Lchlip Lchlip
417
BLOG

Nieograniczone pokłady nikczemności. Tragiczna śmieć nastolatka uwalnia demony

Lchlip Lchlip Pedofilia Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

Przymuszam się do pisania tego tekstu. Temat eksplozyjny, opisany i już prawie przeterminowany (żyjemy przecież tylko tym co dzisiaj napisane czy powiedziane). I co najgorsze, temat bolesny, gdyż związany ze śmiercią a do tego jeszcze napędzany politycznymi emocjami. Ale nie potrafię się powstrzymać, ponieważ nieczęsto się zdarza, jak czuję jak powiew ZŁA prawie mnie dotyka.

Z okazji śmierci, składa się kondolencje, pisze RIP, bliscy starają się rodzinie pomóc w jakiś sposób, większość przechodzi obok niej obojętnie co jest oczywiście zrozumiałe. W polskiej odchodzącej w niebyt chrześcijańskiej tradycji próbuje się o zmarłym krótko po śmieci nie mówić żle, przynajmniej do czasu pogrzebu. Nie znaczy to oczywiście zakaz oceny uczynków, lecz to Po Prostu wyrażenie szacunku dla odchodzącego na spotkanie z Panem Bogiem. To szacunek również dla bólu rodziny i powagi śmierci, która przecież jest nam wszystkim pisana, a zachowania w jej obliczu to tylko przypomnienie jak i my byśmy chcieli być żegnani czy przypominani. Sprawy proste, wydawałoby się oczywiste, związane z cywilizacją łacińską i chrześcijańską kulturą. Ale czy potrafimy dochować tym z człowieczeństwem związanym regułom?

To co działo się w mediach wszelkiego rodzaju po tragicznej śmierci nastolatka w Szczecinie przechodzi ludzkie pojęcie. Oczywiście sygnałem do tego była informacja zabarwiona politycznym podtekstem i pozwalająca na zidentyfikowanie tragicznie zmarłego i jego rodziny. Bo to nie była „zwykła” śmierć, to była śmierć w rodzinie publicznej osoby zaangażowanej politycznie i do tego ofiary zboczeńca pedofila, również powiązanego z polityką. Na nieszczęście (czyje właściwie?) i rodzina i pedofil angażowali się nie po tej stronie politycznego piekiełka, stronie któreapodobno ma być słuszna, sprawiedliwa i prawa.
No iI zaczęło się.

Hejt, potwarze, insynuacje, oskarżenia, przekłamania, półprawdy i kłamstwa. W telewizji, prasie, mediach społecznościowych. Twitterach. Facebookach i wszystkim co da się czytać czy obejrzeć. Śmierć znikła a pojawiła się brutalna, nie znająca żadnej moralnej przeszkody polityczna walka. Czytając tylko niektóre komentarze czy wymianę „uprzejmości”, nawet na będącym przecież w dobrych, o dziennikarskiej tradycji rękach, salonie24, można było dostać nie tylko skurczów żołądka, ale zacząć się zastanawiać czy to jeszcze jest człowieczeństwo, czy zezwierzęcenie nieznane w świecie zwierząt.

Tragiczny wypadek śmierci zniknął. Nikt się chłopakiem nie interesował, nie analizował co działo się wokół niego i w jego otoczeniu w momencie ujawnienia danych pozwalających go zidentyfikować. Rodzina, szkoła, kumple, grono znajomych w tych wszystkich smarthonowych apkach. Przecież nie pierwszy to wypadek, kiedy odkrywamy jak bezwzględne, bezmyślne i często bezuczuciowe może być dorastanie i problemy z tym związane. Kogoś to zainteresowało? Ktoś się zreflektował co czuje rodzina i biscy zmarłego? Ktoś wyraził empatię i uświadomił innym coś co nazywa się dumnie „prywatnością”?

„Nic tak nie ożywia akcji jak trup” – napisał znany publicysta na TT, w związku z samobójczą śmiercią.

Jak daleko my wszyscy wpadliśmy w objęcia ZŁA, świadomie czy nieświadomie, to widać nie tylko po takich reakcjach znanego dziennikarza jak powyższa, ale po niejako automatycznym przeniesieniu tragedii w objęcia polityki. Ze wszystkimi animozjami i nienawiściami w niej obecnymi. Do jakich niewyobrażalnych wynaturzeń doszło, że zapominamy o cywilizacyjnych wartościach I chrześcijańskich odruchach na wieść o tragicznym zgonie. Jak potrafiliśmy dać się sprowadzić do przysłowiowego bydła, któremu polityczne żarło przesłania wszystko co w życiu jest, czy może być ważne. Jak bardzo zapomnieliśmy o tym, że człowiekiem można przestać być.
I że nie staje się to z dnia na dzień, ale że jest to proces powolny i długotrwały. Kumulujący się za pomocą małych kroczków, często niezauważalnych i drobnych.
I takiego procesu już się nie widzi.
Tak jak już zapomnieliśmy, że to była Po Prostu śmierć.


Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo