Dorota Rabaczewska. Fot. Kubakocoj/CC BY-SA 3.0
Dorota Rabaczewska. Fot. Kubakocoj/CC BY-SA 3.0

Emeryt-milioner dał pieniądze na „Dziewczyny z Dubaju”, Doda odcina się od męża

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
„Gazeta Wyborcza” opisuje niejasne okoliczności powstawania filmów Emila Stępnia. Inwestorzy wydawali ogromne sumy na filmy, które nigdy nie powstały lub angażowały rzekomo twórców, którzy nic o tym nie wiedzieli. Prokuratura wszczęła śledztwo i przesłucha Dodę, byłą żonę producenta.

"Dziewczyny z Dubaju". Pieniądze od emeryta

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo, które toczy się w sprawie działania na szkodę wierzycieli. Doda odcina się jednoznacznie od niejasnych interesów Stępnia. Jak mówi mediom, te doniesienia są dla niej „szokujące”. Niebawem będzie jednak przesłuchiwana przez prokuraturę.

Polecamy:

"Dziewczyny z Dubaju". Film Dody miał prywatną premierę. Będzie hit?

Skandal z udziałem Edyty Górniak [NAGRANIE]

Edward Miszczak i Anna Cieślak na ślubnym kobiercu. Tłumy gości, na miejscu testy na COVID

„Dziewczyny z Dubaju” to film wyprodukowany przez Dorotę Dodę Rabaczewską i jej męża Emila Stępnia. Pieniądze na produkcję miał podarować 80-letni emeryt, z zawodu pocztowiec, który wygrał w lotto 10 milionów złotych.

Doda i Emil Stępień wzięli ślub w kwietniu 2018 roku. Wpadli na pomysł, żeby razem produkować filmy. Jednym z nich są „Dziewczyny z Dubaju”. 

Stępień „miał opinię fachowca, który potrafił szybko zebrać budżet. Filmy, które robił z Patrykiem Vegą, przynosiły ogromne zyski. Jednak się pokłócili, a Stępień, odchodząc, zabrał prawa do marki »Pitbull« i zaczął robić filmy sam” - pisze Grzegorz Szymanik na łamach „Dużego Formatu”. Doda wystąpiła w „Ostatnim psie”, kontynuacji „Pitbulla”. Wtedy też zaczęła spotykać się ze Stępniem.

„Ojcu imponowało, że taki Stępień się o niego stara. Człowiek raczej nie spotyka się na co dzień z ludźmi świata filmu. A Stępień ciekawie opowiadał. Na przykład, że seks się sprzedaje, więc jak dołożymy na „Dziewczyny z Dubaju", to możemy sporo zarobić. Ja nie zainwestowałam tyle, co ojciec, bo tyle nie miałam. Podpisałam umowę na około 100 tysięcy. Wyłożyłam z oszczędności. Dla mnie to ogromna suma. Dostaliśmy też VIP-owskie bilety na koncert Dody. Na koncercie zrobiliśmy sobie z nią zdjęcie” - opowiada córka emeryta dziennikarzowi „Dużego Formatu”. 

Stępień przestał odbierać telefony

Szczęśliwy zwycięzca wraz z rodziną zainwestowali ponad 2 miliony złotych w „Dziewczyny z Dubaju”, drugie 2 miliony w planowany film o GROM-ie i ponad milion w „Chłopaki nie płaczą 2”. 

Za sprawą publikacji w „Pulsie Biznesu” okazało się, że pieniądze inwestorów, w sumie ponad 12 milionów złotych, zostały przelane na konto nowej spółki na Malcie – Ent One Studios. Spółka powstała dwa miesiące wcześniej, dyrektorami zostali Stępień i Doda, a jej kapitał zakładowy wynosi 1,2 tysiąca euro i nie został opłacony w całości.

Po drodze popsuły się także relacje między emerytem-milionerem i Emilem Stępniem: „Kiedy napisał, że film będzie w Cannes, a my odpowiedzieliśmy, że widzieliśmy listę konkursu i „Dziewczyn z Dubaju" nie ma, obraził się i powiedział, że od teraz będziemy rozmawiać przez prawników. Poprosiłem o zwrot pieniędzy, bo nie wywiązał się z umowy. Wtedy przestał odbierać ode mnie telefony. I napisał, że już sobie nie życzy, żebyśmy byli na „ty", i znowu mam mówić na „pan" – opowiada córka emeryta.

Inwestorzy mieli coraz większe problemy ze Stępniem. A artyści i twórcy, tacy jak Marek Kondrat i Wojciech Smarzowski, dowiadywali się z mediów, że wezmą udział w kolejnych projektach producenta.

"GROM" i MON

Przy okazji jednego z filmowych projektów małżeństwa, który nosił tytuł „GROM”, Doda miała zapewniać potencjalnego inwestora, że „jej nazwisko otwiera drzwi w Ministerstwie Obrony Narodowej. Ministrem był wtedy Macierewicz. Dzięki temu dostaną dostęp do planów na poligonach. Mówiła o patronacie Kancelarii Prezydenta, który uzyskają dzięki jej medialności”.

Gdy wokół produkcji Emila Stępnia pojawiało się coraz więcej znaków zapytania, Dorota Rabaczewska ogłosiła, że się rozwodzi.

„Nie mam z tym nic wspólnego i proszę mnie z tym nie łączyć. Prywatnie i biznesowo moje zaufanie do męża było bezgraniczne i stąd wynika mój brak wiedzy i świadomości w niektórych tematach" – mówiła piosenkarka „Pulsowi Biznesu".

– Jej podpis znajduje się jednak na rozsyłanej już w 2017 roku informacji, że rozpoczęto produkcję „GROM-u", co okazało się nieprawdą. Występuje tam jako inicjatorka przedsięwzięcia. Otrzymała od EOI przelewy za usługi, których nie wykonała, na przykład kilkadziesiąt tysięcy złotych za muzykę do „GROM-u". I skorzystała na wyprowadzeniu pieniędzy na Maltę, bo jest wspólniczką maltańskiej spółki EOS, a te pieniądze umożliwiły jej wyprodukowanie „Dziewczyn z Dubaju" – mówi „Dużemu Formatowi Tomasz Piec, prezes Śląskiego Funduszu Inwestycyjnego Promoney. 

Kilka lat temu do jednej ze spółek windykacyjnych Pieca zgłosił się właściciel firmy medycznej (wielu inwestorów filmów Stępnia to ludzie z branży medycznej, znajomi znajomych) po pomoc w odzyskaniu pieniędzy właśnie z „Ostatniego psa”, filmu Stępnia.

Losy filmu "GROM" są niejasne – wynika z informacji „Gazety Wyborczej”.

Doda: To szokujące informacje

Na pytania o Emila Stępnia odpowiada: „Nie mam kontaktu z mężem, zmienił numer telefonu, informacje, które do mnie docierają z prokuratury, są szokujące. Dołączyłam do firmy Emila Stępnia jako artystka, która od początku miała zajmować się tylko artystycznymi aspektami produkcji filmowych, bo na finansach się nie znam. Nigdy w życiu nie podpisałam żadnej umowy z inwestorem ani nie przeprowadzałam negocjacji (…) Mieliśmy jasny podział ról w spółce, a Emilowi Stępniowi, który był moim mężem, ufałam bezgranicznie. Jeżeli kiedykolwiek przebywałam na spotkaniu z inwestorem, to jako osoba towarzysząca na kolacji towarzyskiej (…) Wszystkie docierające informacje nie mieszczą mi się w głowie. Rozumiem inwestorów, którzy chcą odzyskać pieniądze, również bym chciała. Po skończeniu promocji »Dziewczyn z Dubaju« moje ścieżki zawodowe z Emilem Stępniem zakończą się". 

KW

Czytaj dalej:

Idzie nowe? Znana aktorka z hitów TVP nie narzuca płci dziecku. Wytłumaczyła, dlaczego

5 obowiązkowych lektur, które wg Salon24 powinni przeczytać polscy uczniowie

Justyna Pochanke ujawniła powód swojego odejścia z TVN

Kąpiele, masaże i piękne kobiety. Tak były prezydent spędza wakacje


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura