Titanic - obraz za Wikipedia
Titanic - obraz za Wikipedia
LechGalicki LechGalicki
2119
BLOG

*Titanic* w trzech tajemnych odsłonach

LechGalicki LechGalicki Popkultura Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Pierwsza Odsłona

  10 kwietnia 1912 roku z Southampton w Anglii do Nowego Jorku wyruszył w swój dziewiczy rejs Titanic, największy, najbardziej luksusowy i - jak zapewniano - * niezatapialny *( wyposażony w 16 przedziałów/ grodzi wodoszczelnych) brytyjski transatlantyk liniowy. Zbudowany w irlandzkiej stoczni Harland and Wolf , pod nadzorem konstruktora Thomasa Andrewsa dla Towarzystwa White Star Line, parowiec o tonażu 46329 BRT, długości 268, 98 m., szerokości 29,19 m. i wysokości 12- piętrowego budynku: 28 metrów. Statek rozwijał prędkość  23 węzłów, dzięki napędowi trzech śrub - moc 51.000 KM. Ambicją zarówno armatora, jak i kapitana Edwarda J. Smitha było zdobycie Błękitnej Wstęgi za najszybsze przepłynięcie północnego Atlantyku. Zapewne dlatego zdecydowano się na płynięcie najkrótszą trasą letnią, na której o tej porze roku istniało duże niebezpieczeństwo napotkania gór lodowych. Co najistotniejsze, na pokładzie Titanica znajdowało się 1300 pasażerów ( różne żródła podają  odmienne liczby: od 1316 do 1324 ) i około 900 załogantów, a według obowiązujących  wtedy przepisow, ten gigantyczny transatlantyk musiał mieć tylko 16 szalup ratunkowych z 963 miejscami i cztery składane łodzie, co dawało razem 1178 miejsc.

  W roku 1912 statek przeszedł w Southampton odpowiednie testy bezpiecznego wyposażenia. Nikt nie wzniósł zastrzeżeń. Mit o niezatapialności tej jednostki przesłonił zdrowy rozsądek.  Teraz mało kto może pojąć, dlaczego tak się stało. I jeszcze jedna ciekawostka: w morską podróż potężnym liniowcem wybrało się 57 milionerów i 4 amerykańskich multimilionerów: Guggenheim, Bruce, Widener i Astor. W skarbcach Titanica znajdowały się między innymi diamenty o wartości ponad 500 milionów  marek.

Już po czterech dnach podróży - 14 kwietnia otrzymano aż cztery informacje radiowe od innych jednostek o obecności gór lodowych na ich trasie. Zostały zignorowane.  O godzinie 23.40 zauważono w bliskiej odległości na kursie lodową gorę i mimo natychmiastowego manewru, statek zderzył się z nią prawą burtą części dziobowej, w której powstał  otwór o długości 90 metrów od dziobu do środka statku.  Titanic musiał w krótkim czasie zatonąć. Kapitan rozkazał  nadać sygnał alarmowy CQD   ( Come Quick Danger).  O godzinie 2.20 rankiem 15 kwietnia 1912 roku  niezatapialny Titanic poszedł na dno.  Zginęło 1503  osób. Po tym strasznym zdarzeniu angielski fizyk Lewis Fry Richardson zasugerował, aby namierzać góry lodowe we mgle i w  ciemności za pomocą echa. W roku 1912 niemiecki fizyk Alexander Behm wynalazł echosondę. W przypadku Titanica -  po czasie.

Druga Odsłona

Zjawiska zwane  premonitions ( ang.) - ostrzeżenia, przeczucia, często w sposób naukowy udokumentowane ostrzeżenia z przyszłości dały o sobie znać w przypadku Titanica.

Oto powieść * Próżność * napisana w roku 1889 przez Morgana Robertsona. Autor opisał w niej fikcyjną katastrofę morską liniowca oceanicznego, uznanego za największy i najbezpieczniejszy statek na świecie, który w trakcie dziewiczego rejsu zderzył się z gorą lodową i zatonął. Większość z 2500 pasażerów utonęła, ponieważ  superstatek wyposażony był tylko  w 24 szalupy ratunkowe. Co ciekawe pisarz, Morgan Robertson nazwał w swej powieści fikcyjny statek s/s Titan ( ! ). 

   Uwaga: Kilka lat przed zatonięciem Titanica, ceniony dziennikarz brytyjski W. T. Stead napisał w posłowiu  do fantastycznego opowiadania o zatonięciu ogromnego statku: * Taka katastrofa może się zdarzyć i zdarzy się, jeżeli liniowce będą wyposażone w zbyt małą liczbę szalup ratunkowych (...).*. I jak na ironię losu - dziennikarz Stead był pózniej jednym z pasażerów Titanica. Utonął, gdyż nie starczyło dla niego miejsca w łodzi ratunkowej.

