperinflacja po wojnie domowej wymusiła wprowadzenie Nowej Polityki Ekonomicznej (NEP), a dekady centralnego planowania, sztuczne kursy walut i nierównowagi budżetowej doprowadziły do chronicznych słabości gospodarczych. W latach 80. XX wieku rosnąca inflacja, waluta niewymienialna i niegospodarność budżetowa dodatkowo zaostrzyły kryzysy polityczne i społeczne, przyspieszając rozpad ZSRR w 1991 roku.
W obu przypadkach niestabilność gospodarcza nie działała w oderwaniu od reszty, lecz raczej pogłębiła istniejące podziały polityczne i społeczne – jest to typowy schemat historyczny: kryzysy walutowe często poprzedzają upadek imperiów.
Czy Chiny stanowią przypadek szczególny?
Chociaż Chiny są jedną z najstarszych cywilizacji i osiągnęły nowy poziom rozwoju w ciągu ostatnich trzech dekad po dwustu latach zawirowań, w swojej historii wielokrotnie doświadczały podobnych wzorców. Losy chińskich dynastii były ściśle powiązane z ich kontrolą nad pieniądzem, kredytem i finansami państwa.
Za panowania dynastii Tang bezpośrednie przyczyny powstania An Lushan miały charakter polityczny i militarny – ambicje władzy, intrygi i napięcia etniczne – ale problemy monetarne i częściowy upadek waluty przyczyniły się do powstania warunków, w których powstanie było w ogóle możliwe, i zaostrzyły finansowe i społeczne konsekwencje jego wybuchu. Powstanie trwało prawie osiem lat (755–763) i pochłonęło szacunkowo 13–36 milionów ofiar.
Dynastia Song , która na początku XI wieku wprowadziła na świecie pierwsze papierowe pieniądze, popadła w trudności egzystencjalne z powodu inflacji i utraty zaufania do nadmiernie emitowanych banknotów.
Za panowania Yuanu Mongołowie powtórzyli ten sam błąd: zalali gospodarkę niepodpartym papierowym pieniądzem, co doprowadziło do hiperinflacji i upadku państwa.
Dynastia Ming zwróciła się w stronę srebra, ale gdy w XVII wieku światowe przepływy tego metalu ustały, nagły niedobór zmniejszył dochody z podatków i znacznie przyczynił się do upadku dynastii.
Nawet dynastia Qing , długo stabilna w systemie bimetalicznym, znalazła się pod ogromną presją w XIX wieku, gdy srebro napływało za granicę, by spłacić podatki od opium i tzw. „odszkodowania” nałożone przez zachodnie mocarstwa kolonialne. Ten odpływ zachwiał finansowymi fundamentami imperium, osłabił kontrolę państwa nad podatkami i systemem monetarnym oraz znacząco przyczynił się do niestabilności politycznej. Kryzys obnażył słabość nawet długotrwale stabilnych systemów monetarnych i uwypuklił, jak ściśle stabilność gospodarcza jest związana z siłą polityczną.
W Azji historia nie jest odległym archiwum, lecz żywą miarą, według której mierzy się teraźniejszość i przyszłość. Główna lekcja płynąca z Państwa Środka przetrwała przez wieki: osłabienie politycznego centrum prowadzi do chaosu – wojny domowej, upadku, milionów ofiar. Ta świadomość historyczna nadal kształtuje chińską politykę. Gromadzone są rezerwy złota , stopniowo zmniejsza się zależność od dolara , a ryzyko jest dywersyfikowane. Nie wynika to z krótkoterminowego pragmatyzmu, lecz z głębokiego instynktu: stabilność oznacza przetrwanie. Zaufanie do własnej waluty, jedność polityczna i strategiczna dalekowzroczność – wszystko to wynika z doświadczenia, a nie z zapomnienia.
Czy to wystarczy, by wyrwać się z kręgu historii, okaże się w przyszłości. Jedno jest jednak pewne: lekcje minionych imperiów nie wyblakły w Chinach. Zostały one zinternalizowane – i są obecnie wdrażane.
Z Rzymu do Ameryki: ekonomiczny schemat upadku
Rzym, Hiszpania, Wielka Brytania – różne stulecia, technologie i przeciwnicy, a jednak kolejność jest zadziwiająco spójna:
- Ekspansja poza zrównoważone granice.
- Deficyty fiskalne mają na celu podtrzymanie tej ekspansji.
-Dewaluacja waluty lub nadmierna emisja w celu pokrycia deficytów.
-Inflacja i niepokoje społeczne.
- Utrata zaufania, zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego.
- Zapadnięcie się lub wymuszone kurczenie się.
To nie przypadek, lecz logika ekonomiczna. Jak zauważa Ray Dalio w książce „Principles for Dealing with the Changing World Order” (2021) – z wyraźnym odniesieniem do największego, ale już chylącego się ku upadkowi, imperium dzisiejszych czasów, Stanów Zjednoczonych:
„Upadek imperium zawsze wiąże się z dodrukiem pieniędzy, wzrostem zadłużenia, konfliktami wewnętrznymi i utratą statusu waluty rezerwowej”. Ray Dalio
Klęski militarne i kryzysy polityczne następują po spadku podaży pieniądza – nie poprzedzają go. Armie przegrywają wojny, gdy nie otrzymują żołdu. Obywatele tracą zaufanie, gdy ich oszczędności znikają. Rządy tracą legitymację, gdy ich obietnice są warte mniej niż papier, na którym zostały spisane.
Dlaczego załamanie się waluty jest najważniejsze
Imperia mogą przetrwać katastrofy militarne, klęski żywiołowe czy wojny domowe – pod warunkiem, że ich pieniądze cieszą się zaufaniem.
Ale kiedy pieniądze zawodzą, niszczą wszystko, na czym zostały zbudowane: system podatkowy, armię, gospodarkę i samą umowę społeczną.
Upadek systemu monetarnego nie oznacza jedynie końca imperium – ujawnia, jak daleko posunął się rozkład. Inflacja w Rzymie podkopała lojalność. Hiszpański boom na srebro wyniszczył jego przemysł. Brytyjski dług pozbawił go suwerenności. W każdym przypadku najpierw zawiódł system monetarny – a potem wszystko inne.
Jak ostrzegał ekonomista Ludwig von Mises w Ludzkim działaniu (1949): „Solidność pieniędzy jest fundamentem samej cywilizacji”.
Historia mówi jasno. Imperia mogą upaść z wielu powodów – ale ich upadek zawsze zaczyna się od załamania zaufania do ich pieniędzy. Dziś Stany Zjednoczone dźwigają bezprecedensowy dług, ich waluta jest pod ogromną presją, a oznaki zbliżającej się utraty zaufania są niewątpliwe.
Kiedy fundamenty chwieją się, grozi upadek wszystkich struktur: gospodarki, wojska, społeczeństwa – nic nie jest oszczędzone. Czas trwania amerykańskiego imperium może być zatem znacznie krótszy niż czas trwania jego chwalebnych poprzedników, a jego upadek może nastąpić szybciej, niż wielu sobie wyobraża.
Feliks Abt
Inne tematy w dziale Polityka