Sondażowy wynik wyborów może budzić emocje i to po obydwu stronach barykady. Teraz łatwiej będzie podważać sens dobrej zmiany? Różnica na korzyć Andrzeja Dudy jest jednak nie wielka. Czy obóz zjednoczonej prawicy ma się tak naprawdę z czego cieszyć? Czy takiego wyniku oczekiwał sam prezydent? ...i czy takiego wyniku oczekiwał wyborca pisowski? Skala emocji jest wciąż ogromna. Strona przegrana może chcieć dać upust swoim emocjom. Czym może to się skończyć? To się dopiero okaże. O tym jak duże emocje budzi wybór prezydenta przekonać się można było dziś przed jednym z lokali wyborczych na warszawskim Powiślu. Młode małżenstwo w wielu ok 33 i 36 lat zaczeło się kłócić z teściami na kogo należy oddać głos. Doszło do rękoczynów i wyzwisk. Interweniowała nawet policja. Patrząc na różne komenatrze na forach interentowych można odnieść wrażenie, że część z nas już zaczyna nawoływać do bojkotu wyniku. Erupcja emocji jest tak duża, że komentatorzy nie są w stanie pohamować swoich najgorszych instyktów. Na razie dotyczy to tylko “anonimowego” pisania treści w sieci. Ale czy nie istnieje ryzyko, że część z nas da się jednak ponieść negatwnym emocjom i postanowi wyrazić swoje najgorsze instykty w życiu prywatnym wobec innej osoby lub grupy osób.
Ale niepokój budzi też wypowiedź włodarza stolicy. W swoim przemówieniu "prezydenckim" wierzy w to, że po przeliczeniu głosów wynik okaże się jednak dla niego zwycięski. Różnica głosów jest rzeczywiście nie wielka. ...i co miał na myśli Rafał Trzaskowski albo co wie o czym my wszyscy jeszcze nie wiemy? Jak należy odbierać jego słowa o tym, że jutro rano obudzimy się jednak w lepszej Polsce? ...i dlaczego przemawiał jako zwycięzca? Czyżby nad ranem miał się zmienić faworyt?
Na gorąco oceniając wynik wyborów może jednak warto zadać jedno bardzo ważne pytanie. Czy już czas "przewietrzyć Nowogrodzką" i najbliższe otoczenie prezydenckie? Przecież wynik Andrzeja Dudy nie powala na kolana. Rozważając błędy kampanii Andrzeja Dudy nie sposób nie dostrzec tego, że nie wiele zrobiono aby pozyskać wyborców niezdecydowanych. A sama kampania była chyba jednak zbyt sztampowa. Nie? ...to co w takim razie zadecydowało o tak niewielkiej różnicy na korzyść Dudy? Czy teraz o wiele łatwiej będzie można opozycji podważać sens dobrej zmiany?