Trzecia Odsłona

    W roku 1998  na ekrany polskich kin wszedł film Jamesa Camerona:* Titanic *. Wówczas była to jedna z najdroższych produkcji w historii światowego kina.  Ale też biła rekordy frekwencji. Wrak Titanica leży na głębokości 4750 metrów w odległości 700 kilometrów  od wysp Nowofunlandzkich. We wrześniu 1995 roku reżyser James Cameron wyruszył w miniaturowej lodzi podwodnej do wraku statku i sfilmował go na 35 - milimetrowej taśmie, a zdjęcia te wykorzystano we fragmencie filmu Titanic zrealizowanego w roku 1997. Tajemnica tragedii odżyła na nowo. Bo wczoraj to dzisiaj, tyle że wczoraj, a ludzka próżność nie zna granic i czas się jej nie ima.

(gal)




























LechGalicki
O mnie LechGalicki

Lech Galicki, ur. 29 I 1955, w domu rodzinnym przy ulicy Stanisława Moniuszki 4 (Jasne Błonia) w Szczecinie. Dziennikarz, prozaik, poeta. Pseud.: (gal), Krzysztof Berg, Marcin Wodnicki. Syn Władysława i Stanisławy z domu Przybeckiej. Syn: Marcin. Ukończył studia ekonomiczne na Politechnice Szczecińskiej; studiował również język niemiecki w Goethe Institut w Berlinie. Odbył roczną aplikację dziennikarską w tygodniku „Morze i Ziemia”. Pracował jako dziennikarz w rozmaitych periodykach. Był zastępcą redaktora naczelnego dwutygodnika „Kościół nad Odrą i Bałtykiem”. Od 1995 współpracuje z PR Szczecin, dla którego przygotowuje reportaże, audycje autorskie, słuchowisko („Grona Grudnia” w ramach „Szczecińskiej Trylogii Grudnia.”), pisze reżyserowane przez redaktor Agatę Foltyn z Polskiego Radia Szczecin słuchowiska poetyckie: Ktoś Inny, Urodziłem się (z udziałem aktorów: Beaty Zygarlickiej, Adama Zycha, Edwarda Żentary) oraz tworzy i czyta na antenie cykliczne felietony. Podróżował do Anglii, Dani, RFN, Belgii; w latach 1988 – 1993 przebywał w Berlinie Zachodnim. Od 1996 prowadzi warsztaty dziennikarskie dla młodzieży polskiej, białoruskiej i ukraińskiej w Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Jest członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Zawodowego Dziennikarzy. W 1994 otrzymał nagrodę specjalną SDP za różnorodną twórczość dziennikarską i literacką. Wyróżniany wielokrotnie przez polskie bractwa i grupy poetyckie. Od 2011 prowadzi w Szczecińskim Domu Kombatanta i Pioniera Ziemi Szczecińskiej: Teatr Empatia (nagrodzony za osiągnięcia artystyczne przez Prezydenta miasta Szczecin), pisze scenariusze, reżyseruje spektakle, w których także występuje, podobnie okazjonalnie gra główną rolę w miniserialu filmowym. Jako dziennikarz debiutował w 1971 roku w tygodniku „Na przełaj”. Debiut literacki: Drzewo-Stan (1993). Opublikował następujące książki poetyckie: Drzewo-Stan. Szczecin: Szczecińskie Wydawnictwo Archidiecezjalne „ Ottonianum”, 1993; Ktoś Inny. Tamże, 1995; Efekt motyla. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 1999. Cisza. Szczecin: Wyd. Promocyjne „Albatros”, 2003, KrzykOkrzyk, Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2004. Lamentacje za jeden uśmiech. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2005. Tentato. Zapamiętnik znaleziony w chaosie. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2007. Lawa rozmowy o Polsce. Współautor. Kraków: Solidarni 2010, Arcana, 2012, Antologia Smoleńska 96 wierszy. Współautor, wyd. Solidarni 2010, rok wyd.2015. Proza, reportaże, felietony: Trzask czasu, Czarnków: Interak, 1994; Na oka dnie (wspólnie z Agatą Foltyn) Szczecin: Wydawnictwo Promocyjne „Albatros”), 1997, Jozajtis, Szczecin, Wyd. „PoNaD”, 1999, Sennik Lunatyka, Szczecin: Wyd. Promocyjne „ Albatros”, 2000, Dum – Dum. Szczecin: Wyd. „PoNaD”, 2000, Dum –Dum 2. Tamże, 2001, Punkt G., Tamże, 2002, Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu. Tamże, 2003. RECENZJE Charakterystyczne dla „metafizycznych” tomów poezji Galickiego jest połączenie wierszy oraz fotografii Marka Poźniaka (w najważniejszym tomie Ktoś Inny są to zdjęcia kostiumów teatralnych Piera Georgia Furlana), stanowiących tyleż dopełniającą się całość, co dwa zupełnie autonomiczne zjawiska artystyczne, jednocześnie próbujące być świadectwem poszukiwania i zatrzymywania przez sztukę prześwitów Wieczności. Marzenia mają moc przełamania własnego zranienia, ocalenia świadomości boleśnie naznaczonej czasem, przemijaniem, śmiercią. Prowadzą do odnajdywania w sobie śladów nieistniejącego już raju i harmonii. Charakterystyczna jest przekładalność zapisu słownego na muzyczny i plastyczny. Reportaże i felietony Galickiego dotyczą zawsze najbliższej rzeczywistości: ułamki rozmów i spotkań w tramwaju, migawki spostrzeżeń, codzienność w jej często przytłaczającym wymiarze. Zapiski zaskakują trafną, skrótową diagnozą sytuacji życiowej bohaterów. Galicki balansuje pomiędzy oczywistością a niezwykłością zjawiska, powszedniością sytuacji, a często poetyckim językiem jej przedstawienia. Oderwanie opisywanych zdarzeń od pierwotnego kontekstu publikacji („Kościół nad Odrą i Bałtykiem”, PR Szczecin) czyni z minireportaży swoistą metaforę, usiłującą odnaleźć w ułamkach codzienności porządkujący je sens. Podobnie dzieje się w felietonach z założenia interwencyjnych (Dum – Dum, Dum – Dum 2): autor poszukuje uogólnienia, czy też analogii pomiędzy tym co jednostkowe a tym, co ogólne, wywiedzione z wiersza, anegdoty, symbolu, przeszłości. Galicki buduje świat swoich mikroopowiadań również z ułamków przeszłości (np. historia Sydonii von Borck w Jozajtisie), a także z doświadczeń autobiograficznych (pamięta dzień swoich urodzin, przeżył doświadczenie wyjścia poza ciało, oraz groźną katastrofę). Piotr Urbański Powyższy artykuł biograficzny pochodzi z Literatury na Pomorzu Zachodnim do końca XX wieku, Przewodnik encyklopedyczny. Szczecin: Wydawnictwo „Kurier – Press”, 2003. Autor noty biograficznej: Piotr Lech Urbański dr hab. Od 1.10.2012 prof. nadzw. w Instytucie Filologii Klasycznej UAM. Poprzednio prof. nadzw. Uniwersytetu Szczecińskiego, dyrektor Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa (2002-2008), Dokonano aktualizacji w spisie książek napisanych po opublikowaniu notatki biograficznej Lecha Galickiego i wydanych. Recenzja książki Lecha Galickiego „Dziękuję za rozmowę. Zszywka czasu”. Wydawnictwo „PoNaD”. Szczecin 2003 autorstwa (E.S) opublikowana w dwumiesięczniku literackim TOPOS [1-2 (74 75) 2004 Rok XII]: Dziękuję za rozmowę to zbiór wywiadów, artykułów prasowych, które szczeciński dziennikarz, ale także poeta i prozaik, drukował w prasie w ostatniej dekadzie. Mimo swej różnorodności, bo obok rozmowy z modelkami znajdziemy np. wywiad z Lechem Wałęsą, z chaotycznego doświadczenia przełomu wieków wyłania się obraz współczesności targanej przez sprzeczne dążenia, poszukującej jednak własnych form osobowości. Legendarne UFO, radiestezja, bioenergoterapia, spirytualizm – zjawiska, które Galicki nie obawia się opisywać, niekiedy wbrew opinii publicznej i środowisk naukowych. Prawie każdy czytelnik znajdzie w tej książce coś dla siebie – wywiady z wybitnymi artystami sąsiadują z wypowiedziami osób duchowych, opinie polityków obok opowieści o zwykłych ludzkich losach. Galicki, mimo iż w znacznej mierze osadzony jest w lokalnym środowisku Pomorza Zachodniego, dąży do ujmowania w swoich tekstach problematyki uniwersalnej i reprezentuje zupełnie inny, niż obecnie rozpowszechniony, typ dziennikarstwa. Liczy się u niego nie pogoń za sensacją, a unieruchomienie strumienia czasu przy pomocy druku. Pisze na zasadzie stop – klatek tworząc skomplikowany, niekiedy wręcz wymykający się spod kontroli obraz naszych czasów. (E.S.).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura