leniuch102 leniuch102
53
BLOG

Jak równy z równym

leniuch102 leniuch102 Gospodarka Obserwuj notkę 4

Niezadługo ma dojść do spotkania premiera Tuska z premierem Putinem. To niewątpliwy sukces Tuska, choć prawdopodobnie okupiony istotnymi polskimi ustępstwami w trakcie negocjowania kontraktu gazowego. W zamian za rezygnację ze słusznie nam należnych, niebagatelnych opłat tranzytowych (co potwierdził międzynarodowy arbitraż, a nawet rosyjski sąd) odbędzie się długo wyczekiwane spotkanie na szczycie. Polscy telewidzowie zobaczą znów aroganckiego, prawiącego impertynencje Putina i zgiętego w służalczej pozie Tuska, udającego że Rosjanin mówi coś innego, niż mówi.

Istnieje całkiem spora grupa Polaków, którym spodoba się ta postawa ich "przywódcy", bo odczytują ją jako przejaw polskiej "realpolitik". Realne proporcje między Rosją a Polską, jakie są, każdy widzi. Światowe supermocarstwo naprzeciw europejskiego średniaka na dorobku. Jest przeto Putina dobrym prawem by traktować Polaków reprezentowanych osobą Tuska jak ubogich krewnych.

Słowo "realpolitik" powinno zobowiązywać jednak nieufnej weryfikacji stereotypów. Czy ta optyczna przewaga Rosji jest rzeczywiści poparta realną siłą? Ile dywizji ma Putin, ile zdaje mu się, że ma, a ile na wezwanie do boju rozpierzchnie się do domów?

Największe państwo świata rozciąga się przez pół globusa i łatwo dać się zahipnotyzować jego bezkresnym obszarom. Rosja jest 55 razy większa od Polski, choć większość jej powierzchni zamieszkują renifery. Kiedy policzyć obywateli jest ich już tylko 3,68 raza więcej niż Polaków. Realista nie powinien jednak wliczać ponad miliona Czeczenów do aktywów demograficznych Rosji. W rzeczywistości są dla niej wielkim kłopotem i wewnętrznym wrogiem. Jeśli policzyć tylko Rosjan etnicznych,to przypada ich trzech na jednego Polaka.

Dochód narodowy Rosji to imponujące 2225 miliarda wobec 525 miliardów dolarów wypracowanych przez Polaków (dane 2008). Wygląda na to, że Rosja miażdży Polskę nie tylko bezwzględnymi liczbami ale i pracowitością obywateli, bo proporcjonalnie generują oni więcej dochodu niż my. Kłóci się to trochę z obiegowymi opiniami, więc zweryfikujmy te statystyki danymi handlu zagranicznego, kóre mają tę zaletę, że opierają się na realnie zawartych i opłaconych twardą walutą transakcjach.

W 2007 Polacy sprzedali za granicę towary za 144,6 mld $, zaś Rosjanie za 352 mld. To tylko trochę więcej niż dwa razy więcej. Wciąż dużo, ale... 228 miliardów z eksportu Rosji wpłynęło ze sprzedaży "produktów mineralnych", czyli ropy i gazu.
Oczywiście to ważne surowce, ale nie one stanowią o sile państw. Można za nie kupic dobrobyt (Norwegia) czy bezpieczeństwo (Kuwejt) trudno jednak chlubić się faktem, że p. Bogu spodobało się ulokować kurki z ropą właśnie na naszym podwórku.
Jeśli uwzględnimy ten fakt, to realna siła gospodarki rosyjskiej, wyrażona w produktach sprzedanych za granicę sytuuje się poniżej polskiej ekonomii.

Tak więc gdyby Polacy mieli premiera na miarę swoich osiągnięć, to polityk ów nie dałby sobie narzucać podrzędnej wobec Rosji roli. Potrafiłby za to zbudować na polskim sukcesie równie solidną pozycję międzynarodową. Mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się takiego premiera.
Tymczasem musi starczyć nam prezydent.

___________________
http://www.gks.ru/bgd/regl/b09_12/IssWWW.exe/stg/d02/26-08.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rosja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polska#Eksport
http://www.politeja.pl/index.php?t=308

leniuch102
O mnie leniuch102

treści "osobiste": https://leniuch.home.blog/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Gospodarka