Te wybory mogą przejść do historii, tak jak przeszedł do historii plebiscyt z 4 czerwca 1989, w którym Polacy gremialnie odrzucili PRL. Wtedy, dzięki zabiegom stosunkowo nielicznej, ale zorganizowanej grupy zdrajców polskiej sprawy zlekceważono wolę Polaków i dziedzictwo PRL przetrwało do dziś. Po trzech dekadach wciąż rozgrywa się walka na śmierć i życie, decydująca o tym, czyja ma być Polska i jaka ma ona być. Różne były fazy tej walki, ale jej aktualnym i wstrząsającym objawem jest powszechnie widoczny polityczny podział Polaków, który dotyka najbardziej fundamentalnego sporu o istnienie i niepodległość Polski. Właśnie dlatego, że jest tak fundamentalny, nie da się go rozstrzygnąć na drodze kompromisu; starcie z natury rzeczy musi być dramatycznie poważne.
Niecałe cztery miesiące temu szczegółowo opisałem jak głębokie i niepokonalne są różnice w tym podziale Polaków, który można symbolicznie przedstawić jako sytuację dwóch grup ludzi stojących po dwóch stronach przepastnego kanionu.
https://www.salon24.pl/u/krakow-broda/931288,do-polakow-z-drugiej-strony-kanionu
Od tego czasu wiele się wydarzyło i wiele faktów potwierdziło istotę podziału. Dzisiaj wszystko stało się tak przejrzyste i jasne, że chyba już nigdy jaśniej nie będzie. Strona rządząca na tyle umiejętnie poprowadziła sprawy Polski, że jej szybki rozwój zaczyna budzić podziw i zdumienie, a uciemiężony wcześniej pod każdym względem naród zaczyna wstawać z kolan. Dzieje się to mimo przeszkód, bo dosłownie wszystko, co sprzyja Polsce jest blokowane i hamowane przez totalną opozycję. Te działania jawnie są wspierane przez zewnętrznych i wewnętrznych wrogów Polski, a ataki są tak głęboko skierowane, że dotknęły nawet ludzi Kościoła, nawet św. Jana Pawła II. Nie sposób uwierzyć, by grupa z drugiej strony kanionu, nie widziała i nie rozumiała tego wszystkiego, co widać jak na dłoni, tym bardziej gdy marne intelektualne kwalifikacje przywódców totalnej opozycji raz po raz ujawniają zaskakująco kompromitujące zjawiska.
Czy urosną skrzydła tym, którzy się ocknęli i zechcą przefrunąć na dobrą stronę kanionu? Nie wiem! Wiem, że nigdy nikt nie wyrzuci ze swojej pamięci własnych decyzji wyborczych z najbliższej niedzieli, a potem z wyborów jesiennych. To mogą być wybory rozstrzygające i dlatego trudne do zapomnienia. Każdy poniesie za sobą odpowiedzialność za swoje indywidualne rozstrzygnięcia i z pamięcią o tym będzie dalej żył.
Polsce potrzebne jest w najbliższą niedzielę ostre cięcie mieczem demokracji, by zapewnić jej dalszy rozwój, ale też przygotować zapowiadaną i wyczekiwaną iskrę dla Europy. Drugie jesienne cięcie musi ostatecznie obciąć łeb hydrze, która Polskę od tylu lat dusi.